czwartek, 9 grudnia 2010

Wybrali i co dalej?

O godzinie 9,00 rozpoczęła się II sesja Rady Powiatu. W obradach uczestniczyło 14 radnych. Najważniejszymi punktami obrad były: wybór wiceprzewodniczącego Rady Powiatu, starosty, wicestarosty oraz trzech członków Zarządu Powiatu.

Wyboru drugiego wiceprzewodniczącego Rady Powiatu nie udało się przegłosować. Koalicja nie miała kandydata. W tej sytuacji punkt ten zniknął z porządku obrad. Wcześniej proponowano tę funkcję radnemu Edwardowi Szendrykowi, ale ten nie przyjął propozycji. Liczył na funkcję członka Zarządu Powiatu, a tego pragnienia koalicjanci nie byli w stanie zaspokoić.
Na starostę zgłoszono - spoza Rady Powiatu - szefa powiatowych struktur Platformy - Piotra Wołowicza.
W tajnym głosowaniu kandydat PO otrzymał 9 głosów za, 1 głos był wstrzymujący, 4 przeciw.

Następnie nowy starosta górowski wygłosił mowę, w której zawarł najważniejsze swoje, i Zarządu, zamierzenia.
W mowie starosty można było wyróżnić 5 punktów.

Na pierwszym miejscu postawił sprawę szpitala. Starosta stwierdził, że proces przekształcenia szpitala został rozpoczęty i należy go kontynuować, wspierać. Wspomniał o "planie B", co wydało mi się o tyle dziwne i zaskakujące, iż przestaje on obowiązywać od 1 stycznia 2011 roku w związku z wejściem ustawy o działalności leczniczej. Zebrani usłyszeli, że o problemach i zamierzeniach wobec szpitala będą informowani na bieżąco wszyscy zainteresowani.

Drugim ważnym problemem, który znalazł się w przemówieniu starosty, był toczący się od lat proces z "Chemeko - System", które żąda od nas wielomilionowego odszkodowania za opóźnienia w realizacji budowy wysypiska w Rudnej Wielkiej. Mówca zapewnił, że będzie się starł ten problem rozwiązać.

Trzecim zagadnieniem, jakim starosta poświęcił swoje wystąpienie, była sprawa strażnicy. Stwierdził, iż nie mamy ostatecznej decyzji w sprawie zapłaty dla wykonawcy żądanych przez niego pieniędzy. Tu również mamy walczyć o swoje.

Czwarty punkt wystąpienia zawierał hasło: "Dobre szkoły średnie". Nie bardzo rozumiem czemu nie wspomniał o dobrze kształcących zawodówkach, do których też uczęszcza sporo młodzieży. A szkoda! Bo pomiędzy zawodami nauczanymi w naszych zawodówkach a oczekiwaniami rynku pracy zachodzi dość mała korelacja.

Wracjąc do szkół średnich starosta powiedział, że te też muszą rozwijać się jak najlepiej. Środków na oświatę więcej nie będzie. Poprawa jakości edukacji ma wg starosty polegać na lepszym sposobie wydatkowania środków, które mamy. Mowa była o ogólnikach typu: "jakość wykształcenia i wychowania".

Piąty punkt mowy inauguracyjnej odnsił się do utworzenia muzeum w Górze. Ze słów starosty wynika, że jest on za powołaniem tej placówki, którą okreslił mianem "koniecznej". Zgłosił jednak pewne obawy wyrażone słowmi: "żeby się nie zapędzić w kozi róg". Slowa te odnoisły się do kosztów funkcjonowania tej placówki.

I to - z grubsza - główne przesłania z przemówienia starosty Piotra Wołowicza, które wygłosił on chwilę po swoim wyborze.
Wcześniej jednak, w nieco chaotycznych początkach wystąpienia, starosta Piotr Wołowicz wygłosił zdanie, z którego wynikało, że nikogo z błędy i winy nowa władza rozliczała nie będzie. To zapowiada swoistą amnestię, która pozwoli zachować stołki wszelkiej maści nieudacznikom udającym, że pracują. Zresztą, w rozmowach na temat zmian kadrowych panuje w górowskiej PO takie dziwne przekonanie, że nowy szef spowoduje wzmożony wysiłek i entuzjazm pracowników i jakość pracy znacznie się podniesie.

To bajeczne przekonanie można przełożyć na język medycyny. Zmienia się ordynator na chirurgii i odrastają amputowane członki. Piękne to by było, gdyby z gruntu nie było śmieszne. Kto leserował lat kilka i ma gen leserki w genach, to on się już nie zmieni. Chyba, że w posłuszną tubkę wazeliny, która potakuje szefom za każdym razem. A chłopcy z PO łasi są na pochwały, jak jasna cholera!

Jak więc Państwo widzą koncepcja sprawowania władzy jest raczej uboga i nowej jakości nic nie zapowiada. Jak mówił do mnie pocieszając były starosta Jan Kalinowski: "Nie martw się! Gorzej już być nie może!" i dodał "Ale lepiej też wcale nie musi!". I w tym ostatnim zdaniu tkwi istota rzeczy, co mnie martwi.

W kolejnym punkcie obrad wybierano wicestarostę Pawła Niedźwiedzia. Obstawiłem jego kandydaturę na 11 głosów. Dostał 12 czyli o 3 więcej od starosty. Nikt nie zagłosował przeciw! Tylko 1 radny się wstrzymał (sam zainteresowany nie głosował na siebie). Zebrana publiczność wyraźnie darzy sympatią nowego wicestarostę. Po ogłoszeniu wyników wyborów otrzymał rzęsiste oklaski. Wicestarosta Paweł Niedźwiedź wygłosił krótką mowę, w której podziękował za okazane mu zaufanie wyrażone tak dobitnie liczbą głosów: "Bardzo serdecznie dziekuję. Jestem pod wrażeniem wyniku głosowania. Myślę, że Państwo (my też! - odpowiedziały mu zgodnym chórem pielęgniarki obecne licznie na sali obrad) się na mnie nie zawiodą". I następnie powiedział coś bardzo istotnego: "Moja praca będzie tylko dla dobra powiatu. I tu możecie na mnie liczyć!". To ostatnie zdanie przyjęte zostało burzą oklasków, jakie rzadko słyszałem na tej sali.

I to jest fajne. Wicestarosta w pełni zasługuje na okazane mu zaufanie. Ufam też mu i ja, i w nim pokładam nadzieję na zmiany, których tak potrzebujemy. Bo cała reszta jest asekuranctwem, co potwierdzi czas. Powtarzam, ufam wicestaroście, ale będę często mówił "sprawdzam", bo takie są reguły demokracji. A wicestarosta je - na szczęście! - doskonale rozumie.

Kolejny punkt obrad poświęcony był wyborom trzech członków Zarządu Powiatu. Zgłoszono trzy kandydatury: Piotra Firsta, Marka Hołtry, Marka Biernackiego.

W tajnym głosowaniu Piotr First uzyskał 10 głosów za, 3 przeciw, 0 wstrzymujących. Radny Marek Hołtra uzyskał 9 głosów za, 3 wstrzymujące i 1 przeciw. Ostatni ze zgłoszonych kandydatów - radny Marek Biernacki - otrzymał najmniejszą ilość głosów. Za było 8 radnych, przeciw - 3, wstrzymało się od głosu - 2. Można powiedzieć, że ledwo, ledwo się przcisną pod wyborczą poprzeczką. Werdykt był dla byłego wicestarosty dość bolesny, bo wcześniej był on rozpieszczany przez wyborców. Działalność na stanowisku wicestarosty - mało efektywna, delikatnie mówiąc - pokazała, że królewiątko i lew bilboardów jest w niekompletnej odzieży.

W kolejnym punkcie obrad zajęto się wyborem Komisji Rewizyjnej. W jawnym głosowaniu jej przewodniczącym został członek PO - Piotr Iskra. To oczywiste nieporozumienie, bo to stanowisko powinno zostać oddane opozycji bez jednego strzału. Kto lepiej przeprowadzi kontrolę niż znajdujący się w opozycji Władysław Stanisławski? Gdzie tam Iskrze do tak odpowiedzialnej funkcji! Wielki chłop, ale bez jaj! Od kiedy to wielkość przekłada się na jakość?! Słoń też jest wielki i jakoś czytać i pisać nie potrafi.

Należy też powiedzieć, że szefowanie Komisji Rewizyjnej proponował Władysławowi Stanisławskiemu przewodniczący Rady Powiatu - Zbigniew Józefiak. Niestety, Stanisławski odmówił. Pomimo, iż Stanisławski mnie nienawidzi a ja jego wciąż lubię (wyszło, jak wyszło, trudno), to uważam, że powinien raz jeszcze rozważyć swoje "nie". Dla dobra powiatu i zdrowia tej koalicji. Nikt nie będzie lepiej i baczniej przyglądał się poczynaniom tej koalciji niż Władysław Stanisławski. Dlatego w aktegoriach dobra publicznego trudno mi zrozumieć jego odmowę. Chyba, że stoi za nią coś innego.

I tu z Komisją Rewizyjną mamy klopsik. Stoi na jej czele człowiek, który wykorzystując udział PO w koalicji z pewną zdechłą partią, załatwił żonie pracę w starostwie. I oni się później dziwią, że mnie szlag trafia! Pchają publice pod nos człowieka o tak wątpliwym "osiągnięciu" i chcą, by udawać, że się nie widzi! Fakt, źle to ja widzę, ale nie takie prostactwo!

W skład Komisji Rewizyjnej weszli też: Danuta Rzepiela i Marek Zagrobelny. Tu trzeba wspomnieć, że mamy w Górze wymarzony i wyśniony POPiS. Ci pierwsi w swojej nieskończonej łaskawości pozwalają to i owo ziarnko skubnąć drugim. Ciężki jest los pariasów polityki!

I to tyle na temat rannych decyzji, jakie zapadły podczas dzisiejszej sesji. Było jeszcze krótkie przemówienie przewodniczącego Rady Powiatu - Zbigniewa Józefiaka. Przewodniczący wygłosił je w punkcie "wolne głosy i wnioski". Powiedział o wyzwaniach i oczekiwanaich wyborców wobec nowej władzy, które są wysokie. Zapewnił, iż Rada będzie patrzyła na ręce władzy. "Wszystkich nas ocenią wyborcy" - powiedział Zbigniew Józefiak Następnie postawił wniosek o powołanie komisji, która zajmie się zmianami w statucie powiatu, który: "w wielu punktach nie jest zgodny a nawet sprzeczny z regulaminem". Przewodniczący poprosił radnych o zgłaszanie akcesu do tej komisji. Można rzec, że jest to pierwszy twórczy punkt obrad Rady Powiatu obecnej kadencji.

Acha, zapomniałbym!

O głos poprosiły pielęgniarki z naszego szpitala. Poinformowały one radnych o ropoczętym wczoraj proteście. Nie wiem czy wszyscy Państwo zauważyli, że na szpitalnym budynku pielęgniarki rozwiesiły informację o tej akcji.
Czego domagają się pielęgniarki? Od lutego 2010 roku wciąż tego samego: wliczenia premii w wysokości 20% do uposażenia zasadniczego oraz zawarcia pakietu socjalnego w związku z nadchodzącym przekształceniem szpitala w spółkę prawa handlowego, której właścicielem w 100 procentach będzie powiat górowski.
Żądania te napotykają opór dyrekcji. Starosta Piotr Wołowicz obiecał, że problemem tym zajmie się po niedzieli.

Na tym II sesja Rady Powiatu się zakończyła.

Brak komentarzy: