Trwa zawierucha wokół naszego Szpitala. Ostatnie dni dobitnie pokazały, iż sprawująca od 19 miesięcy władzę koalicja zmarnowała ten czas. Zmarnowała nie tylko czas – zmarnowała i skopała wszystko, czyli szansę na jakikolwiek rozwój powiatu na okres najbliższych 5 lat. Poziom zadłużenia powiatu niebezpiecznie zbliżył się do 15% jego rocznych przychodów. Przekroczenie tego progu zakazane jest ustawą. Pieniędzy nie ma na nic.
Sytuacja Szpitala jest w tej chwili następująca:
- zadłużenie wynosi ok. 42.5 mln. i przyrasta miesięcznie o ok. 11%,
- komornik żąda pieniędzy na spłacenie wierzycieli w kwocie ok. 3 mln zł.,
- nie ma pieniędzy na wypłaty dla pracowników Szpitala, którzy 5 lipca mogą pozostać bez środków do życia,
- od miesiąca listopada 2007 roku Szpital zaprzestał płacenia składek ZUS – owi i Urzędowi Skarbowemu.
Tyle fakty. Od 2 maja rządząca koalicja rozpoczęła manewr, którego celem jest zwalenie winy za sytuację Szpitala na innych. Na kogo? Na samorządy gminne ze szczególnym uwzględnieniem gminy Wąsosz i Góra.
W ostatni poniedziałek odbyło się spotkanie, podczas którego zdeterminowany Przewodniczący Rady Powiatu Władysław Stanisławski stwierdził, iż burmistrz Wąsosza w 2007 roku obiecał przekazać na Szpital 7 mln. zł. W kolejnym zdaniu stwierdził, iż gdyby burmistrz gminy Góra również miał dać 10 – 12 mln. Nad tym ostatnim stwierdzeniem nie sposób przejść do porządku dziennego. Dla nikogo nie jest tajemnicą, iż poprzedniego burmistrza z Przewodniczącym tylko do pewnego czasu łączyły więzy sympatii. Rzec można, iż od ok. 2003 roku obu panów nie łączy już nic z wyjątkiem obustronnej awersji. Trudno więc przypuszczać, aby były burmistrz - Tadeusz Wrotkowski – cokolwiek obiecał Przewodniczącemu. Jako aktywny obserwator ostatnich wyborów na burmistrza muszę – by być w zgodzie z prawdą – powiedzieć, iż kandydująca na burmistrza Irena Krzyszkiewicz nigdy takiej obietnicy podczas minionej kampanii wyborczej nie uczyniła. Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością, gdyż towarzyszyłem Irenie Krzyszkiewicz – jako oponent! – podczas większości jej spotkań przedwyborczych.
W ostatnim tygodniu wytworzyła się natomiast sytuacja zgoła idiotyczna. Przewodniczący i starościna podczas spotkań z pielęgniarkami (w poniedziałek i czwartek) zachęcali je do wywarcia wpływu na tych dwóch burmistrzów, by „użyczyli wsparcia” dla nowego kredytu na rzecz Szpitala w wysokości ok. 4 mln. Posługiwano się przy tym argumentem, iż kandydaci na: „wójtów, burmistrzów, radnych” przed wyborami obiecywali pomoc dla Szpitala.
Autorzy tych żądań zapominają jednak o jednym „drobiazgu”. Chcą rozliczać innych z przedwyborczych obietnic – sami pozostając bezkarnymi. Czy rządząca koalicja obiecała nam zadłużenie naszego powiatu (bo powiat jest nasz, a nie tych popaprańców!) zadłużenie go do niebotycznych rozmiarów?! Czy dochodząc do władzy obiecywali nam, że dyrektorzy wydziałów będą mianowani niezgodnie z prawem?! A może obiecywali, iż będą brali pieniądze za ewidentne nieróbstwo i chroniczny brak pomysłów?! Czy Przewodniczący Władysław Stanisławski mówił kiedykolwiek, że po wyborach ośmieszy nas wszystkich, bo namaści członkinię „SamejBronki” (najdurniejszej „partii” w ostatnich 10 latach) na starościnę naszego powiatu, czyniąc z nas pośmiewisko w ościennych powiatach?!
A teraz proszę! Spieprzyło się wszystko, co było do spieprzenia i szuka się pilnie kandydatów na ofiarę. Pierwszy kandydat na ofiarny stos zjawił się w Starostwie w piątek – w samo południe. Burmistrz Zbigniew Stuczyk spotkał się z pielęgniarkami i obiecał pomoc w wysokości 2,5 mln. złotych. Postawił jednak pewien drobny – z pozoru warunek – iż gmina Góra również udzieli wsparcia. Dla jasności – wsparcie, to inaczej podżyrowanie kredytu. Podbudowane obietnicą burmistrza Stuczyka pielęgniarki tegoż samego dnia o godzinie 14 spotkały się z burmistrz Góry. Każdy kto cokolwiek interesuje się górowskim samorządem wie, iż gmina Góra nie ma pieniędzy. Każdy kto chociaż trochę zna Irenę Krzyszkiewicz wie, iż kobieta ta twardo stąpa po ziemi. Gmina pod jej kierownictwem ma kilka ważnych projektów do zrealizowania. Nie wiem np. czy Państwo wiedzą, iż kotłownia na ulicy Błotnej musi być wybudowana praktycznie od podstaw, bo inaczej kilka tysięcy górowian pozostanie od 2010 roku beż ciepełka. Koszt przedsięwzięcia – 5,8 mln zł. Dołożyć też trzeba do rewitalizacji, budowy skateparku, boiska wielofunkcyjnego, inwestycji komunalnych. A kołderka krótka!
Powróćmy do tzw. „wsparcia”. Ten eufemizm używany jest chętnie zarówno przez Przewodniczącego jak i starościnę. Tyle tylko, że w przypadku braku możliwości spłat rat za nowy kredyt przez Starostwo Powiatowe – a to jest tak realne, jak literki, które Państwo widzą przed sobą – spłacać będą wspierający.
Podczas spotkania z burmistrz Ireną Krzyszkiewicz doszło do sytuacji mało dyplomatycznych. W zgodzie z rachunkiem ekonomicznym i rozsądkiem oraz właściwie pojętym interesem gminy odmówiła ona poparcia tej idei. Oskarżono ją wówczas, że będzie odpowiedzialna za ludzi umierających na ulicach, którzy pozbawieni zostaną opieki medycznej, bo Szpital upadnie. Resztę tzw. „argumentacji” pomińmy litościwym milczeniem.
Czy żal mi naszej burmistrz? I tak i nie. Tak oto „odwdzięczyła” się jej starościna, która korzysta z jej poparcia w Radzie Powiatu. Gdyby nie to poparcie nie byłoby piątkowej draki. I dla jasności sytuacji. Nie potępiajmy pielęgniarek. Przewodniczący Rady Powiatu i starościna potraktowali je instrumentalnie, bo tego wymagał ich własny interes. Mimo własnej woli – a nawet wbrew niej – dały się one użyć jako narzędzia wytrawnemu graczowi politycznemu, jakim jest Przewodniczący.
Co z tego wyniknie? Czas pokaże. Pewne jest natomiast jedno: koalicja jest przy ścianie i chwyta się brzydkich sposobów, by korytkom nie powiedzieć „pa – pa”. A rada dla „kozłów ofiarnych” jest taka:
"Żmija
Chętnie się w nogę wpija
Wtedy trzeba natychmiast wypić dużo dużo wódki
Żeby udaremnić skutki.
W ogóle wypić dużo wódki nie jest źle,
Czy ugryzła, czy nie".
To nie ja, to Hemar.
niedziela, 8 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz