środa, 30 stycznia 2008

Czas śmiechu - czas łez

W ostatnim numerze pewnej gazety ukazał się wywiad, której to gazecie udzielił Wielce Czcigodny Przewodniczący Rady Powiatu - Władysław Stanisławski. Jego Ekscelencja raczył wypowiedzieć się na łamach tej gazety na rozliczne tematy, z których do omówienia wybrałem dwa:
1. Kryzys w Radzie Powiatu spowodowany niezrozumiałą decyzją części radnych powiatowych o nieuczestniczeniu w pracach Komisji Rewizyjnej.
2. Wyborami na burmistrza.
Trzeba zauważyć jedno: wypowiedzi lidera naszej Amatorskiej Powiatowej Ligi Politycznej są krótkie, zdecydowane i nie pozostawiające miejsca na jakiekolwiek wątpliwości. Jego Jasność dobitnie i wyraźnie formułuje swoje opinie, które przecież są wiążące dla każdego myślącego członka naszej wspólnoty samorządowej.
W sprawie pierwszej - kryzysu w Radzie Powiatu - nasz Jaśnie Oświecony stwierdza: "Jednak sześciu radnych z PiS i Samoobrony nie wyraża woli pracy w komisji, choć mogliby". W swojej skończonej doskonałości Jego Ekscelencja zapomniał jednak dodać, że radni z tych partii byli już w tej komisji. Wystąpili z niej na znak protestu przeciwko lekceważeniu ich postulatów, utrudnianiu dostępu do dokumentów i nieodpisywania na pisma, ktore kierowali do Zarządu. Dodajmy: Zarządu, który mocą twórczej woli Jego Ekscelencji powołany został przez tegoż samego Ekscelencję. Pozwolę sobie zuważyć, iż Jego Oświeconość raczył o tych faktach zapomnieć. Nie przypuszczam, że przez złą wolę. Co to, to nie! Światły umysł Wielce Czcigodnego Przewodniczącego szybuje bowiem w rejonach nam - zwykłym zjadaczom chleba - niedostępnych.
Główny Rozgrywający oświadcza również: "Nie jest to postępowanie fair w stosunku do wyborców, którzy wybrali tych radnych do pracy, a nie do uchylania się od niej. Każdy z nich z publicznych pieniędzy otrzymuje niemałą dietę". Jego Promienistość walnął tu prosto z mostu i bez owijania w bawełnę. Tak trzymać! Wydaje mi się jednak, że nie mogąc wykonywać swojej pracy w komisji należycie, radni ci zrezygnowali, gdyż braliby tak naprawdę kasę za nic. Za pozór, tani blichtr i czcze tytuły. Czy to byłoby fair wobec wyborców? Zresztą czy jest fair wobec wyborców zaciąganie kredytów, których przecież ani Jego Słoneczność, ani też wykreowany przez niego Zarząd Powiatu spłacał nie będzie. Pamiętam, że gdy Zarządowi kierowanemu z tylnego siedzenia przez Ekscelencję przestała podobać się dyrekcja SP ZOZ w osobach: Wacława Grzebielucha i Marka Hołtry, zwołano na wiec lud górowski. I to dwa razy! Lipa z tego straszna była i obciach dla Zarządu, bo lud pojęcia nie mając o blasku myśli Jego Ekscelencji nie poparł Go. Dlaczego więc teraz - kiedy zaciąga się kredyt po kredycie - Pan i wydumany przez Pan Zarząd nie odwołacie się do ludu? Za nisko trzeba się pochylić? A może lękacie się, że ktoś przytomny na umyśle spyta o realizację przedwyborczych obietnic? Zadłużania po uszy powiatu na pewno ani Pan, ani wskazani przez Pana palcem do zajęcia stołków nie obiecywaliście.
W punkcie drugim wywiadu Wielce Czcigodny Przewodniczący - niczym rasowy agitator - wzywa do głosowania w wyborach na burmistrza na Irenę Krzyszkiewicz. Wynajduje jej zalety, chwali i wynosi na Olimp. W swojej skromności - niepotrzebnej! - nie napomina jednak, iż w Radzie Powiatu wraz z "Czasem na zmiany", któremu przewodzi Irena Krzyszkiewicz, tworzy koalicję. Bez radnych wiernych Irenie Krzyszkiewicz koalicję trafiłby jasny i oczekiwany przez większość szlag. Jego Słoneczność i Irena Krzyszkiewicz na równi odpowiadają za zadłużanie powiatu. Odpowiadają np., za to, że w 2008 roku będzie brakowało, pomimo wzięcia kredytu, ok. 1,2 mln. zł. Już są cięcia w oświacie. Zespół Szkół: budżet obcięto o ok. 530 tys. zł. Ale o tym Ekscelencja nawet w wywiadziku się nie zająknął. I jest jak na "Tytanicu" - okręt tonie, orkiestra gra do końca pod batutami Władysława Stanisławskiego i Ireny Krzyszkiewicz. Wykonywany utwór: "Marsz żałobny" Fryderyka Chopina. Niewtajemniczonym wciska się jednak, że to skoczna i radosna polka. Czy "ciemny lud" to kupi?
Wielką zaletą kandydatki na burmistrza Ireny Krzyszkiewicz jest - wg Ekscelencji - to, iż: "(...) wybierając burmistrza popieranego przez PO mamy zdecydowanie większe szanse na różnego rodzaju pieniądze unijne, rządowe i pozarządowe, których potrzebujemy na inwestycję i poprawę życia zwykłych obywateli. Dla mnie wybór jest jednoznaczny". Panie Przewodniczący! Proszę się nie gniewać, ale dla mnie nie! Widzi Pan, jakoś tak się dziwnie stało, że współrządząca i powiązana z PO koalicja w powiecie nie znalazła przełożenia na unijną kasę, o której Wasza Nadświatłość z takim zapałem peroruje w wywiadziku. A przecież PO od początku wspierało poczętą przez Waszą Doskonałość w Każdym Calu i Milimetrze koalicję. Nie docenili tego we Wrocławiu? A może górowskie PO nie ma takiej siły przebicia, by z nimi musieli się liczyć? Owszem, przyjeżdżali tu jacyś - najczęściej dziwni - emisariusze tej partii, goszczeni byli, organizowało się spędy młodzieży z Liceum Ogólnokształcącego... i absolutnie nic z tego nie wynikło. Były stoły prezydialne, mowy - trawy, kwiaty, buziaczki, uśmiechy, ale nic materialnego. Może się mylę? A co będzie jak rząd PO upadnie? Uwalimy burmistrza powiązanego z PO na rzecz nowej rządzącej partii? Królu złoty! Tą swoją "agitacją" i "argumentacją" rozczarowałeś mnie aż do bólu końcówek włosów moich! Pan, matematyk, z nieodłączną tej dziedzinie wiedzy logiką, takie rzeczy zasuwać publice?! Ej! Wstyd! Czerwienię się za Waszą Słoneczność w tym momencie.
Pomimo wszystkiego wywiad Jego Doskonałości jest doskonały. Dlaczego? Po pierwsze: doskonałość tego wywiadu wynika z Doskonałości Osoby Przewodniczącego. To jest dowód ontologiczny. Dowód drugi: Ekscelencja nie przyznaje się do żadnych błędów. Winni są inni. Teraz PiS i Samoobrona. Jego Świetność zapomniał, jak ramię w ramię z Samoobroną tworzyli koalicję, radzi i szczęśliwi, że władza jest ich. Czcigodny Przewodniczący Rady Powiatu sam tasował personalne karty i wytasował to, co wytasował. Zapomniał, iż to nie brydż i talia ma tylko 15 kart. W większości blotek! W brydża Jego Błyskotliwość gra raz w tygodniu - w poniedziałki - a blotkami musi codziennie. Tyle, że to nie jest Jego ból istnienia! To nasz ból, nasze zawiedzione nadzieje i rozczarowanie. Nasz wstyd i nasze łzy. Tyle nam Pan po sobie pozostawi? O to Panu chodziło?! Tak Pan nie lubi nas, górowian?

Brak komentarzy: