Będę się procesował! Nie ja wytoczyłem proces, ale mi wtoczono! Uczynił to wspominany często na tym blogu wicestarosta powiatu górowskiego - Tadeusz Birecki. W akcie oskarżenia zarzuca mi: korzystając z internetu jako środka komunikowania, na swojej witrynie internetowej w dniu 1 stycznia 2008 roku umieścił w ramach wywiadu z Panem Tadeuszem Wrotkowskim informacje wyczerpujące znamiona przestępstwa z art. 212 par. 1 i 2 kodeksu karnego. Mianowicie w treści publikowanego wywiadu zniesławił mnie w opinii publicznej oraz naraził na utratę zaufania publicznego jako aktualnego Wicestarostę Górowskiego. Pan Robert Mazulewicz opublikował nieprawdziwe informacje, że ja jako radny gminy w ubiegłej kadencji manipulowałem pracami Komisji Rewizyjnej wymuszając na członkach Komisji Rewizyjnej skierowanie sprawy rewitalizacji Placu Bolesława Chrobrego w Górze do prokuratury, co jest nieprawdą a określone zostało mianem zbrodni. W ten sposób wskazano na zagrożenie płynące ze współpracy ze mną oraz niewiarygodność jako osoby publicznej, przestrzegając jednocześnie podległych mi pracowników Starostwa Powiatowego w Górze aby ie ufali Tadeuszowi Bireckiemu ponieważ teraz mogę szykować podobną bombę jakiemuś urzędnikowi powiatowemu z podobnym skutkiem. Umieszczona wypowiedź ma charakter zniesławiający i naraża oskarżyciela prywatnego na utratę zaufania niezbędnego do piastowania danego stanowiska. Oskarżyciel prywatny jest Wicestarostą Górowskim i wypowiedzi zniesławiające znacznie obniżają jego autorytet.
Przedstawiłem Państwu obszerny fragment aktu oskarżenia, jaki wicestarosta górowski wysmażył przeciwko mnie. Strasznie się lękam! Któż z nas nie bałby się kajdan, czarnego chleba i skazania na galery. Ja tam zresztą chciałbym pobyć jakiś czas galernikiem, ale pod warunkiem, że nie będę wiosłował tym samym wiosłem, co Tadeusz Birecki. Nie chciałbym się zawiosłować na śmierć!
Podobają mi się w akcie oskarżenia takie zwroty jak: utrata zaufania, piastowanie danego stanowiska, obniżanie jego autorytetu. Całe życie sądziłem, że piastuje się dzieci. Tadeusz Birecki piastuje stanowisko. I teraz już wiem, że z tego piastowania jako piastuna bierze się jego dziecinne stanowisko w sprawie np. nielegalnego finansowania nielegalnych gazet (nigdy słowa krytyki za te nieprawne wydatki Starostwa Powiatowego), czy też bardzo niskich stawek medycznej firmy Temed (do budynku dopłacamy, bo ..., no bo co wicestarosto górowski?), zaniechania wobec Chemeko - System (dlaczego jako funkcjonariusz publiczny nigdy nie złożył Pan zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa? Mecenas Rojek - mówi to coś Panu?). Ale postawmy się w sytuacji wicestarosty, który piastuje stanowisko. Wszak piastun dzieci naparzać nie może. Prawdziwe jest również stwierdzenie wicestarosty dotyczące danego stanowiska. Stanowisko rzeczywiście dał mu były wicestarosta Jerzy Maćkowski, który by umościć miejsce dla SLD - owskiego działacza wywalił z pracy Marka Hołtrę. Tu rzeczywiście ma Pan rację. Panu dano stanowisko bez oglądania się na to, czy Pan sobie z nim poradzi. Od 15 miesięcy sprawuje Pan nadzór nad oświatą. I nie udźwignął Pan oświaty! Nie udźwignął! Mówi się o tym na komisjach, o konieczności przeprowadzenia konkursu na to stanowisko, bo pod Pana rządami Pan oświatą się zajmuje, czyli Nikt. Ma Pan również rację co do utraty zaufania. Jeżeli idzie o mnie,, to ja Pana nigdy nie darzyłem ani jakąkolwiek sympatią, ani też szacunkiem. Ja Pana po prostu nigdy nie lubiłem, a jedynie tolerowałem. Zresztą komarów i kleszczy też nie lubię, co powinno Pana nieco pocieszyć. Ilekroć się Pan odezwie mam nieodparte wrażenie, że słyszę głos zza świata, który upadł i oby sie nigdy nie odrodził. Pan jest żywym reliktem tamtych złych czasów, czasów, gdy karano za wolne słowo i nieskrępowaną myśl. Pana osoba jako wicestarosty powiatu górowskiego ubliża mojej inteligencji i poczuciu politycznej estetyki. Jeżeli natomiast chodzi o słowo autorytet, to radzę Panu zaglądniecie do słownika i wolne przeczytanie (koniecznie ze zrozumieniem!) objaśnienie do tego hasła. Jeżeli uważa Pan, że autorytet złączony jest nierozłącznie z piastowaniem danego stanowiska, to czy np. małpa mianowana na Pana miejsce (to trzeba by było rozważyć - rachunek zysków i strat przeprowadzić) zasługiwałaby na to, bym ja mówił jej np. dzień dobry?
Musimy jednak jakoś nasze sądowe sprawy wyrównać, toteż, by nie być Panu i udającemu, że rządzi Zarządowi Powiatu , nic winien, przygotowałem też miłą niespodziankę, o której więcej jutro.
Podobają mi się w akcie oskarżenia takie zwroty jak: utrata zaufania, piastowanie danego stanowiska, obniżanie jego autorytetu. Całe życie sądziłem, że piastuje się dzieci. Tadeusz Birecki piastuje stanowisko. I teraz już wiem, że z tego piastowania jako piastuna bierze się jego dziecinne stanowisko w sprawie np. nielegalnego finansowania nielegalnych gazet (nigdy słowa krytyki za te nieprawne wydatki Starostwa Powiatowego), czy też bardzo niskich stawek medycznej firmy Temed (do budynku dopłacamy, bo ..., no bo co wicestarosto górowski?), zaniechania wobec Chemeko - System (dlaczego jako funkcjonariusz publiczny nigdy nie złożył Pan zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa? Mecenas Rojek - mówi to coś Panu?). Ale postawmy się w sytuacji wicestarosty, który piastuje stanowisko. Wszak piastun dzieci naparzać nie może. Prawdziwe jest również stwierdzenie wicestarosty dotyczące danego stanowiska. Stanowisko rzeczywiście dał mu były wicestarosta Jerzy Maćkowski, który by umościć miejsce dla SLD - owskiego działacza wywalił z pracy Marka Hołtrę. Tu rzeczywiście ma Pan rację. Panu dano stanowisko bez oglądania się na to, czy Pan sobie z nim poradzi. Od 15 miesięcy sprawuje Pan nadzór nad oświatą. I nie udźwignął Pan oświaty! Nie udźwignął! Mówi się o tym na komisjach, o konieczności przeprowadzenia konkursu na to stanowisko, bo pod Pana rządami Pan oświatą się zajmuje, czyli Nikt. Ma Pan również rację co do utraty zaufania. Jeżeli idzie o mnie,, to ja Pana nigdy nie darzyłem ani jakąkolwiek sympatią, ani też szacunkiem. Ja Pana po prostu nigdy nie lubiłem, a jedynie tolerowałem. Zresztą komarów i kleszczy też nie lubię, co powinno Pana nieco pocieszyć. Ilekroć się Pan odezwie mam nieodparte wrażenie, że słyszę głos zza świata, który upadł i oby sie nigdy nie odrodził. Pan jest żywym reliktem tamtych złych czasów, czasów, gdy karano za wolne słowo i nieskrępowaną myśl. Pana osoba jako wicestarosty powiatu górowskiego ubliża mojej inteligencji i poczuciu politycznej estetyki. Jeżeli natomiast chodzi o słowo autorytet, to radzę Panu zaglądniecie do słownika i wolne przeczytanie (koniecznie ze zrozumieniem!) objaśnienie do tego hasła. Jeżeli uważa Pan, że autorytet złączony jest nierozłącznie z piastowaniem danego stanowiska, to czy np. małpa mianowana na Pana miejsce (to trzeba by było rozważyć - rachunek zysków i strat przeprowadzić) zasługiwałaby na to, bym ja mówił jej np. dzień dobry?
Musimy jednak jakoś nasze sądowe sprawy wyrównać, toteż, by nie być Panu i udającemu, że rządzi Zarządowi Powiatu , nic winien, przygotowałem też miłą niespodziankę, o której więcej jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz