poniedziałek, 18 maja 2009

Suplika do Ojca Powiatu

W miniony weekend przypomniałem sobie, iż już dawno nie pisałem do naszego Ojca Powiatu. I aż mi się wstyd zrobiło, ze tak znaczną personę zaniedbuję, co może on odczytać jako objaw lekceważenia i lekkiego podejścia do Jego Najzacniejszej Osoby, co przecież byłoby niedopuszczalne i o pomstę – w wiadomym kierunku – wołające. Toteż dzisiejszego poranka w trudzie i znoju, w pozycji klęczącej i ze świadomością nieomal popełnianego świętokradztwa skreśliłem te kilka lichych linijek, by Ten, Który Wszystko Wie i Nad Wszystkim Czuwa raczył oświecić moją marną osobę w zagadnieniach, które mi po nocach sen z powiek moich spędzają. żoną suplikę dostarczył4m do kancelarii i drżąc w kolanach opraz innych cilesnych organach przekazałem natychmiast do najłaskawszego rozpatrzenia.

Przewodniczący
Rady Powiatu
Pan
Władysław Stanisławski



Zwracam się do Wielce Szanownego Pana Przewodniczącego z prośbą o łaskawe wyjaśnienie mi następujących spraw:
W odpowiedzi na moje pismo z sierpnia 2008 roku a dotyczące sposobu sporządzania protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu w swojej doskonałości i bezbrzeżnej łasce odpisał Pan: „w czwartym kwartale br. zostanie wprowadzony do planu pracy Komisji Rewizyjnej punkt dotyczący zagadnienia – czy protokoły z posiedzeń Zarządu są zgodne z postanowieniami § 61 Statutu Powiatu Górowskiego”.

Zadałem sobie trud i przeanalizowałem sprawozdanie z pracy Komisji Rewizyjnej rok 2008. Z najgłębszym zdziwieniem i smutkiem stwierdziłem, iż Komisja Rewizyjna nie zajmowała się tym problemem, pomimo tego iż Pan w swoim piśmie zapewniał mnie, że to nastąpi. Równocześnie przypomniało mi się, że nikt – w tym Pan – nie złożył takiego wniosku. Sprawa sporządzania protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu niezgodnie z prawem pozostaje nadal otwarta i nadal nieuporządkowana. Nie muszę chyba dodawać, iż protokoły ten nie spełniają postanowień Statutu Powiatu Górowskiego. Dla przypomnienie; chodzi mi o zapis dyskusji, która odbywa się podczas posiedzeń tego gremium. Każdy – nawet niezbyt rozgarnięty Czytelnik – po lekturze tych dokumentów – zorientuje się natychmiast, iż żadnej dyskusji tam nie ma. Dobitnie potwierdza to zapis z przebiegu posiedzeń, gdzie ze świecą szukać można jakichkolwiek głosów w tzw: „dyskusji”.
Znając intelektualne możliwość członków Zarządu, którego jest Pan politycznym mentorem, raczej nie przypuszczam, że odbywają się tam jakiekolwiek dyskusje. Zgodzi się Pan ze mną, iż członkowie Zarządu nie dyskutują nawet podczas sesji.
Być może wyjściem z tej niezręcznej sytuacji, byłoby umieszczanie w protokole z posiedzenia Zarządu informacji, iż: „w trakcie posiedzenia dyskusji nie było”, albo też: „członkowie Zarządu kiwali ze zrozumieniem głowami i przyjęli informacje poprzez aklamację”. Rodzi się tu, co prawda, pytanie: za co biorą pieniądze? – ale, to już temat na odrębne pismo.

W protokołach z posiedzeń Zarządu napotkałem również lakoniczną informację, iż gremium to miało zajmować się sprawą „Chemeko - System”. Mówi się, iż w trzeciej dekadzie maja odbędzie się kolejna rozprawa. Pozwolę więc zadać Panu Przewodniczącemu następujące pytanie: na jakim etapie jest postępowanie w tej sprawie?
Prosiłbym o wyjaśnienie mi - a za moim pośrednictwem Szanownym Czytelnikom – jakie są roszczenia „Chemeko – System” wobec naszego powiatowego samorządu i jakie mają one podstawy prawne?

W tym miejscu pragnę zauważyć, iż nasza lokalna społeczność nie jest informowana zbyt hojnie w tej sprawie, co powoduje liczne domysły i stwierdzenia nie zawsze prawdziwe. Sądzę, iż zgodzi się Pan ze mną, iż informacje tej wagi i znaczenia powinny być opinii publicznej znane i prezentowane na bieżąco. Sytuacja, w której nikt nie informuje opinii publicznej o tak poważnej sprawie, jest wysoce naganna. Musimy pamiętać, iż każda informacja dotycząca samorządu, jest publiczna i jako taka podlega upowszechnieniu.

Ostatnie, trzecie pytanie, które zaliczyć można do kategorii: „zawsze kij pod ręką się znajdzie”.
Na stronach internetowych Starostwa Powiatowego ostatni protokół z Sesji Rady Powiatu datowany jest na 26 września 2008 roku. Mnie to już oczywiście nie bulwersuje, ani też nie dziwi, bo stworzona przez Pana koalicja już niczym zadziwić nie może (nie pies ni wydra, coś na kształt świdra, jak to mówił nieodżałowany tow. Wiesław). Z obowiązku i szacunku jedynie informuję Pana, iż osoby odpowiedzialne z te strony, lekkimi i ciepłym moczem olewają, tak moje zapytania na ten temat podczas sesji, jak i Pana napomnienia.
Oczywiście, włos z głowy za to nieróbstwo nikomu z głowy nie spadł, bo najpierw Zarząd musiałby sobie dołożyć, iż nie zwraca uwagi na to, co jest a czego nie ma na stronach Starostwa Powiatowego. A przecież nie o to chodzi! Nie po to ustawił Pan ich „na świeczniku”, by cokolwiek robili. Biorą diety, wykonują Pana polecenia, i to w zupełności starcza. Panu oczywiście.
Kończąc bardzo Pana przepraszam za zajęcie Pana niezwykle cennego czasu i zwrócenie uwagi na problemy, które mnie nurtują.

Jestem, co prawda przekonany – że i tym razem nie da Pan rady ich rozwiązać, ale ja, dla spokoju własnego sumienia, musiałem je poruszyć, by grzechu zaniechania nie nieść na moim mocno zużytym kręgosłupie.
Z wyrazami kolosalnej sympatii i gigantycznego podziwu, oddany Panu jawny wielbiciel:
/Robert Mazulewicz/

Brak komentarzy: