środa, 1 października 2008

Poranne katusze

Miałem dzisiaj sprawę do załatwienia u Najwyższego Czynnika (NC) w gminie. Idę sobie rano, bo Najwyższy Czynnik wstaje tuż przed wschodem słońca a dopiero później ośmiela się rozpromienić słoneczko. Idę więc, ale już 5 minut spóźniony jestem. Przeproszę – pomyślałem sobie – i po sprawie. Wchodzę na przedpokoje NC i czekam. Długo to czekanie nie trwało, bo już po chwili NC przybywa w całej okazałości i krasie i zaprasza na pokoje. Zasiadam, wyłuszczam sprawę i przez chwile o niej rozmawiamy. Widzę jednak, że od NC chłodkiem pewnym wieje. Może lewą nogą NC wstał – pomyślałem sobie. Ale przyglądam się, przyglądam, i co widzę? NC tak jakoś spode główki swojej na mnie spoziera, wzrok zimny, oczęta przymrużone, chociaż nic w oczka nie świeci. Ki diabeł? – pytam w duchu sam siebie. I sprawa po chwili się wyjaśnia. NC najeżdżać na mnie bez pardonu zaczyna za relację z ostatniej sesji. Wykład mi uskutecznia, że nieprawdę napisałem, iż chodnik przy drodze Góra – Stara Góra nie jest robiony, gdyż NC nie ma pieniędzy. Według NC z treści tego, co napisałem wynika, że NC nie chce zrobić drogi, bo nie ma pieniędzy. Ja tłumaczę, że użyłem skrótu myślowego, bo nie wszystko można pisać. Nie dlatego, że się nie chce tylko dlatego, że to niezjadliwe będzie dla Czytelników. Ale gdzie tam! Zapomnij! Ani krztyny litości, zrozumienia! Co ja temat chcę zmienić NC z uporem powraca do drogi. Szlag by trafił te drogi – pomyślałem w skrytości ducha. Jak stąd wyjdę, to wszystkie je zroluje w chodniczek i jak j…, to 100 km dalej wylądują. I toczy się nasza rozmowa dalej w tym duchu. Ja o czym innym – NC o drogach. Tej jednej szczególnie. Że też mnie podkusiło pisać o jakichś asfaltach – przeklinam pod kopułka tę nieszczęsną chwilę.
Ale to nie wszystkie niespodzianki, jakie NC mi przygotowała tego dnia. Później było już tylko gorzej. Wyszło, że źle kasę, za jaką gmina sprzeda inwestorom grunty pod podstrefę Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wyliczyłem. Zero mi gdzieś się zapodziało. Taka drobiazgowa! A przecież to nie moja wina. Ze Starostwa to wyniosłem. Tam zer bez liku (przy długach), tak, że jedno w tę – drugie w tamtą już różnicy wielkiej nie robi. A NC z radością i najdzikszą rozkoszą punktuje moje drobne uchybienia.
Sprawę, z którą przyszedłem, ruszyłem z posad i z największą radością zaczynam opuszczać niegościnne tego dnia progi zajmowane przez NC. I już szczęśliwy, że cały uszedłem z tej historii przekraczam próg włości NC, kiedy dogania mnie raz jeszcze „serdeczne”: "ale o drodze, to pan prawdy nie napisał”. Myślałem, że mnie krew zaleje!
Jak już wyszedłem i ochłonąłem od wrażeń wymyśliłem sobie sposób, by zapobiec tego typu nieporozumieniom. Oto u dołu maja Państwo mapkę przedstawiająca drogi powiatowe, krajowe i wojewódzkie. Jak teraz będę pisał, to nawet się nie zająknę czyja to droga. Podam tylko numer. Państwo sobie odszukają na mapce i w duchu i myślach będą wnosić ewentualne pretensje do danego zarządcy. Ja się od dzisiaj w drogi nie mieszam! A, że mnie zjechali, to za karę Państwo podkształcę się w geografii.
Wracając do relacji z sesji przedstawiam sprostowanie, które powinno zadowolić NC. Jest ono następujące:
„Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
To tyle. Za karę przepisze to jeszcze 10 razy. Lepiej się napisać niż dostać linijką po łapach.
1. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
2. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
3. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
4. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
5. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
6. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
7. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
8. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
9. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
10. „Droga i chodnik pomiędzy Górą a starą Górą nie leży w gestii i kompetencjach gminy. Nie jest tak, że Najwyższy Czynnik nie chce jej zrobić, bo nie ma pieniędzy. To nie jest w kompetencjach NC”.
Uff! I po bólu!

2 komentarze:

gorowianin pisze...

U smierdziela już tak jest, najpierw właził w dupę Barnie - bo stawiał, potem stawiał Władek to go zrobił napoleonem i wodzem jedynym, potem pił u Wrotkowskiego więc obmawiał Krzyszkiewiczową, potem znowu pił z Hołtra i dalej wysmiewał sie z blondi. Teraz stawia blondi to sprzedawczyk jej w dupe włazi.

Obserwator pisze...

Jaka ta nasza pani Burmistrz subtelna dla Starej Góry chodnik poprawić to nie w jej gesti i obowiazkach ale ratowanie szpitala to sie zgadzała choćiaz tez nie w jej gestii. Tylko tyle że wyborców ze starej góry można lekcewazyc ale szpital to cały okreg wyborczy. a biedny Mazulewicz w swym lizusostwie aż 10 x łeb popiołem sypie. Ciekawe kogo nalewki w wyborach będzie zachwalał.