czwartek, 14 kwietnia 2011

Kurs na zagładę

Sprawa funkcjonowania szpitala była dzisiaj tematem spotkania, które zwołał starosta Piotr Wołowicz. W spotkaniu uczestniczyli zaproszeni lekarze: Jacek Chmielewski, Andrzej Parzonka, Abdul Zygan – Zeid. Ponadto w spotkaniu uczestniczył przewodniczący Rady Powiatu – Zbigniew Józefiak, wicestarosta – Paweł Niedźwiedź oraz radni – członkowie Komisji Zdrowia: Jan Kalinowski (bez wątpienia lekarz), Dariusz Wołowicz, Piotr Iskra, Marek Hołtra.

Spotkanie rozpoczął starosta Piotr Wołowicz, który określił cel mającej się odbyć dyskusji. Starosta chciał poznać opinię zaproszonych lekarzy na temat funkcjonowania naszego szpitala, ich uwagi dotyczące współpracy prowadzonych przez nich Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej z naszym szpitale, podzieleniem się doświadczeniem z funkcjonowania prywatnych przychodni pod kątem mającego nastąpić z dniem 1 maja 2011 roku przekształcenia naszego szpitala w spółkę będącą w 100% własnością powiatu górowskiego.

Jako pierwszy głos zabrał przewodniczący Rady Powiatu – Zbigniew Józefiak, który powiedział, że mamy szpital w fazie przekształcania w spółkę. Czynione próby wyłonienia szefa spółki nie przyniosły rezultatu i „nie wyglądają one różowo”. Przewodniczący poprosił, by zaproszeni lekarze spróbowali określić kryteria, jakie według nich powinien spełniać szef spółki. Przewodniczący stwierdził, iż obecna dyrektorka nie spełnia kryteriów, które powinien spełniać szef spółki. Dowodem na to jest przesuwanie w czasie wielu rzeczy, liczne niedomówienia, niedoinformowanie radnych o sytuacji w szpitalu. To wszystko nie służy naszemu szpitalowi w opinii szefa Rady Powiatu.

Radny Jan Kalinowski powiedział:

„Niewygodnie jest mi to mówić, ale spotykam się bardzo często pracując w przychodni, że pacjenci w wieku 40 – 45 lat nie chcą iść leczyć się do naszego szpitala”. Druga sprawa jest taka, że Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej” – kontynuował Jan Kalinowski – „nie jest w stanie utrzymać się przy życiu, jeżeli na płace idzie ponad 80% wysokości kontraktu. Zauważyłem też, że na niektórych oddziałach płace sięgają nawet 86% wartości kontraktu”.

Doktor Andrzej Parzonka w odpowiedzi na problem wysokiego udziału płac w stosunku do kontraktu stwierdził, iż dziać się może tak dlatego z dwóch powodów. Pierwszym powodem może być zbyt niski kontrakt, a drugim nadmierna ilość personelu zatrudnionego w szpitalu.

Doktor Abdul Zygan – Zaid przedstawił sytuację we wschowskim szpitalu, gdzie pracuje. Szpital we Wschowie ma kontrakt z NFZ o ok. 3 mln zł mniejszy od kontraktu szpitala górowskiego. Należy do sieci szpitali tworzących Grupę Nowy Szpital.

Połowa pracujących w tym szpitalu pielęgniarek zatrudniona jest na kontrakty. W miesiącu mają 10 dyżurów trwających 24 godziny. Doktor Abdul Zygan – Zeid przyznał, iż połowa personelu średniego pracującego we wschowskim szpitalu nie jest z tego zadowolona.

W tym miejscu przewodniczący Zbigniew Józefiak zapytał się o wysokość zarobków personelu średniego we wschowskim szpitalu. Doktor Abdul Zygan – Zeid stwierdził, iż są one niższe o 20% - 25% i dodał, że średniego personelu w tamtejszym szpitalu jest mniej o 20% w porównaniu ze szpitalem górowskim.

Kontynuując swoją wypowiedź doktor Zygan – Zeid opisał niektóre aspekty funkcjonowania szpitala we Wschowie. W szpitalu wyliczone są koszty tygodniowe dla każdego oddziału. Przekroczenie ich wywołuje reakcje szefa szpitala, gdyż trzeba na piśmie wytłumaczyć jego powody.

Płace we wschowskim szpitalu wynoszą ok. 70% wielkości kontraktu, ale dyrektor dąży do tego, by zejść do poziomu 66%. Szpital wiedząc, że nie może liczyć na wzrost kontraktu z NFZ stara się ciągle zwiększać swoje dochody. By to osiągnąć uruchomili Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, bo NFZ płaci bez łaski 100% za wszystkich, którzy tam się leczą. W chwili obecnej trwają prace nad uruchomieniem stanowisk ze sztucznymi nerkami. Mają Zakład Opiekuńczo – Leczniczy zarówno na kontrakt z NFZ, jak i z łóżkami komercyjnymi. Rozpoczęto wykonywanie drobnych zabiegów ortopedycznych, bo na takie zabiegi czeka się miesiącami w nielicznych oddziałach ortopedycznych.

Doktor Abdul Zygan – Zeid stwierdził, że szpitalom obsługującym do 40 tys. potencjalnych pacjentów będzie bardzo trudno przetrwać. Medycyna jest coraz nowocześniejsza, a to powoduje, że, by przyciągnąć pacjenta trzeba kupować bardzo drogi sprzęt. Szpitala takiego, jak nasz nigdy nie będzie stać na zakup np. tomografu, bo on się nam nigdy nie zamortyzuje. A pacjenci będą szli tam, gdzie taki nowoczesny sprzęt będzie.

Doktor przedstawił także problem, jaki stanowi utrzymywanie w naszym szpitalu oddziałów zabiegowych. Wg niego, to jest bardzo kosztowne. Wynika to z faktu, iż NFZ ma bardzo wyśrubowane przepisy dotyczące ilości osób pracujących na takim oddziale. A to powoduje ogromne koszty, bo ludzie ci nie co dzień mają co robić. A płacić im trzeba. Wyjściem z tej sytuacji jest wejście w porozumienie, z którymś z sąsiednich szpitali, po to, by ostre dyżury (kosztowne) pełnić na zmiany. To pozwoli zejść z kosztów.
Doktor Abdul Zygan – Zeid postulował, by nasz szpital zdążał w kierunku zainicjowania „chirurgii jednego dnia”. Pacjentowi wykonuje się zabieg, po którym może on natychmiast wrócić do domu.

Uczestnicy spotkania dowiedzieli się również, że szpital ten nie prowadzi kuchni (catering), prywatna firma sprząta. Na uwagę, że we wschowskim szpitalu posiłki kosztowały drożej doktor Zygan – Zeid stwierdził, iż jedzenie jest też formą leczenia pacjenta i absolutnie nie można pacjenta głodzić. Przypomniano też postać byłego przewodniczącego Rady Powiatu – Edwarda Kowalczuka, który po powrocie z leczenia w rawickim szpitalu opowiadał, że dają tam pacjentom: śniadanie, obiad, deser, podwieczorek, kolację.

Doktor Jacek Chmielewski zwrócił uwagę, iż w całym kraju widać wyraźny trend do łączenia się małych szpitali w sieci. Dla wchodzących w sieć szpitali przynosi to oszczędności. Wówczas wszystkie one nie muszą utrzymywać laboratoriów, specjalistki, podstawowej opieki zdrowotnej. W ten sposób schodzą z kosztów. Doktor Jacek Chmielewski zauważył również, że nie bardzo wiadomo czy ponowny przypływ pacjentów do górowskiego szpitala spowoduje wzrost jego dochodów czy też wygeneruje większe koszta.

Przewodniczący Zbigniew Józefiak zastanawiał się głośno czy odpływ pacjentów z naszego szpitala nie jest spowodowany zbyt małym zaufaniem, jakim cieszy się pracujący w naszym szpitalu personel lekarski, który w całości wywodzi się spoza naszego terenu.

Doktor Andrzej Parzonka odpowiadając przewodniczącemu powiedział, że zawsze jest tak, że są pacjenci, którzy ganią lekarzy, ale są i chwalący. Na ten problem należy też tak spojrzeć. Z nostalgią w głosie wspomniał czasy, gdy w naszym szpitalu pracowali sami lekarze górowscy, którzy tu mieszkali i byli ogólnie znani. Spotykali oni swoich pacjentów na ulicy, w sklepie. Każdy znał każdego. Teraz lekarze w naszym szpitalu są anonimowi dla górowian. Obecnie doktor Andrzej Parzonka potrafił wymienić tylko dwóch czy trzech lekarzy pracujących w naszym szpitalu i znanych mu osobiście.

Doktor Abdul Zygan – Zeid przestrzegał przed nadlimitami wykonywanymi przez nasz szpital. Nie dość, że NFZ nie płaci za nie na czas, to płaci tyle, że szpital jeszcze do tego interesu dokłada.

Przewodniczący Zbigniew Józefiak powrócił do tematu płac we wschowskim szpitalu. Chodziło mu o proporcje płacowe pomiędzy personelem średnim a wyższym. Doktor Abdul Zygan - Zeid wyjaśnił, iż taka proporcja zachodzi tam w stosunku 1 do 3. Lekarze zatrudnieni we wschowskim szpitalu zarabiają o tyle więcej, o ile punktów z kontraktu więcej wykonają. Dobrze pracuje – dużo zarabia.

Z sali padła uwaga, że niektórzy nasi lekarze przesiedzą 7 godzin i za to im się płaci. Doktor Abdul Zygan – Zeid stwierdził, że jest to kwestia organizacji pracy i prawidłowego zarządzania szpitalem.

Starosta Piotr Wołowicz poruszył kwestię funkcjonowania Izby Przyjęć w naszym szpitalu. Powiedział, że nie ma tygodnia, by nie było skarg na jej funkcjonowanie a pierwszy kontakt z pacjentem odbywa się właśnie w Izbie Przyjęć.

Doktor Jacek Chmielewski podał przykład, gdy pacjent miał migotanie przedsionka serca i musiał czekać trzy godziny w Izbie Przyjęć. Pomimo tego nie został przyjęty. Powrócił do domu i zadzwonił po pogotowie, która przyjechała po 15 minutach iż zawiozła go do szpitala. Doktor Jacek Chmielewski stwierdził, iż nasza Izba Przyjęć jest źle zorganizowana. Brakuje najwyraźniej procedur organizacyjnych i dlatego działa to tak, jak działa.

Radny Marek Hołtra przypomniał, że z problemem niewłaściwego funkcjonowania Izby Przyjęć borykał się też w czasach, gdy wraz dyrektorem Wacławem Grzebieluchem zarządzali szpitalem. Opowiedział, jak pielęgniarka 4 razy dzwoniła po lekarza, ale ten nie miał zamiaru zejść. Marek Hołtra mówił też o tym, że doktor Wacław Grzebieluch poświęcał dużo czasu na nadzorowanie Izby Przyjęć i instruowaniu pielęgniarek i lekarzy o właściwym sposobie jej funkcjonowania.

Doktor Abdul Zygan – Zeid włączył się w dyskusję i stwierdził, że w szpitalu należy wdrożyć motywacyjny system płac, bo w przeciwnym wypadku będzie tak jak jest. Przychodzi lekarz na dyżur i 14 godzin śpi. Podał przy tym przykład oddziału wewnętrznego, gdzie po 15 niektórzy z lekarzy nie chcą zbadać pacjenta.

Doktor Andrzej Parzonka apelował, by nawiązać współpracę ze szpitalami w Wołowie, Wschowie w sprawie wspólnego prowadzenie oddziału zabiegowego. Jego zdaniem NFZ przykręcił śrubę, bo w systemie jest za mało pieniędzy. „To jest ostatnia chwila na tego typu pociągnięcie” – apelował.

Przewodniczący Zbigniew Józefiak zapytał lekarzy, jak układa się im współpraca z naszym szpitalem. Okazało się, że trudno mówić o współpracy. Badania morfologiczne w Górze są droższe trzykrotnie od przeprowadzanych w rawickim szpitalu. Okazało się, że nasz szpital wysyła do laboratorium w Rawiczu badania bakteriologiczne.

Doktor Jan Kalinowski stwierdził, że dyrektorka Czesława Młodawska jest kreatywnym menadżerem. W radiu „elka” można było wysłuchać wywiadu, w którym opowiadała, co się zmieni. Z treści wywiadu wynikało, że tylko pieczątki i nazwa szpitala.

Doktor Abdul Zygan – Zeid powiedział, że w naszym szpitalu pada sprzęt a diagnostyka jest na poziomie sprzed 10 lat.

Następnie zaczęto omawiać sprawę spółki, która od 1 maja przejmie na siebie zarządzanie szpitalem. Lekarze chcieli wiedzieć, jak w praktyce ma to wyglądać. Kiedy usłyszeli, iż do spółki przechodzi na zasadzie paragrafu 23’ Kodeksu Pracy cała załoga szpitala zatrudniona na umowy o pracę, doktor Jacek Chmielewski przeżegnał się. I ja wcale nie żartuję!

Wielkie oczy i zdziwione miny mieli również w momencie, gdy dowiedzieli się, iż proces restrukturyzacji ma się odbyć już pod rządami spółki. Doktor Abdul Zygan – Zeid przypomniał, iż w złotych dla służby zdrowia latach 2007 – 08 nasz szpital przejadł duże środki. Wówczas pieniądze te zostały zmarnowane i nic nie zrobiono. Odnosząc się do takiej formy przekształcenia z tą samą ekipą powiedział, że jest to wariant bardzo optymistyczny.


Po zakończeniu spotkania, przez dłuższą chwilę rozmawiano na korytarzu. Doktor Andrzej Parzonka stwierdził, że: „Każdy kto w tej sytuacji zgłosi się na szefa szpitala musi być poddany badaniu psychiatrycznemu”.

Dziwiono się, że nowy Zarząd Powiatu nie zrobił niczego, by zmienić zasady startu spółki. Mówiono, że spółka już na starcie będzie w złej kondycji finansowej, bo tak naprawdę będzie to obecny szpital, tyle, że w formie spółki. Jednak sposób jej funkcjonowania nie ulegnie zmianie ani na jotę. Tak naprawdę nikt nie dawał spółce szans na przeżycie. A mówili to ludzie, którzy robią pieniądze na leczeniu pacjentów i można im w tej kwestii ufać.

Niektórzy z rozmówców robili wielkie oczy, gdy dowiadywali się o obsadzie Rady Nadzorczej spółki. Nie wierzyli własnym uszom, że w jej składzie nie ma żadnego lekarza. Na usprawiedliwienie obecnego Zarządu miałem jednak argument, iż to była starościna zmajstrowała taki a nie inny skład. Na uwagę, że jej już nie ma i można było skład zmienić argumentów już nie miałem.

Można powiedzieć, że nasza spółka jest jak „Tytanic”, ale jej kapitanowie mają tę przewagę nad kapitanem sławnego statku, że wiedzą, iż góra lodowa jest na kursie. Pytanie jest tylko takie: czy Zarząd Powiatu zmieni kurs? Czy też będzie liczył na to, że góra lodowa przerzuci stery i zmieni kurs. To, że spółka przy obecnym kursie Zarządu Powiatu jest skazana na zagładę może być nieoczywiste tylko dla idiotów.

Brak komentarzy: