poniedziałek, 20 października 2008

Chwila prawdy

Leży przede mną „Program naprawczy SP ZOZ w Górze”. Autorzy tego 92. stronicowego opracowania nie są jeszcze znani. Trzeba na początku stwierdzić, że opracowanie jest rzetelne i wyczerpujące. Przedstawione w nim zostały dane liczbowe dotyczące aktualnej sytuacji ekonomicznej Szpitala oraz plan działań naprawczych, których celem jest uzdrowienie finansów tej jednostki.
Przyglądnijmy się podstawowym danym na temat Szpitala. Szpital ma 127 łóżek, cztery oddziały i prowadzi 2 poradnie specjalistyczne. W opracowaniu czytamy: „Analizując wskaźniki i dane statystyczne za lata 2006 – 2007 należy stwierdzić, iż nie uległy one istotnym zmianom. Przy obecnie deklarowanej liczbie łóżek wskaźnik obłożenia Szpitala w podstawowych oddziałach (bez ZOL) jest niski i w roku 2006 wyniósł 44,41% a w roku 2007 – 43,27%. Nieco ponad 50% spośród ogółu hospitalizowanych stanowili pacjenci leczeni w oddziałach zabiegowych. Przeciętny czas pobytu pacjenta wyniósł 4,54 doby”. Co z tego wynika? Autorzy wyciągają następujące wnioski: „należy stwierdzić, iż obłożenie Szpitala dalekie jest od uznawanego za optymalne, za które przyjmuje się obłożenie powyżej 85%. Niski poziom wykorzystania łóżek świadczy o niedostosowaniu potencjału usługowego Szpitala do realiów rynkowych i jest jedną z istotnych przyczyn podnoszenia nadmiernie wysokich kosztów funkcjonowania w stosunku do uzyskiwanych przychodów”. Największe obłożenie w Szpitalu występuje na oddziale ginekologiczno – położniczym i w roku 2007 wynosiło ono 54,16%. Na oddziale wewnętrznym wskaźnik ten w 2007 roku wynosił 52,74; oddział dziecięcy – 41,27 a chirurgiczny – 30,21.
Pomimo wzrostu wartości kontraktu w roku 2008 „w porównaniu z poprzednimi latami nie przyczyniło się to do istotnego wzrostu ogólnej liczby hospitalizowanych, ani nie wpłynęło na wzrost wskaźnika wykorzystania łóżek”. Analizując te zjawisko autorzy zauważają, że być może związane jest ono z: „przekazywania ciężko chorych pacjentów do ościennych ośrodków i stanowić o niewielkiej roli jednostki w regionalnym systemie lecznictwa stacjonarnego”.
W rozdziale dotyczącym analizy kosztów funkcjonowania Szpitala wykazano, iż w 2007 roku nastąpił wzrost kosztów funkcjonowania Szpitala o 10,5% w porównaniu z rokiem 2005. Jest to kwota rzędu 931 tysięcy złotych. Na ten wzrost złożyły się: ponad 20% wzrost kosztów osobowych, wzrost 0 26% kosztów usług obcych, wzrost kosztów zużycia materiałów i energii – 8,6%.
Na obniżenie kosztów działalności, które byłyby bez tego wyższe miał wpływ: „coroczny spadek kosztów amortyzacji oraz spadek kosztów podatków i opłat. Spadek wartości amortyzacji świadczy o dekapitalizacji majątku jednostki i braku zdolności jego odtworzenia”.
Autorzy zauważają, że nastąpił wzrost zużycie wody, energii elektrycznej i materiałów w okresie od stycznia do kwietnia 2008 roku i w związku z powyższym postulują: „wzrost zużycia wody, środków czystości oraz paliwa wymaga szczególnego nadzoru”.
Autorzy opracowania zajęli się kosztami pracy na poszczególnych „ośrodkach przychodowych”. Dokonana przez nich analiza wykazuje, że najwyższe koszta pracy występują w Pogotowiu Ratunkowym. Tam aż 82,76% kontraktu z NFZ pochłaniają płace, których roczna wysokość wynosi 1.457.446 zł. Koszt leczenia pacjentów w Pogotowiu Ratunkowym stanowi kwotę – 24.705 zł.
„Największy udział w kosztach pracy wśród wszystkich ośrodków przychodowych generuje Dział Pomocy Doraźnej (25,94%)” – konkludują autorzy opracowania i dodają: „największy udział kosztach utrzymania spośród wszystkich ośrodków przychodowych ma Pogotowie Ratunkowe (21,59%).
Analiza nie pozostawia tez złudzeń, co do rzekomego odzyskiwania przez Szpital równowagi finansowej. Czytamy: „Należy jednak zaznaczyć, iż dodatni wynik na sprzedaży spowodowany jest zaliczeniem przez jednostkę do przychodów kwot wynikających z wykonanych w okresie do kwietnia 2008 świadczeń ponad limit na łączną kwotę 667.646 tys zł”. I dalej: „Dlatego wynik za okres 4 miesięcy br. nie oznacza odzyskania przez jednostkę równowagi finansowej w dłuższej perspektywie, z racji tego, iż dla utrzymania takiego trendu konieczne stałoby się kolejne zwiększenie do końca br. wartości i limitów na kwotę łączną ok. 1 mln zł, co realnie odpowiadałoby dodatkowemu blisko 18% wzrostowi umowy kontraktowej zawartej z NFZ na świadczenia w zakresie lecznictwa stacjonarnego”.
W opracowaniu dokonano również analizy zatrudnienia w Szpitalu i stwierdzono: „należy stwierdzić, iż jego poziom jest nieadekwatny do posiadanego kontraktu i odbiega od wielkości zatrudnienia istniejącej w jednostkach bilansujących swoja działalność. Nadmiar etatów widoczny jest zarówno w sferze administracyjno – gospodarczej, jak również w personelu medycznym”.
Dokonano również analizy przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto uzyskiwanego w poszczególnych grupach zawodowych. I tak w roku 2007 przeciętne wynagrodzenie anestezjologów wynosiło 8647,50 zł; w roku 2008 – 12,101,67 zl. Wynagrodzenie techników medycznych wzrosło z 1794,50 zł w 2007 roku do 2286,67 zł w 2008. Pielęgniarki i położne w roku 2007 otrzymywały średnio brutto 1479,22 zł a obecnie 2219,09 zł. Znacząco podwyżkę otrzymali też dyspozytorzy; z 1955 zł w 2007 roku do 2382,33 zł w tym roku. Z analizy wynika, że: „największy wzrost wynagrodzeń w ramach umów o pracę nastąpił w grupie pielęgniarek oraz w dziale obsługi”. Czytamy następnie: „autorzy zwracają uwagę, iż dane zawarte w tabeli nie zostały ostatecznie zweryfikowane z powodu braku dostarczenia przez jednostkę odpowiednich zestawień”. W odniesieniu do umów kontraktowych w opracowaniu zauważono: „ilość oraz koszty tych umów w ostatnim półroczu uległy zdecydowanemu zwiększeniu w porównaniu z rokiem 2007. Koszty umów kontraktowych wzrosły w I półroczu br. ponad 2,5 – krotnie , natomiast koszty umów zleceń o 1,5 raza”. Podsumowanie wysokości wynagrodzeń jest następujące: „należy zauważyć, iż łączne koszty umów zawieranych w formie pozaetatowej stanowią w br. równowartość 25,19% kosztów osobowych. Natomiast całkowite koszty ponoszone na wynagrodzenia i umowy kontraktowe są bardzo wysokie i stanowią 78% kosztów rodzajowych”.
W kolejnej części opracowania autorzy zajęli się analizą działań, które maja przynieść obniżenie kosztów a więc oszczędności. I tu wychodzi wiele dziwnych spraw. Weźmy taka pracownie RTG. Okazuje się, że koszty tej pracowni są wyjątkowo wysokie. Aż 73,84% stanowią koszty osobowe. Statystyczny przeciętny koszt badania przeprowadzonego w naszej pracowni RTG dla naszego Szpitala wynosi 78,7 zł. Dla porównania zestawiono koszt wykonania takiego badania dla kogoś spoza Szpitala. Okazuje się, iż taki zleceniodawca płaci 19,19 zł. Jak stwierdzają autorzy: „w dobrze zorganizowanych jednostkach koszt badania wewnętrznego równy jest kosztowi badania zewnętrznego”. Ponadto – stwierdza opracowanie – „w br. obserwowany jest dalszy wzrost średnio – miesięcznych kosztów funkcjonowania pracowni RTG o 28,71%”.
Oddział chirurgiczny wygenerował w roku 2007 największą stratę – 511.955 zł. „Uwagę zwraca niski i zmniejszający się wskaźnik obłożenia” – stwierdza się w opracowaniu. Zmniejsza się liczba pacjentów, ale następuje wydłużenie czasu ich pobytu w Szpitalu, co przynosi straty. Na oddziale zauważalny jest: „przerost zatrudnienia skutkujący zwiększonymi kosztami osobowymi, nieadekwatnymi do wielkości posiadanego kontraktu”. Wysokie koszty wiążą się – jak zauważają autorzy – z niskim wskaźnikiem łóżek efektywnie wykorzystywanych – 11,47%. Wynika z tego, iż na 1 łóżko przypada 0,96 pielęgniarki, co podsumowują autorzy stwierdzając: „odbiega to od wartości rejestrowanej w jednostkach bilansujących swoja działalność, świadcząc wręcz przeciwnie o dużym komforcie związanym z posiadanym personelem średnim”. Wg autorów opracowania powinno tam pracować nie 4 a 3 lekarzy, nie 13 a 12 pielęgniarek, nie 1 a zero magistrów od rehabilitacji, nie dwie a 1, 5 salowych. Oddział obejdzie się również bez sekretarki. Te pociągnięcia maja przynieść oszczędność 108.121 tys rocznie.
Cięć należy dokonać również na oddziale ginekologiczno – położniczym. Słabe obłożenie łóżek powoduje, że realnie jedno łóżko rzeczywiście wykorzystywane obsługuje 1,26 pielęgniarki. Za dużo jest tam o 1 lekarza (4), o jedną pielęgniarkę (14), 1 salowa (2). Po restrukturyzacji zatrudnienia zaoszczędzimy rocznie 139.338 zł.
Reformy wymaga też blok operacyjny. Aż 78,5% kosztów to koszty osobowe. W bieżącym roku jest to kwota 850 tys zł. Leki, sprzęt medyczny oraz środki jednorazowego zużycia stanowią 9,94% całości kosztów. Tendencja do wzrostu kosztów osobowych ma miejsce również w: „pierwszych miesiącach br. blisko 41% wzrost kosztów osobowych, który jest nieadekwatny do wzrostu kontraktu Szpitala”. Na bloku operacyjnym zatrudniony jest 1 lekarz, 9 pielęgniarek i 1 salowa.
Myślę, że starczy Państwu tych danych. Nie jest wesoło. Sytuacja jest zgoła odmienna od tej, która przedstawiano radnym i społeczeństwu, jak to miało ostatnio miejsce w telewizji wrocławskiej. Jest bardzo źle. Jak bardzo, o tym jutro.

Brak komentarzy: