środa, 18 marca 2009

Z pierwszej ręki

Miałem dzisiaj okazję, by zamienić kilka zdań z burmistrz Ireną Krzyszkiewicz. Korzystając z tej okazji spytałem o długie kolejki interesantów, którzy pragną być przez nią przyjęci. Zgodnie z umową, którą zawarłem z panią burmistrz informuję, iż przyjmuje ona nie tylko w poniedziałek. W sprawach ważnych i nie cierpiących zwłoki każdy może być przyjęty w każdy dzień. Ponieważ jednak burmistrz Irena Krzyszkiewicz ma dość mocno napięty harmonogram dzienny sprawę należy załatwić tak: można zadzwonić do sekretariatu pani burmistrz, podać swój numer telefonu i oczekiwać na oddzwonienie przez włodarza Góry. Jak zapewniła burmistrz, każdy może liczyć na oddzwonienie.
Jeżeli natomiast nie mamy takich możliwości, albo z różnych względów nie chcemy podać numeru, jest inny wariant. Pani burmistrz może przyjąć interesanta nawet po godzinie 15, albowiem jej czas pracy w urzędzie jest znacznie dłuższy niż osiem godzin. Wówczas należy taką wizytę zapowiedzieć w sekretariacie z wcześniejszym – choćby kilkugodzinnym wyprzedzeniem. To sprawa pierwsza.
Teraz temat obwodnicy. Trwają intensywne prace nad projektem tej inwestycji. Wszystko wskazuje na to, iż tiry nie będą jeździły ulicą Starogórską. Podczas marcowej sesji Rady Miejskiej zapadną pierwsze decyzje dotyczące zmian budżetowych, które pozwolą na poczynienie pierwszych kroków w tym kierunku. Inwestycja ta wiąże się z wykupem gruntów, sporządzeniem dokumentacji technicznej i wielu innymi problemami prawnymi i proceduralnymi. Włodarze gminy nie zasypują jednak „gruszek w popiele”. I to jest najważniejsze.

Brak komentarzy: