poniedziałek, 2 lutego 2009

Plan B - dla nas be!

31 stycznia „Gazeta Wyborcza” podała główne założenia rządowego „planu B”, który ma doprowadzić do oddłużenia szpitali. Oto tekst tego artykułu.

„Na ten plan od dwóch miesięcy czekają dyrektorzy szpitali i samorządowcy. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że jej resort wprowadzi taki plan, kiedy prezydent Lech Kaczyński zawetował pod koniec listopada ustawy zdrowotne. Nie podobało mu się, że PO chciała obowiązkowego przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego.
Przepis na przekształcenie
Platforma jest pewna swego - weto przekształceń nie zatrzyma. Stąd plan B, który mówi, że:
1. samorząd musi najpierw zlikwidować dotychczas działający zadłużony ZOZ
2. potem ma stworzyć spółkę, która przejmie majątek szpitala, a jej 100-proc. właścicielem będzie samorząd
3. spółka zacznie działać z czystym kontem, bo wszystkie długi weźmie na siebie samorząd.
Co zatem będzie miał z tego starosta czy burmistrz? Pewność, że szpital nie będzie znów przynosił strat. Bo spółka - w przeciwieństwie do dzisiejszego ZOZ - nie może ich przynosić. Jeśli jest na minusie, może upaść.
Aby przeprowadzić operację, trzeba przygotować program restrukturyzacji i biznesplan. Muszą je zatwierdzić NFZ i Bank Gospodarstwa Krajowego. Ich opinie dostanie wojewoda i przekaże Ministerstwu Rozwoju Regionalnego. Wtedy samorząd dostanie dotację na spłacenie długów likwidowanego szpitala.
Ale uwaga - nie wszystkich długów! Państwo zapłaci w całości tzw. zobowiązania publiczno-prawne (np. zaległości wobec ZUS) i kredyty zaciągnięte na restrukturyzację. Częściowo pomoże w spłacie odsetek m.in. od długów za rachunki za leki czy obiady dla pacjentów. Same rachunki i część odsetek będzie musiał spłacić sam samorząd (a to jest zazwyczaj większa część zadłużenia szpitala).
- To oznacza, że po rządową pomoc mogą sięgnąć tylko te samorządy, których szpitale nie mają długów większych, niż kilkanaście milionów - mówi Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich. - Bo jeśli samorząd ma szpital, który jest 100 mln pod kreską, to nie ma szans na przekształcenie. Żaden samorząd nie weźmie na siebie długu kilka razy przekraczającego jego budżet. To skończyłoby się zarządem komisarycznym.
Czy starczy na długi
Platforma uważa, że dzięki przekształceniom skłoni dyrektorów do lepszego zarządzania (bo nie mogą dopuścić do strat). A pacjenci nie powinni mieć gorzej, bo za leczenie w szpitalu-spółce nadal płaci NFZ. Choć można też brać pieniądze od pacjentów, np. za operacje bez kolejki.
Według rządowego projektu szpitale już zamienione w spółki "w sposób istotny poprawiły efektywność funkcjonowania", "wzrosły ich dochody" i "zmniejszyły się w nich koszty". Program ma być realizowany przez dwa lata i doprowadzić do komercjalizacji 70 placówek, w tym 50 szpitali (dziś przekształconych jest 71).
W rządowym dokumencie jest jeden wielki znak zapytania. Trzeba w nim wpisać kwotę przeznaczoną na jego zrealizowanie. Nim nadszedł kryzys, politycy PO zapewniali, że w budżecie zarezerwowano 2,7 mld zł na oddłużenie szpitali.
- Plan będzie przyjęty oficjalnie 10 lutego. Chcielibyśmy, że nie zmniejszyła się ta kwota - mówi rzecznik ministerstwa zdrowia Jakub Gołąb”.

Brak komentarzy: