piątek, 26 czerwca 2009

Kpiny w żywe oczy!

A “Bukietowa” wciąż bełkoce! Ta uboga intelektem i nieskomplikowana kobiecina udzieliła wywiadu dla “Panoramy Leszczyńskiej”, który nosi tytuł: “Nie jest tak źle”. Jasne, że dla “Bukietowej” źle nie jest, bo kto zatrudniłby to kompletne beztalencie gdziekolwiek?

Po mieście krążą słuchy, że jej polityczny promotor – Władysław Stanisławski – po utracie przez nią pracy na stanowisku starościny, zatrudni ją w PSS “Społem” na stanowisku swojego zastępcy. To się nazywa odpowiedzialność “ojca” wobec dzieciny! Świadome i odpowiedzialne macierzyństwo! Widać, że Boski Przewodniczący uczuciowy jest, jak jasna cholera! Żeby jeszcze odpowiedzialny był wobec lokalnej społeczności. Zapomnijmy o marzeniach! “Bob Budowniczy” do dymisji się nie poda. Związał się bardzo z funkcją. On i krzesło jedność stanowią. Bez obcięcia łba (przenośnia) się nie obejdzie.

Powróćmy do wynurzeń “Bukietowej”. “Nie jest tak źle” - twierdzi nieodrodna córka pewnej zdechłej “partii”. Dowodów na to, że źle nie jest, nie daje, bo z argumentacją na pokrycie tej zupełnie fantazyjnej tezy raczej krucho.

Fakt pierwszy. “Bukietowa” stwierdza: “Z mojej inicjatywy zebrano około 4 tysiące podpisów mieszkańców powiatu górowskiego sprzeciwiających się pozbawieniu dostępu do ksiąg wieczystych. Zawieźliśmy je do ministerstwa wraz z przedstawicielami lokalnych samorządów, w tym z wójtami i burmistrzami ziemi górowskiej”. Bidulka zapomina tylko wspomnieć o znacznej zwłoce, która miała miejsce pomiędzy zebraniem podpisów a ich dostarczeniem do Warszawy. A było tej zwłoki w działaniu trzy miesiące. Błyskawiczne działanie! Pogratulować!

Kolejna “złota myśl” bidulki i jednocześnie faworytki Władysława Stanisławskiego. Polityczna idolka prezesa PSS “Społem” stwierdza: “Kondycja finansowa powiatu jest zadawalająca”. Później chwali się wykonanymi dochodami, niskimi wydatkami, ale zapomina pochwalić się ponad 13 milionowym zadłużeniem, które będziemy spłacać przez jeszcze tylko 29 lat. Rozumiem bidulkę. Po co o tym mówić i szargać ludziom nerwy?!

Następnie prawa ręka Władysława Stanisławskiego nawiązuje do nieszczęsnych punktów w regulaminach pracy, które stanowiły dodatek do wynagrodzenia sporej grupy pracowników zatrudnionych w starostwie. Faktem jest, że ludzie ci zarabiają grosze. “Bukietowa” przybiera więc pozę obrończyni ich interesów: “Ideą wywołania tej uchwały była wola wyrównania istotnych różnic wynagrodzenia pracowników powiatowego zarządu dróg” oraz: “Ponadto chcieliśmy stworzyć możliwość podniesienia wynagrodzeń osobom o najniższym uposażeniu w pozostałych jednostkach organizacyjnych”.

Ktoś z Państwa czytaczy powie: “Jakaż ludzka kobieta!” Ktoś inny zawoła: “Jakaż wrażliwa na ludzką krzywdę!”

Lipa! - odpowiem. Granda i tandetne wykorzystywanie własnej intelektualnej impotencji. Podwyżka kwoty za 1 punkt z 3,70 zł do 9 zł nie była wynikiem dobrego serca “Bukietowej”, lecz zwykłą niewiedzą. Podniesiono kwotę należną za 1 punkt pozostając w przekonaniu, że nie będzie to pociągało za sobą najmniejszych skutków finansowych. Ot, tak wygląda prawda. “Bukietowa” przedstawia jednak tę decyzję jako w pełni przemyślaną i podjętą w trosce o byt szarego człowieka.

Jeżeli tak, to niech “Bukietowa” odpowie dlaczego do dzisiejszego dnia ci biedni, mało zarabiający ludzie, jeszcze należnych im pieniędzy nie zobaczyli na oczy? A przecież ta "kasa" należy im się z wyrównaniem od 1 stycznia, czyli od 5 miesięcy i 26 dni. Jeżeli “Bukietowa” tak głęboko współczuje najniżej zarabiającym, to dlaczego dopiero rządowa regulacja płac (likwidacja punktów) zmusiła ją do działań w celu ich podwyższenia? Co stało na przeszkodzie, że ludzie bardzo źle zarabiający (do 1 stycznia 2009 - 700 zł wynagrodzenia zasadniczego) nie mogli zarabiać wcześniej o 100 zł (chociaż!) więcej? To dopiero rządowe regulacje w płacach samorządowych zmusiły starościnę do podniesienia pensji. Nikomu łaski nie robiła! Podwyżka płacy zasadniczej z 700 na 800 zł, to nie pomysł “Bukietowej” a rządu.

A że “Bukietowa” jedno mówi dla prasy a drugie robi, to rzecz oczywista. Powróćmy do pracowników Powiatowego Zarządu Dróg, których starostwo przejęło ponad rok temu. Stało się to z uszczerbkiem dla ich płac, bo podlegając pod Wrocław zarabiali więcej. I jakoś nigdy podczas sesji i posiedzeń komisji nie słyszałem z ust “Bukietowej” nawoływań, by tę stratę im wyrównać. A do Zarządu Powiatu pisał o tym szef PZD – Henryk Kłak. Pisał, ale bez skutku. Gdzież wówczas była wrażliwość “Bukietowej”?

A teraz proszę spojrzeć na sposób myślenia i liczenia stosowany przez “Bukietową”. W swoich płytkich i tandeciarskich wynurzeniach dla “PL” plecie coś takiego: “W żadnym przypadku nie grozi nam katastrofa finansowa, a luźno rzucane liczby rzędu kilkuset tysięcy złotych (jako skutek wskazanej uchwały) stanowią zaledwie 1 do 2% planowanych dochodów”. Tak, Państwo się nie mylą. “Bukietowa” wciąż nie wie o jakie kwoty tu chodzi! Jeden czy dwa procenty to dla politycznej wybranki Władysława Stanisławskiego żadna różnica. Tyle że przy budżecie powiatu są to liczby od ok. 0,5 mln (1%) do 1 mln (2%). A czemu nie np. 1,23%? - chciałoby się zapytać. A takich danych to Państwo nie oczekujcie, bo to “Bukietową” przerasta. Ona po prostu do dzisiaj nie wie, ile podwyżki będą kosztowały budżet starostwa i czy my to udźwigniemy!

W wywiadzie udzielonym “PL” nie idzie jednak o prawdę, ale o wytworzenie fałszywego złudzenia i przekonania, że radni będą odwoływać kobietę szlachetnego serca, która chciała ulżyć doli ludziom niezamożnym. Znana opowieść o “dobrym królu i złych doradcach”.

Okażmy jednak “Bukietowej” litość. I z tej litości muszę Państwa poinformować, iż w starostwie trwają intensywne prace nad wycofaniem się ze skutków podwyżki. O tym jednak “Bukietowa” nie wspomina.

Czytając ten tekst, niech Państwo nie zapomną o tym, że “Bukietowa” wyrodziła się z pewnej żałosnej “partii”, w której wiedza i kompetencja były wysoce podejrzane. Liczyła się tam ściema i ignorancja. Tak naprawdę, to nie “Bukietowa” zasłużyła sobie na medialny katowski topór. Za nią stał i stoi Władysław Stanisławski, który Beacie Ponie zrobił najoczywistszą krzywdę.

Brak komentarzy: