poniedziałek, 9 czerwca 2008

Od wzniosłości do śmieszności

Tegoroczny tytuł „Zasłużony dla Ziemi Górowskiej” otrzymał dnia 6 czerwca 2008 roku Przewodniczący Rady Powiatu Władysław Stanisławski. Ten zaszczytny tytuł przyznawany jest od roku 1993. O jego przyznaniu decydują radni gminni. W tym roku w skład wysokiej komisji wchodzili:
1. Burmistrz Miasta i Gminy Góra – Irena Krzyszkiewicz.
2. Przewodniczący Rady Miejskiej – Adam Mazur.
3. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej – Andrzej Patronowski.
4. Przewodniczący Komisja Budżetu i Finansów – Zygmunt Iciek.
5. Przewodnicząca Komisja Gospodarki Komunalnej - Lucyna Wilkiewicz.
6. Przewodniczący Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska - Jan Gaweł.
7. Przewodniczący komisji Prawa i Porządku Publicznego – Bronisław Papmel.
W myśl regulaminu, wg którego przyznaje się tytuł „Zasłużony dla Ziemi Górowskiej”, w skład komisji wchodzą wszyscy przewodniczący stałych komisji powołanych przez Radę Gminy. Podczas obrad nad kandydaturą Władysława Stanisławskiego zabrakło przewodniczących komisji:
1. Alicji Penar - Komisja Kultury, Oświaty i Spraw Socjalnych.
2. Bronisława Barny - Komisja Rewizyjna.
Wniosek o nadanie tego tytułu Władysławowi Stanisławskiemu złożył w imieniu Towarzystwa Przyjaciół Dzieci jego Przewodniczący Tomasz Górski (kontrkandydatów nie było). W uzasadnieniu Tomasz Górski powołał się na znakomite zarządzanie PSS „Społem” w Górze oraz przychylność dla inicjatyw społecznych oraz aktywne ich wspieranie przez kandydata. Członkowie komisji w tajnym glosowaniu postanowili, iż Władysław Stanisławski zasługuje na ten tytuł. „Za” było 6 członków tego szanownego gremium a 1 się wstrzymał.
W ten sposób prezes PSS „Społem” w Górze i jednocześnie Przewodniczący Rady Powiatu otrzymał ten tytuł. Władysław Stanisławski stał się po raz drugi bohaterem naszej współczesności (w roku 1997 za działalność gospodarczą otrzymał również ten tytuł).
Uważam, że wybór Władysława Stanisławskiego byłby trafny jakieś dwa lata temu. W chwili obecnej jest wysoce kontrowersyjny. Nikt nie odbiera Władysławowi Stanislawskiemu zasług. Jeżeli idzie o jego wrażliwość społeczną i zrozumienie dla potrzeb wielu organizacji, to nie ma dwóch zdań, że w pełni zasługuje on na tytuł człowieka wrażliwego i za tę wrażliwość płacącego z własnej – a nie firmowej - kieszeni. Co do znakomitego zarzadzania PSS „Społem” nic powiedzieć nie mogę, bo bilansu prowadzonej przez niego firmy nie widziałem.
Jako obserwator naszej powiatowej sceny politycznej ośmielam się jednak zauważyć, iż Władysław Stanisławski narobił nam szkód, których naprawienie wymagało będzie dziesięcioleci. To on jest ojcem tej nieszczęśliwej koalicji, która poprowadziła nas do niebywałej katastrofy. Idiotyczna koncepcja, iż „SamaBronka” jest równorzędnym partnerem, którego należy dopuścić do władzy, jest autorskim pomysłem Przewodniczącego. Nikt nigdy nie wyjaśni mi jak inteligentny człowiek nie odczuwał obrzydzenia stawiając na czele Starostwa Powiatowego osobę tak marnej intelektualnie konduity jaką – bez wątpienia – jest nieszczęsna Beata Pona. Jest też prawdą, iż ostatnio Przewodnicząc i Laureat w jednej osobie wyraźnie dystansuje się od poczynań bohaterki swojego politycznego romansu. Zauważa się, że siada w coraz dalszej odległości od starościny podczas oficjalnych spotkań. Popatrzmy też na wspólników koalicyjnych Przewodniczącego. To jest najbardziej przekonywujący argument świadczący o tym, iż Przewodniczący uległ pewnej degrengoladzie. Poniżej zdjęcie dłużnika naszego Szpitala, który w Radzie Powiatu jest zastępcą Przewodniczącego.
Dla przypomnienia: Edward Szendryk do dnia dzisiejszego nie uiścił swojej wierzytelności wobec naszego Szpitala w kwocie ponad 50 tys. zł. A jednak naszemu laureatowi to nie przeszkadza. Więcej! Przewodniczący Rady Powiatu i Dostojny Laureat robi wszystko, by tenże jegomość dalej zasiadał w Radzie Powiatu, chociaż wie, iż zasiada on tam, nieprawnie. Te wszystkie wybiegi i wystawianie osób naiwnych, by te nadstawiały dupy za Przewodniczącego niebawem się skończą.
Kolejna fotografia. Wicestarosta Tadeusz „Urodzony Dyrektor” Birecki w towarzystwie Przewodniczącego. Śliczny obrazek, nieprawdaż? Towarzystwie na co on komu?! Pan, Pani, nie wyobrażają sobie starostwa bez członków Klubu Właścicieli PRL? Czy naprawdę człowiek, któremu ostatnio radny Marek Hołtra, powiedział publicznie w twarz, iż stał on za nieprawną decyzją o wydaniu zezwolenia na budowę wysypiska dla procesującego się ze Starostwem (Starostwem, a więc z nami!) „Chemeko – System” jest odpowiednią osobą na tym stanowisku?!
Przewodniczący jednak na to nie zważa. On realizuje wizję, w której to nie nasze dobro jest najważniejsze, ale przetrwanie jego wizji. Kosztownej dla nas wszystkich mrzonki, która w efekcie nas zniszczy.
Władysław Stanisławski rozmienił swoją nieprzeciętność na drobne. Roztrwonił społeczne zaufanie (w tym moje), by zaspokoić żądania tych wszystkich, którzy dawno powinni znaleźć się na śmietniku historii. Za Sztuki zrobił sztukę a z komedii tanią tragifarsę. Rada Powiatu stała się targowiskiem próżności. To tam np. taki Edward Szendryk (zastępca Władysława Stanisławskiego) potrafi bez zmrużenia oka bajać, iż nic mu tak na sercu nie leży, jak dobro Szpitala. A Przewodniczącemu nawet brew nie drgnie, bo każdy wie, że od tego jednego głosu (załganego!) zależy los tej durnej koalicji.
Obrazek trzeci. Twarz inteligentna i szczera – na pierwszy rzut oka. Wiceprzewodniczący Marek Biernacki zrobił – jak na warunki górowskie – oszałamiająca karierę. Tyle tylko, iż nie zauważył, że swoją szczerą twarzą firmuje - pozującą na uczciwą - niby „twarz” Edwarda Szendryka. Jeszcze młody a już politycznie zdemoralizowany. Już stracił kompas moralny, już dostosował się do wymogów chwili. Bo nikt mi nie wmówi, że Marek Biernacki jest taki sam jak Jan Sowa, Tadeusz Birecki, Beata Pona. To inne pokolenie, ale najwyraźniej już stracone, bo wmanewrowane w realizację celów, które z naszym wspólnym dobrem nie ma nic wspólnego. To dobro pewnej kliki, która stawia znak równości pomiędzy swoim interesem a naszym. Szczerzy przy tym zęby i udaję, że się o nas troszczy. Robią z nas wariatów. To samo można powiedzieć o radnym powiatowym Pawle Niedźwiedziu (gmina Wąsosz). Czy on i Marek Biernacki musza być niewolnikami koterii, których jedynym celem jest trwanie wbrew naturze? Wbrew zdrowemu rozsądkowi i ze szkodą dla wspólnoty samorządowej, czyli nas wszystkich? Czemu krzywdzicie nas i siebie? Zapomnieliście o wierszu, którego uczyliście się w szkole:
„Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.
I, jak zwykł mawiać już ktoś inny,
Możesz, więc wpłyń na bieg lawiny.
Łagodź jej dzikość, okrucieństwo,
Do tego też potrzebne jest męstwo”.

Brak komentarzy: