poniedziałek, 3 listopada 2008

Rodzeń - "Kaszpirek"

Powiadam Państwu, że my górowianie, nawet nie wiemy jakie skarby mamy. I nie chodzi tu o walory krajobrazowe naszej ziemi górowskiej, zabytki, faunę i florę i zdrowy klimat. Nasze bogactwo tkwi w ludziach, którzy są solą tej ziemi. Dlaczego więc ich nie znamy? Odpowiedź jest prosta – oni rzadko się ujawniają. Nasz dzisiejszy bohater też należy do grupy ludzi, którzy objawiają się nagle – z ”cicha pęk”.
Nasz dzisiejszy bohater jest z wykształcenia lekarzem. Czy z powołania?
Nie mi osądzać. Przybył do nas ze stolicy krainy siarką płynącej – Tarnobrzega. Objął w posiadanie oddział chirurgii w naszym Szpitalu. Tu trzeba powiedzieć, że bohater dzisiejszego postu lubi podkreślać, iż jest lekarzem – menadżerem. A wymagania ma przeogromne. Najpierw w sprawie swoich poborów – są niebagatelne, dwa – lubi by nazywać go menadżerem. Ten światły człowiek stwierdził ongiś, iż „zastał oddział chirurgiczny w stanie z XIX wieku a obecnie jest tam wiek XX
I”. To znaczy ja nie bardzo wiem, co oznacza powiedzenie o wieku XXI. Weźmy dla przykładu sobotę (26 październik). Trwa mecz młodzików „Pogoni” z Orlą. W pierwszych minutach meczu dochodzi do kontuzji zawodnika z Wąsosza. Noga puchnie w oczach, chłopak cierpi. Opiekunowie odwożą go do naszego Szpitala. Chirurga tego dnia nie ma. Pacjent zostaje w Szpitalu do poniedziałku, czyli do czasu przybycia specjalisty. I teraz już zrozumiałem na czym polega XXI wiek na chirurgii dowodzonej przez naszego dzisiejszego bohatera lekarza medycyny – specjalisty chirurga – Marka Rodzenia. W XXI wieku w soboty i niedzielę chirurdzy na naszym oddziale nie pracują. Jakiż postęp i nowoczesność! Złamania, pęknięcia, wyrostki – zapomnijcie o sobotach i niedzielach! Ludzie bądźcie odpowiedzialni! – nie narażajcie Rodzenia na pracę w soboty i niedzielę.
Sytuacja taka miał miejsce nie po raz pierwszy. Znam nazwiska osób, które na skutek rodzeniowej wizji XXI wieku na oddziale chirurgicznym też nie otrzymały pomocy. To na tym oddziale nic nowego, to już weszło w krew i jest akceptowane i przez dyrekcję Szpitala i nasz nieudaczny Zarząd Powiatu, którego psim obowiązkiem jest nadzór nad tą placówką. Ale czego ja żądam od Zarządu?! Kompetencji?! Wiedzy?! Tyś Mazulewicz chyba ochujał!
Powróćmy jednak do wizjonera Rodzenia. W dniu dzisiejszym doktorek – menadżerek dał popis. Około godziny 11 w Szpitalu zjawiła się pacjentka posiadająca jak najbardziej aktualne skierowanie do tej placówki. Nie od rzeczy będzie napomnienie, że kobieta ta (72 lata) od dawna cierpi na niezdiagnozwaną chorobę związaną ze stawami. Naszej rodaczce niełatwo przyszło podjąć decyzję o położeniu się w Szpitalu. Ludzie starsi na ogół nie lubią tam przebywać. W tym przypadku, to rodzina namówiła starszą panią, by ta poszła do Szpitala celem wykonania badań, które miały pomóc w postawieniu prawidłowej diagnozy umożliwiającej leczenie. Należy też dodać, iż potencjalna pacjentka Szpitala ogromnie cierpi. Z trudem przychodzi jej poruszanie się o własnych siłach. Odczuwa dojmujące bóle, które muszą zrobić na każdym wrażenie. Pani ta udała się do naszego Szpitala w towarzystwie syna, który miał pomóc w dopełnieniu formalności. Nasza pacjentka zgłosiła się do doktorka Rodzenia (XXI wiek!). Jakież było zdziwienie matki i syna kiedy okazało się, że Szpital nie jest dla niej. Nasz Szpital! Menadżerek – doktorek poinformował państwa B., iż pani Józefa nie zostanie przyjęta, bo nie ma wskazań do jej pobytu na oddziale chrurgicznym. Pana B o mało szlag jasny nie trafił! Zdał sobie bowiem sprawę, iż tarnobrzeski doktorek nawet matki nie zbadał. Nie spytał o zdjęcie, nie dotknął pacjentki, nie poprosił też o żadną dokumentację medyczną. Menadżerek – doktorek najzwyklej w świecie orzekł, że na oddział chirurgiczny – na miarę XXI wieku! – matka pana B się nie nadaje. Amen. Pan B – w ciemię nie bity – poprosił o odmowę na piśmie. Doktorek Rodzeń wypisał stosowne zaświadczenie, w którym tak umotywował swoją decyzję: „brak wskazań do leczenia na Oddziale Chirurgii. Wskazane leczenie na Oddziale Ortopedycznym”.
I tu przechodzimy do sedna sprawy. Oto objawił się nam bowiem tarnobrzeski cudotwórca. Menadżerek – doktorek Rodzeń jest tarnobrzeską odmianą Kaszpirowskiego, który – jak starsi Czytelnicy pamiętają – leczył przez telewizyjne szkiełko, i to wówczas najczęściej jeszcze czarno – białe. Szman z krainy siarki też tylko spojrzał i wiedział – ortopedia! Bez badania, bez dokumentacji! Geniusz! Po prostu geniusz! Klękajcie narody!
I jak tu się dziwić, że chirurgia z kosztami płac na poziomie 85% wydatków na utrzymanie tego oddziału ma wykorzystane zaledwie niecałe 50% łóżek?! Ktoś jeszcze zdziwiony? Może pavulonu?! – to zdziwienie zaniknie.
Toż mając takiego menadżera, ja Rodzeń nawet tak pewny interes jak zakład pogrzebowy poszedłby z torbami.
I tak to Państwo jest. Przybywają do nas przeróżne osobniki, których nie znamy. A tu okazuje się – jasnowidz, szaman, menadżer, wizjoner a przede wszystkim samochwała. I robi to wiele hałasu o nic, bo wydaje się przybłędzie, że na prowincję głuchą i głupią przybył, gdzie nikt się nie kapnie, że z pospolitym bufonem ma do czynienia.
W Szpitalu jest bardzo źle. Ma fatalną opinię, którą zbudowali tacy jak Rodzeń. Sprawa jest prosta. Dotą, dokąd Szpitalem będą rządzić obcy, którzy z nami nie czują się związani nic się nie zmieni. Dlatego trzeba gonić przybłędów na cztery wiatry. I to będzie z zyskiem dla nas górowian. I nie dajcie sobie wmówić, że mamy doskonałe kadry lekarskie a w Szpitalu wszystko jest O.K. Ten kto tak mówi – bezczelnie kłamie.
P.S.
Ponieważ wkurwiło mnie już bezhołowie panujące w naszym Szpitalu zwracam się do Państwa z prośbą o informowanie o tego typu chamstwie i bezczelności. Mój numer: 721 225 975. Zawsze do Państwa usług.

Brak komentarzy: