środa, 2 czerwca 2010

Wciąż jest mokro


Od wczoraj „kryzysy” mają pełnego dyrektora. Dotychczas Tadeusz Juska miał przed nazwiskiem dwie literki: p.o. Od wczoraj jest już dyrektorem pełną , uśmiechniętą buźką. Cóż w tak podniosłej chwili można rzec? Chyba tylko: laudetur Padre Dyrektorze!

Na froncie walki z wodą i jej skutkami ubocznymi nie odnotowano większych zmian.
1 czerwca wojewoda dolnośląski wydał decyzję nr 5/2010, na mocy której: „Z uwagi na niekorzystne prognozy hydrologiczno – meteorologiczne i możliwości wystąpienia zagrożenia powodziowego na obszarze województwa dolnośląskiego (…) utrzymuję stan alarmu przeciwpowodziowego na obszarze powiatów: (…) górowskiego (…).

Wczoraj do Jemielna przybył transport pomocy od wojska. A było to tak. 25 maja Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Dolnośląskiego zwrócił się do „kryzysów” z pytaniem o oszacowanie potrzeb ludności dotkniętej podtopieniami. Po konsultacjach z gminami „kryzysy” oszacowały potrzeby i skierowały zapotrzebowanie do tegoż wydziału.
Gmina Jemielno przywiozła własnym transportem przyznaną pomoc. Potrzebujący otrzymali do podziału:
- 400 sztuk ręczników,
- 450 peleryn przeciwdeszczowych,
- 500 kg słoniny konserwowej,
- 500 puszek konserwowanego chleba,
- 500 kg makaronu.
W chwili obecnej trwa sporządzanie przez gminy list osób potrzebujących tej pomocy.

Dzisiaj zamknięta została droga 1095D Wyszanów – Karów. Decyzja ta ma związek z wciąż zamkniętą drogą nr 324 Głobice – Niechlów. Nadmierny przejazd pojazdów przez drogę 1095D spowodował jej ogromną dewastację.
Oczekuje się, iż droga 324 Niechlów – Szlichtyngowa może zostać przywrócona do ruchu w najbliższy piątek.

Szef Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym – Paweł Niewrzał – wystąpił do wojewody o wydanie zezwolenia na odstrzał bobrów. Ich nadmiar na terenie naszego powiatu powoduje ogromne szkody. Bobry budują tamy i swoje nory w wałach przeciwpowodziowych. Nie ma dnia, by nie musiano usuwać poczynionych przez nie szkód.

Podczas porannego posiedzenia sztabu kryzysowego na uczestników narady piorunujące wrażenie wywołało oświadczenie inspektora Jerzego Ruszczyńskiego z Dolnośląskiego Zarządu Urządzeń Wodnych i Melioracji, iż zaprzestaje on monitorowania wałów przeciwpowodziowych i urządzeń hydrotechnicznych. Decyzję swoją uzasadnił barkiem pieniędzy na kontynuowanie tego zbożnego dzieła. „Kryzysy” natychmiast powiadomiły o tym fakcie Wojewódzkie Centrum Zapobiegania Kryzysowego. Po godzinie okazało się, iż znalazły się pieniądze i – całkowicie nieoczekiwanie! – samochód do objazdu terenu. Misja inspektora Jerzego Ruszczyńskiego trwa!

W gminie Niechlów wciąż sytuacja jest ciężka. Nieco lepiej jest w Bełczu Wielkim i Głobicach, gdzie woda nieco przestała przyrastać. W Głobicach rodzice dzieci dojeżdżających do szkoły zostali wyposażeni w wodery, by móc na „barana” przenosić dzieci do autobusu.

W gminie Jemielno sytuacja jest stabilna. Zniesiono tam dyżury strażaków z OSP na wałach. Wały monitorują sołtysi i członkowie Rad Sołeckich.

W Wąsoszu najgorzej wygląda sytuacja w Ostrawie. Woda otacza tę miejscowość i zalana jest droga dojazdowa. By można było dostać się do tej miejscowości burmistrz zarządził wysypywanie podlanej drogi szutrem. Na godzinę 7,00 wodowskaz pod mostem w Wąsoszu wskazywał na Baryczy 358 cm, a na Orli – 378 cm.

W gminie Góra sytuacja się nie pogorszyła.

Rozpoczęło się szacowanie strat w rolnictwie.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu zapowiada dość duże opady deszczu. Mają one trwać przez cały dzień dzisiejszy (teraz tylko mży) i tak ma być do piątku. Co to dla nas oznacza? „Parasolki, parasolki, dla dorosłych i dla dzieci”. I buty gumowe dla podlanych.

Brak komentarzy: