poniedziałek, 11 lutego 2008

Odgrzewane kotlety

Na sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 8 lutego przewodniczący Rady odczytał pismo, jakie na jego ręce skierowała Unia Górowian. W miarę czytania tegoż pisma moje oczęta zaczęły robić się coraz bardziej okrągłe, aż doszło do tego, że na moment wyszły mi z orbit. Wcisnął mi je na swoje miejsce, nieoceniony w takich momentach, Wiesław Pluta. Czegoż to słuchacze mogli się dowiedzieć z treści odczytanego pisma? Stowarzyszenie Unia Górowian zawiadomiło Szanowną Radę, iż dwoje radnych, którzy wybrani zostali do tejże Rady Roku Pańskiego 2006, przestało być członkami tej organizacji. Podpadli oni za złamanie statutu, który nakazywał: "utworzenie Klubu Radnych Unii Górowian" i "konsultacje na zebraniu ogólnym członków Stowarzyszenia tworzenia koalicji z innymi klubami, oraz radnymi niezrzeszonymi, których to obowiązków nie dopełniły." Dalej w piśmie tym znajdują się górnolotne frazesy o następującej treści: "Radny jest osobą zaufania publicznego, powinien więc budzić to zaufanie wśród wyborców, których reprezentuje w radzie, dlatego podanie tej informacji do publicznej wiadomości przez odczytanie na najbliższej sesji Rady Miejskiej stało się niezbędne, w celu obiektywnej oceny sprawowania mandatu radnego, powierzonego pani Lucynie Wilkiewicz oraz panu Janowi Bernardowi Kanickiemu." W imieniu Zarządu StUG pismo sygnował jego przewodniczący Zbigniew Józefiak.
Pimo ma charakter kuriozalny. Jego twórca nie zadał sobie trudu zapoznania się z ustawą o samorządzie, która w art. 23. 1 powiada: Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców.
Jak więc widać przewodniczący StUG wnosi nieuzasadnione pretensje do obojga radnych. Gdyby nawet chcieli stosować się do światłych wskazań unito - górowian, to nie mogli, bo byliby na bakier z prawem. O sumieniu już nie wspomnę. Zapyta ktoś: po co ten cały hałas? No właśnie - po co?
Radnych Lucynę Wilkiewicz i Jana Kanickiego skreślono z list członków tego szacownego stowarzyszenia 11 maja 2007 roku. Fakt ten podano do publicznej wiadomości i informacja o nim znajduje się na ubożuchnej stronie internetowej unito - górowian: www.uniagorowian.cba.pl
Dlaczego więc odgrzewa się ten kotlecik? Wszem i wobec wiadomo, że 24 stycznia 2008 roku stowarzyszenie to poparło Irenę Krzyszkiewicz w zbliżających się wyborach na burmistrza. Wszyscy zainteresowani wiedzą również, iż radni Lucyna Wilkiewicz i Jan Kanicki są w opozycji w stosunku do "rządzącej opozycji". Cytowane pismo wpłynęło do UMiG dnia 4 lutego. Płynie stąd prosty wniosek, iż unito - górowianie - w ten niemądry sposób - chcą coś ugrać. Tylko co? Z całą pewnością jest to klasyczna podlizucha wobec popieranej kandydatki. Jakoś wcześniej nie przyszło unito - górowianom do głowy wysyłanie podobnego pisma do Rady Miejskiej. Mieli czas na powiadomienie o tym np. "Panoramy Leszczyńskiej", ale nie Rady Miejskiej. Powszechnie wiadomym jest, iż stowarzyszenie to jest bardzo prężnie działającą organizacją. Spójrzcie Państwo na strony internetowe. Od wnoszonych inicjatyw aż ich buzie bolą. Robota w stowarzyszeniu wre! Jej najwyższym przejawem jest nacisk na budowę skate parku. W budżecie na ten rok zapisano aż 10 tyś zł na ten cel. Zapomniano dodać, iż za te pieniądze można wybudować skate - park, ale dla krasnoludków. A jakie zainteresowanie sprawami publicznymi! Proszę sprawdzić na ich stronie internetowej. Np. do dzisiaj nie znajdziecie tam Państwo informacji o zebraniu, na którym poparto kandydatkę na fotel burmistrza i dlaczego ją poparto, czyli czym ich przekonała do swojej kandydatury. Zresztą jest jasne i proste, iż poparcie StUG gwarantuje wyborczy sukces, jak amen w pacierzu nad grobem. Moc tego stowarzyszenia jest porażająca! Gdyby tylko mogli wytwarzać wodę święconą, to wskrzeszenie św. Łazarza byłoby betką w porównaniu z osiągnięciami StuG.
Złośliwi mówią, iż 18 stycznia 2008 roku współwłaściciel firmy "Geos", czyli pan Zbigniew Józefiak, wygrał przetarg na obsługę geodezyjną gminy Góra na kwotę ok. 8 tysięcy złotych. Ja bym jednak przestrzegał wszystkich przed łączeniem z sobą tych spraw, bo może to grozić prokuratorem i tiurma murowana! Tego szeptacze nie mówcie, bo i tak nikt wam nie uwierzy. A i ja temu nie wierzę. Zbigniew Józefiak, to człowiek przyzwoity. Nieomal zawsze. Ten jeden raz, gdy 24 stycznia 2008 roku, około godziny 15 mówił mi, iż jest zwolennikiem neutralności kierowanego przez siebie stowarzyszenia w zbliżających się wyborach, a o godzinie 20 takiego poparcia udzielono - zupełnie się nie liczy. Jego cnota pozostaje w stanie idealnie nienaruszonym.

1 komentarz:

Swój pisze...

Kochany panie Mazulewicz.
Jak nic widać już teraz jasno, że reprezentuje pan na pewno swój interes, a poza tym Wrotkowskiego i jego popleczników. I choć nie wiem jak by się wysilał, żeby sprawić wrażenie niezależnego lokalnego publikatora - to na nic. Jest pan wyraźnie nakierowany.
Pozdrowienia.