środa, 6 stycznia 2010

W dołku, ale z nadzieją w tle

Grudzień ubiegłego roku był kolejnym miesiącem, w którym rosło bezrobocie we wszystkich gminach na terenie powiatu górowskiego. Co prawda wzrost był mniejszy niż w listopadzie (10,6%), ale ten fakt jest mało pocieszający. W ostatnim miesiącu roku na terenie powiatu mieliśmy 2836 bezrobotnych. Tym samym poziom bezrobocia na terenie naszego powiatu przekroczył wysokość bezrobocia, które występowało w 2007 roku (2401 bezrobotnych). Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że jeszcze daleko nam do poziomu z roku 2004, gdy w naszym powiecie było 4270 bezrobotnych. W roku 2006 bezrobotnych było 3418.

Spośród armii 2863 bezrobotnych aż 1465 stanowią kobiety. Powyżej dwóch lat pozostaje bez pracy 241 osób. 370 osób nie ma pracy od 1 roku do dwóch, a 2019 osób nie ma pracy w przedziale od 1 miesiąca do roku.

W przedziale wiekowym 18 do 24 lat pracy nie ma 713 osób. Bezrobotnych w wieku 25 – 34 lata mamy 864 i stanowią oni najliczniejszą grupę bezrobotnych.

Z wykształceniem wyższym mamy 145 bezrobotnych; z policealnym i średnim zawodowym – 598, a ze średnim ogólnokształcącym – 273. Bez pracy jest również 932 absolwentów zasadniczych szkół zawodowych. Szokuje liczba 915 osób bezrobotnych, które mają wykształcenie gimnazjalne i poniżej.

Tylko 662 bezrobotnych z 2863 posiada prawo do zasiłku.

Sytuacja jest dramatyczna. Dyrektorka PUP w Górze - Barbara Murlik - tak wyjaśnia sytuację, z którą przyszło nam się zmierzyć: „To jest trudny okres. Obraz się nieco zaciemnia poprzez nagłe spiętrzenie zwolnień, które miały miejsce i w poprzednich latach. Zwalniani są pracownicy z zakładów pracy. Zakończyła swoją działalność nasza górowska rzeźnia i już zarejestrowało się u nas 15 osób. Pracowników zwalnia też „Wędmas”, „Drogomel”, „Cukro – Trans”. Najliczniejsze zwolnienie miało miejsce w rawickiej firmie „Sews”. Z powodu tego zwolnienia nasz PUP zarejestrował 160 osób.
Większość firm każdego roku, zimą, zwalnia pracowników. Szczególnie dotyczy to firm z branży budowlanej. Wraz z końcem roku nastąpiło też wygaszenie wielu form aktywizowania bezrobotnych: staże, prace społeczno – użyteczne, prace interwencyjne, roboty publiczne. To spowodowało skok liczby bezrobotnych.
PUP ma w tej chwili nieco pieniędzy, które pozwalają nam na kontynuowanie umów o odbyciu stażu oraz szkoleń. Proszę pamiętać, iż w ubiegłym roku na aktywizację bezrobotnych wydaliśmy ponad 5 mln zł. Pozyskujemy środki z Funduszu Pracy oraz Europejskiego Funduszu Społecznego. Spodziewam się, iż również w tym roku przyznane nam środki nie będą niższe. Trzeba jednak czasu, by je uruchomiono i nam przekazano. Ze swojej strony wypełniliśmy wszystkie wnioski i z niecierpliwością czekamy na wpływ środków, bo doskonale rozumiemy trudną sytuację osób pozostających bez pracy. Mam nadzieję, że od 1 marca będziemy mogli zatrudniać bezrobotnych i jednocześnie, że nasz bardzo skromny rynek pracy ożywi się. Proszę pamiętać, iż te bardzo wysokie i bolesne dla ludzi, którzy go doświadczają na „własnej skórze”, bezrobocie jest w dużej części sezonowe.
W tej chwili przystępujemy do uruchomienia 1/12 kwoty z przyznanego nam na ten rok limitu. To już pozwala podjąć pewne działania, które złagodzą nieco sytuację na naszym rynku pracy. Znacznej poprawy na naszym rynku pracy możemy oczekiwać jednak dopiero wiosną
”.

Brak komentarzy: