piątek, 6 maja 2011

Samorząd z dala od polityki

Zarząd Powiatu namaścił dzisiaj nowego prezesa spółki Powiatowe Centrum Opieki Zdrowotnej w Górze. W przypływie szaleńczej odwagi nasz ukochany Zarząd odwołał dotychczasową panią prezes Czesławę Młodawską.

Na jej miejsce powołany został – tak jak Państwa informowałem wcześniej – spadochroniarz z Wrocławia – Piotr Rykowski.

O tym skoczku pisałem wcześniej. Dzisiaj jego powołanie stało się faktem. Prezesem naszej spółki został gość całkowicie zielony w sprawach lecznictwa szpitalnego. Przeważyła polityka nad rozsądkiem i dobrem nowej spółki, która od 1 czerwca przejmie zadania szpitala znajdującego się obecnie w stanie likwidacji.

Ojcami decyzji o powołaniu spadochroniarza z Wrocławia są: starosta górowski – Piotr Wołowicz (PO), wicestarosta – Paweł Niedźwiedź (bezpartyjny), członek Zarządu Piotr First (bezpartyjny), członek Zarządu Marek Hołtra (startował z list PiS). To oni zaakceptowali i przyklasnęli wyborowi spadochroniarza z Wrocławia. I też to oni będą ponosili całkowitą odpowiedzialność za efekt tego wyboru.

Zagrywka z desantowcem jest jednak osobistym dziełem starosty – Piotra Wołowicza, któremu koalicjanci ulegli. Jak się domyślamy „w imię dobra koalicji”. Bo tzw. „dobro koalicji” pojmowane jest równorzędnie przez dużą grupę radnych, jako „dobro powiatu”. W myśl takiego założenia dla powiatu jest dobrze jeżeli rządzi ta a nie inna koalicja.

Ja wiem, że to jest ułomne i głupie, ale akurat ten Zarząd jest żywym odbiciem Zarządu z okresu rządów „Bukietowej”. „Ponizm” wraz z odejściem jego twórczyni nie zniknął. On trwa, bo znalazł sobie nowych wyznawców, z którym im wygodnie, chociaż niekoniecznie wszystkim z nim do twarzy.

Takim odstającym ogniwem w tym łańcuszku niemocy może być np. Paweł Niedźwiedź, ale obawiam się, że on już też jest kierowany „owczym pędem” a nie własnym rozumem.

Na prawdziwość mojej tezy przywołam taki oto plan rządzącej koalicji. Po blamażu ze zmianą statutu, którego projekt przewidywał ograniczenie ilości członków Zarządu Powiatu z 5 do 3 postanowiono dokonać roszad personalnych w Radzie Powiatu. Ponieważ Zarząd musi liczyć 5 członków (w imię „dobra powiatu”, oczywiście), to postanowiono dokooptować do jego składu Jerzego Palę, który obecnie jest wiceprzewodniczącym Rady Powiatu.

Na jego miejsce wybrany zostanie (oczywiście w imię „dobra powiatu!”) – Piotr Iskra. Dlaczego właśnie on? Bo w imię dobra powiatu (a nie członków koalicji) głosował za trzy osobowym Zarządem. Okazał się więc koalicyjnie niepewny. By tej jego niepewności na przyszłość zapobiec zaproponowano mu funkcję wiceprzewodniczącego. Takie jaja! By nie mijać się z prawdą należy dodać, że tenże Piotr Iskra głosował za nowym regulaminem organizacyjnym starostwa, mocą którego pracująca w starostwie małżonka traciła funkcję samodzielnego pracownika ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.

Czy Piotr Iskra da się omamić taką ułudą władzy? Wszak stoi na czele Komisji Rewizyjnej. Osobiście odebrałbym taka propozycję, jak uderzenie gołą dupa w twarz. To jest tak, jakby dzikusowi zaproponować lutersko, którego nie widział na oczy, w zamian za noszoną przez niego złotą biżuterię.

Oczywiście fakt, iż Jerzy Pala zostanie członkiem Zarządu niczego w pracy tego organu nie zmieni. Dla Jerzego Pali (były członek pewnej zdechłej partii) zmieni się tylko to, iż zamiast 870 zł weźmie (w imię „dobra powiatu!) 1200 z hakiem. Także sukces członka Zarządu Jerzego Pali będzie ewidentny, ale na jakość pracy Zarządu nijak się on nie przełoży. Wciąż będzie to milczenie owiec, o czym świadczą protokoły z posiedzeń tego gremium, których zawartość przyprawia o mdłości. Państwo sobie przeczytają i zadadzą sami sobie pytanie: czy to jest dyskusja czy też ktoś jaja sobie z nas robi?!

Powiem więcej. Wchodząc do starostwa mam wciąż uczucie, że rządzi tam „Bukietowa”. Tam się nic nie zmieniło (w imię „dobra powiatu” rzecz jasna!). Nieudacznicy i beztalencia „pracują”, jak „pracowali”. No, ale jak mamy taki fajny (wyłącznie dla „dobra powiatu”!) Zarząd, to zmienić się nic nie ma prawa.

Proszę mi na przykład powiedzieć, co zrobił tenże Zarząd, by zwiększyć dochody powiatu na drogi? Totalnie nic! Ten Zarząd nie ma żadnej wizji. Pardon! Ma jedną! Płace i diety, które pobierają w imię „dobra powiatu”, bo jakże by inaczej?!

Ktoś powie, że przecież dokonano reorganizacji urzędu, bo połączono dwa wydziały w jeden a jeden zlikwidowano. To kosmetyka i ruchy pozorne.
Dzisiaj od jednego z pracowników starostwa usłyszałem anegdotkę, którą można streścić w jednym zdaniu: atrakcyjność burdelu nie polega na ilości sposobie ustawienia łóżek, ale na ponętności panienek obsługujących gości.

Niestety, w tych kategoriach Zarząd nie myśli i porusza się po linii wzajemnych usług i adoracji własnych osób. Raz zawarta koalicja ma trwać, bo wymaga tego „dobro powiatu” (diety, władza, przysługi, itp.).

Pamiętacie Państwo wybory samorządowe? A takie hasło: „Budujemy coś tam coś tam, z dala od polityki? Jakiż ja miałem wówczas ubaw, gdy widziałem na bilboardzie uśmiechniętą buźkę Marka Biernackiego! Ta szelma (lubię go, bo ma nieprawdopodobny talent do wciskania kitu, i to z uśmiechem na ustach!) wmówiła wyborcom, że będzie budował drogi a nie uprawiał politykę w samorządzie. I gdzie te drogi?! A polityka jest! I to ta w najgorszym wydaniu – kupowania głosów w Radzie.

Swojego osobistego Szelmę cenię jednak za to, że owinął sobie wokół małego 21 palca górowski PiS. Jak im zaśpiewa, tak ich radny „Chwaścik” zatańczy w Radzie.

Bo tak się składa, że nie intelekt i wiedza są postrzegane przez koalicjantów, jako cechy predysponujące do pełnienia odpowiedzialnych funkcji. Liczy się „dobro powiatu”, czyli interes własny. I tu nic się nie zmieniło do czasów „Bukietowej”, bo teraz ci, którzy ja bezlitośnie krytykowali za takie same zachowania poprzedni Zarząd pochowali głowy w piasek niczym strusie.

Radny Marek Hołtra w ubiegłej kadencji był za Zarządem w ilości trzech osób, by w nowej odsłonie być za Zarządem 5 osobowym. Co spowodowało jego zmianę poglądów? Ano, te 1250 zł, bo obecnie jest on członkiem Zarządu a w poprzedniej kadencji chciał być. I na zachciance się skończyło. Okazało się (czytając protokoły z posiedzeń Zarządu), że poprzedni Zarząd nic by na tym nie zyskał, tak jak obecny.

Powróćmy do wystawiania. Wystawili jednak co innego. I ja z tego korzystam, bo ja się nie zmieniłem i oszukiwał Państwa nie będę. Od robienia Państwa w bambuko są inni specjaliści najwyższej klasy.

Brak komentarzy: