środa, 26 listopada 2008

Mokro i bombowo

Wszyscy bardzo cieszyliśmy się z powodu budowy boisk w Górze. Nikt jednak nie spodziewał się, że powstaną z tego tytułu problemy. „Orlik” przy Gimnazjum nr 2 oddano do użytku w październiku i wówczas nic nie zapowiadało czekających nas niespodzianek.Opady deszczu okazały się najlepszym sprawdzianem dla tego obiektu. Ku powszechnemu zdziwieniu i zdumieniu oraz rozczarowaniu zauważono, iż na niektórych częściach boiska stoją kałuże wody, które za nic nie chcą wsiąkać w podłoże. Jak poinformował mnie naczelnik Wydziału Realizacji Inwestycji Wojciech Domański, problem ten znany jest urzędowi. Sprawę zbadano i ustalono powód niekorzystnego stanu rzeczy.
I tak okazało się, że przyczyną powstawania kałuż na niektórych częściach boiska jest zbyt mała przenikliwość podłoża, na którym położono sztuczną trawę. Boisko objęte jest 36-miesięczną gwarancją. Odbyto rozmowę z wykonawcą i ustalono, że usterka ta zostanie usunięta wiosną przyszłego roku. Dlaczego nie natychmiast? Wiosną 2009 roku wykonawca jest zobowiązany w ramach gwarancji przeprowadzić „wałowanie” podłoża. Zostanie wówczas ściągnięta sztuczna trawa i będzie można przeprowadzić niezbędne zabiegi, które poprawią przenikliwość podłoża boiska. Do wiosny musimy się więc jakoś przemęczyć mając nadzieję, że w niebie będzie susza.
Odmienny problem stanowią kontenery, które mają być zapleczem socjalno - sanitarnym „orlika”.
To, co przywieziono nie tak dawno na boisko, jest czystym nieporozumieniem. Ktoś najwyraźniej się pomylił i, zamiast skierować te tandeciarskie budy do kasacji, przysłał je do nas. Proszę przypatrzyć się fotografiom i samemu sobie wyrobić zdanie. Naczelnik Wojciech Domański poinformował mnie w tej kwestii, iż do 10 grudnia będziemy mieli nowe kontenery. Trzymamy więc za słowo.Problem z „orlikiem” blednie w porównaniu z tym, co się dzieje na drugim budowanym boiskiem.W piątek o godzinie 18 nasi strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze na tym terenie. Po przybyciu na miejsce okazało się, że nieznani sprawcy podpalili wielki worek, w którym składowano zużyte worki foliowe. Strażacy wylali 100 litrów wody, ugasili ogień i o godzinie 18,30 zakończyli swoją akcję.
A teraz przypatrzcie się Państwo zdjęciom.Poszły ciarki po grzbietach? Te beczki z łatwopalnym rozpuszczalnikiem – pełne!!! – znajdują się ok. 15 metrów od miejsca pożaru. Proszę przyjrzeć się temu zdjęciu. To podpalili nieznani sprawcy.
Identyczne worki znajdują się w odległości 3-5 m od tych beczek.Teraz niech zadziała Państwa wyobraźnia. Mamy do czynienia z bombą! Tam jest 1000 litrów łatwopalnego rozpuszczalnika.

Tego nikt nie pilnuje! Komuś kurwa zależy na tragedii?!
Jest brama zabezpieczona łańcuchem z kłódką. Ja tam lekko się przez nią prześliznąłem. Muszę też Państwu powiedzieć, że dookoła tych bomb – beczek można zauważyć dużo śladów odcisków butów o zdecydowanie mniejszym rozmiarze niż noszone przez dorosłych. Tak samo jest na beczkach. 30 metrów od beczek znajduje się szkolna sala gimnastyczna. Starczy?!
Boisko to udaje, że buduje konsorcjum: Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „Domirex” i PROFI (pierwsza z Mikołowa a druga z Wrocławia). Wygrali oni przetarg i podjęli się za 385.456,40 zł brutto wybudować je do 30 października 2008 roku. Jak Państwo widzą na zdjęciach boiska nie ma. Nie tylko jeszcze nie ma boiska, ale też od dłuższego czasu nikt przy nim nie pracuje.
Osobiście znam dwie osoby, którym wykonawca nie zapłacił za faktury, pomimo iż termin płatności dawno minął. A jest tego kilka tysięcy. Jak poinformował mnie naczelnik Wojciech Domański, w dniu dzisiejszym wykonawca miał się zjawić u niego. Naczelnik przyznał też, że prace przerwano na skutek interwencji urzędu. Okazało się, że wylana powierzchnia boiska nie jest gładka niczym stół, ale raczej przypomina fakturą blachę falistą. Ponieważ na lipę nikt się nie zgadza, zalecono poprawki. I na tym – dotąd – się skończyło. Najwyraźniej od tego problemów z budową tych boisk komuś przybędzie siwych włosów.

Brak komentarzy: