piątek, 10 kwietnia 2009

Czas życzeń

Święta się zbliżają, więc dzisiaj będę składał życzenia i wręczał symboliczne pisanki przemyślnie zdobione.
Zacznę od władz naszych – różnego szczebla – bom dobrze wychowany, władzę szanuję i się jej majestatu lękam.


Weźmy na warsztacik Zarząd Powiatu. Członkom tego gremium życzę, by jakoś dotrwało do końca kadencji. Nic tak im nie zaszkodzi jak trwanie. A że intencje mam czyste to pozwolę sobie życzyć im, by zaczęli myśleć i działać. Wiem, że to niemożliwe, ale życzyć zawsze można.

Z tego gremium wyróżnię dwie persony – „Urodzonego Dyrektora” Tadeusza Bireckiego i Jana „Mądrą” Sowę, którym niniejszym dedykuję pisankę malowaną asfaltem z wydrapanymi liniami boisk wszelakich. Niech żyją nam „asfalt – boys”!

Bukietowej” życzę (oj! życzę, życzę!) wielu udanych rozmów w ministerstwach przeróżnych, z posłami, senatorami, marszałkami, których efektem będzie wyręczenie naszego powiatowego samorządu z procesów myślenia. Wiadomo, że każdy minister, poseł, senator na skutek takich rozmów pochyli się z rozrzewnieniem nad nierozwiązalnymi problemami naszego powiatu i rozwiąże je za nasz Zarząd. Życzę jej również, by dalej: analizowała, zastanawiała się, rozważała, pochylała się nad problemami, i by w tej pozie pozostała na wieki wieków.
Jej pisanka niech ma na swej skorupce ptaka dodo, którego poznaliśmy z filmu „Epoka lodowcowa”.

Członkini Zarządu – Teresie Sibilak – życzę uzmysłowienia sobie, iż wdepła w coś, w co wdepnąć nie powinna, bo blade pojęcie ma o tym, co robi, a raczej, czego nie robi.
Jej dedykuję pisankę ozdobioną sympatycznym dzidziusiem, bo to do radnej pasuje jak ulał.

Członkowi Zarządu Stefanowi Mrówce życzę zdrowia. Aby go nie nadszarpnąć nadmiernie zalecam dalsze bierne trwanie w Zarządzie. Niech radny Mrówka pod żadnym pozorem nie da się namówiona myślenie! To może nadszarpnąć jego zdrowiem.
Pragnę wręczyć mu pisankę zdobioną pewnym misiem: „z bardzo małym rozumkiem”.

Naszemu najdroższemu Przewodniczącemu – Władysławowi Stanisławskiemu – życzę, by w te święta powrócił do źródeł i przypomniał sobie o ideałach, które niegdyś wyznawał i propagował. Popadł nasz Przewodniczący w złe towarzystwo niczym zbłąkany podróżnik w bagno.
Jego pisanka niech ma na skorupce taki oto obraz: baron Münchhausen wyciąga się za własne włosy z bagna.

Nie mogę przeoczyć naszego radnego powiatowego Jana „Milczka” Bondziora, któremu życzę zdrowia, wszelkiej pomyślności w zalesianiu i liczeniu mrówek leśnych. Radny Bandzior jest ewenementem w naszej Radzie Powiatu, bo w swoim dostojnym milczeniu bije nawet fredrowskiego rejenta Milczka. A to już godne jest Księgi Guinnesa.
Pisanka dla niego niech będzie ozdobiona obrazkiem przedstawiającym zasznurowane usta.

Wackowej małżonce – Annie Berus – winszuję skuteczności w zamienieniu Starostwa w targ. Życzę jej, by dalej skutecznie obsadzała siebie i swoje pociechy na stanowiskach. Wszak po to: „szła w politykę”. W samej rzeczy ją podziwiam: proszę, jak można daleko zajść nic sobą nie reprezentując.
Pisanka dla radnej Berus: oślica w paskowanym krawacie.


Radnemu Tadeuszowi Podwińskiemu życzę, by opuściły go boleści, które tak niemiłosiernie trapią go od dłuższego czasu. Stanowczo przy tym zaprzeczam, jakoby spowodowane one zostały grzechami popełnionymi przez niego w przeszłości. Równocześnie życzę mu wyprostowania krętych ścieżek myślenia, by nikt nie mówił, iż: „Tadeuszowi ufać nie można”.
Obrazek na jego pisance: portret „Świętoszka” z Moliera.

Radnemu Pawłowi Niedźwiedziowi ślę życzenia szczęścia, zdrowia, pomyślności w każdej dziedzinie jego poczciwego żywota. Jednocześnie – jako kolega, jak mniemam – pozwolę sobie zauważyć, iż bycie w politycznym rozkroku może powodować uszkodzenie wiadomej (i jakże cennej dla mężczyzny) części ciała. Pisanka Pawła niech ozdobiona będzie widokiem sympatycznego misia koala z dalekiej Australii.

Radnemu Markowi Biernackiemu życzę, by szlag trafił globalny kryzys. Niech zbliżające się epokowe wydarzenie w jego życiu (żal chłopa!) było pierwsze i ostatnie. Gratuluję mu powrotu do samodzielnego myślenia, które – jak się okazało – nie jest takie bolesne.
Na pisance jemu dedykowanej taki oto obrazek: Marek szczęśliwym ojcem pięcioraczków z burmistrz Ireną Krzyszkiewicz w tle (oczywiście matką chrzestną).

Radnemu Markowi Hołtrze życzę, by dalej się rozwijał ku pożytkowi naszego samorządu. Niech nie załamuje rąk nad niewiedzą rządzących, bo tego, co natura skrzywiła on nie jest w stanie wyprostować. Szkoda zdrowia, bo trzeba je zachować na lepsze czasy.
Pisanka dla niego: obrazek fantastyczny - „Bukietowa” po raz pierwszy mówi na temat.

Radnemu Kazimierzowi Boguckiemu składam wyrazy najwyższego podziwu za to, że bezustannie próbuje coś wytłumaczyć rządzącym.
Ten ogromny trud zasługuje na pisankę z takim oto obrazkiem: „Syzyf wtacza kamień na szczyt”.

Radnemu Janowi Kalinowskiemu życzę pogody ducha i trwania w ironicznym dystansie do tego, co się dzieje – a raczej wyprawia – w samorządzie. Niech pan Jan leczy ludzi, bo ludzisk nie uleczy.
Pisanka doktora przedstawia: udany zabieg grupowego przeszczepienia prawdziwych mózgów dla członków Zarządu.

Radnej Grażynie Zygan – Zeid przesyłam życzenia radości z życia i podziękowania za wciąż uśmiechnięta twarz. Niech nasza urocza pani doktor ma samych zadowolonych pacjentów.
Pisanka: poczekalnia bez chorych pacjetów.

Radnemu i wiceprzewodniczącemu Rady Powiatu Edwardowi Szendrykowi życzę, by nabył sobie niezawodny zegarek firmy „Patek”. Znacznie skróci to czas oczekiwania pacjentów na jego przybycie a wówczas do lamusa przejdzie przysłowie: „punktualny jak Edward”.
Pisanka: doktor Szendryk pięć minut przed czasem jest na stanowisku pracy.

Burmistrz Góry – Irenie Krzyszkiewicz – życzę spełnienia w 100% planów rozwoju naszego miasta i gminy. Niech do zamierzchłej przeszłości przejdą bulwersujące wpadki takie, jak ostatnia. Pragnąłby również, by pani burmistrz bardziej wsłuchiwała się w głosy tych, którym również zależy na rozwoju naszej gminy. Mądrość nie jest tylko i wyłącznie domeną ratusza.
Pisanka: obraz z zaprzysiężenia burmistrza Góry w roku 2010 z Ireną Krzyszkiewicz w roli głównej.

Burmistrzowi Wąsosza trudno życzyć czegokolwiek, bo ten ma wszystko, o czym zamarzy (a może mi się tak wydaje?). Niemniej, życzyć wypada. Życzę mu, by w połowie maja miał bardzo dużo frezu i był hojny. Niech jego ukochane dziecko „Orla” awansuje uczciwie do III ligi. No i zdrowia oczywiście, bo bez zdrowej (np. wątroby) trudno coś załatwić.
Pisanka: „Orla” Wąsosz remisuje na własnym boisku z „Pogonią” Góra.

Wójtowi Jemielna – Czesławowi Połczykowi – życzę, by spełniło się jego marzenie o budowie hali widowiskowo – sportowej w Jemielnie. Jego rządy w gminie Jemielno niech przejdą do historii jako czas rozwoju tej gminy, gdzie jak mówiono: „diabeł mówi dobranoc”.
Pisanka: „Wójt Połczyk goni diabła

Wójtowi Niechlowa życzę, by nie wystawiał się przegrywając sprawy, których wygrać nie można. Zalecana większa pokora wobec mieszkańców gminy, bo to dzięki nim jest się wójtem. Trzeba pamiętać, iż: „wójtem się bywa a człowiekiem jest się zawsze”.
Pisanka: Wójt Głuszko życzliwie wysłuchuje petenta.

Moim najukochańszym Czytelnikom życzę świąt pogodnych, radosnych i ciepłych uczuciowo. Niech troska w te świąteczne dni nie ma dostępu do Państwa twarzy a każda chwila pozostanie na zawsze w pamięci.

Wrogom moim najdroższym życzę samych sukcesów i zdrowia, bo żeby być moim wrogiem trzeba mieć końskie zdrowi. Niech Państwa szeregi się nieustannie powiększają. Życzę smacznego jajka, ale III gatunku świeżości.

Brak komentarzy: