czwartek, 9 kwietnia 2009

Półwyższa ekonomia

Z okazji zbliżających się świąt poświęćmy nieco uwagi prezesowi spółdzielni „Wspólny Dom”Jerzemu Żywickiemu (wykształcenie półwyższe!). Post ten piszę z największą i najdzikszą rozkoszą i jest on wyrazem hołdu złożonego temu nietuzinkowemu człowiekowi (z wykształceniem półwyższym!). Wiadomo, że jak kogoś „kocham”, to na zabój!

Prezesz półwyższym! – uważa siebie za człowieka znającego się na sprawach zarządzania a więc również finansach. A liczyć umie!

I tak skalkulował cennik za odbitki kserograficzne wykonywane w biurze spółdzielni. Prezesowi wyszło, że w roku 2007 wykonano 50.175 odbitek ksero. Miesięcznie daje to 4181,25 odbitki. Naprawy i konserwacja ksero kosztowała spółdzielców – 1491,50 zł w ciągu całego 2007 roku.

Aby można było kserować trzeba było zakupić papier. Z ceny ryzy papieru wynika, że prezes ceni sobie dobrą jakość tego dobra. Ryzę (500 kartek formatu A4) kupowano po 15,99 zł (w dużych sieciach handlowych można było wówczas kupić po 11,99 za ryzę).
Wyliczono, że 1 kartka papieru kosztuje 0,03 zł.

Następnie prezes (z półwyższym!) - podał do wiadomości spółdzielców: „wynagrodzenie miesięczne brutto pracownika obsługującego ksero Canon 6216”. Pani obsługująca ksero zarabia miesięcznie brutto: 1566 zł.
Jak wyliczył prezesz półwyższym! - wraz z narzutami jedna minuta pracy pani od ksera kosztuje – 0,19 zł.

W kolejnej pozycji kalkulacji prezesaz półwyższym! – znalazło się zsumowanie wszystkich tych czynników cenotwórczych i ich podliczenie. Okazało się, iż – wg prezesa (z półwyższym!) cena skserowania 1 kartki wynosi brutto – 0,85 zł za sztukę.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, iż prezesz półwyższym! – nie zauważył, iż w jego ekonomicznej wyliczance coś nie gra.

Przyjrzyjmy się pozycji: „wynagrodzenie miesięczne brutto pracownika obsługfującego kasero”.
Zarabia ona za 168 godzin pracy miesięcznie 1566 zł brutto. Jak wyliczył prezes z półwyższym! – ksero ma wydajność 4 stron formatu A4 na minutę. Podzielmy więc 50.175 stron skserowanych w roku 2007 przez 4 (wydajność ksera na minutę). Daje nam to 12.544 minut kserowania. Zamieńmy je na godziny i otrzymujemy 209 godzin niezbędnych do skserowania tej ilości papieru. Jeżeli nawet dodamy drugie tyle czasu niezbędnego na umieszczenie papieru w kserze, wyjęciu go z niego, przyłożeniu do szyby, to okaże się, iż pracownik obsługujący ksero pracuje niecałe 3 miesiące w roku.

Absurd wyliczeń prezesaz półwyższym! – widać jeszcze wyraźniej jeżeli podzielimy 4181,25 odbitek wykonywanych miesięcznie przez 168 godzin (miesięczny czas pracy pani obsługującej rzekomo tylko ksero). Otrzymamy wówczas 25 odbitek wykonywanych w ciągu całego dnia pracy! Wg przedstawionych powyżej wyliczeń prezesa z półwyższym! – w ciągu 8 godzin pracy zajmuje jej to 6,25 minut.

A prezesz półwyższym!liczy do kosztów kserowania okrągły miesiąc. Wszak to nieresorowana bujda! Z innych źródeł wiem, iż pracownik ten ma zgoła inny – o wiele szerszy zakres obowiązków – a ksero jest tylko wąskim dodatkiem do jego codziennych obowiązków.

Dlaczego więc prezes - z półwyższym! - wpuszcza pytających go o kalkulację kosztów spółdzielców w kanał? O to proszę spytać prezesa (z półwyższym!).

Zresztą, należy tu dodać, iż spółdzielcy płacą za ksera wykonywanych na ich żądanie dokumentów, które dotyczą ich spraw i problemów ich spółdzielni - 1 zł. W tym miejscu pragnę zauważyć, iż powinni oni spytać członków Zarządu na jakiej podstawie zaokrąglili oni uchwałą nr 4/2008 cenę wykonania ksera na 1 zł. Z całą pewnością prezesz półwyższym! – uzasadni im tę decyzję w sposób wyczerpujący i spełniający wymogi formalne dla tego typu obliczeń.

Z drugiej strony Zarząd, którego karmią i utrzymują członkowie spółdzielni też powinien przeprowadzić kalkulacje. Kalkulacja ta winna zmierzać do określenia czy wysokość pobieranych wynagrodzeń z tytułu pełnienia funkcji w Zarządzie nie jest w zbyt małej korelacji do dbałości o interesy spółdzielców? Czy to nie ci Państwo mają obowiązek spoglądać pilnie prezesowiz półwyższym!na rączęta i dbać o interesy członków spółdzielni. Jak można przepuścić takiego bubla i nie zwrócić uwagi, iż kalkulacja ta jest zwykłą lipą i ściemą?!
Żeby członkowie Zarządu pozwalali drenować kieszenie ludzi, którzy płacą na ich utrzymanie w Zarządzie i puszczać w taki kanał, to już jest granda!

Teraz muszę odnieść się do wysokości zarobków prezesa (z półwyższym!). Te 6000 zł, to wcale nie jest dużo. To jest szczęście w nieszczęściu! Pomyślcie teraz, co by się działo gdyby prezes (obecnie wykształcenie półwyższe!) miał wyższe! (wiem, że to niemożliwe z oczywistych względów, ale poteoretyzujmy nieco). Wówczas musiałby zarabiać raz jeszcze więcej! A gdyby miał jeszcze tytuł (no wiem, że już przesadziłem!) magistra?! Tak, że nie narzekajcie Spółdzielcy, bo jego półwyższe mniej Państwa kosztuje.

Członkom „Wspólnego Domu” życzę z okazji zbliżających się świąt wszystkiego, czego tylko Państwo sobie życzycie, i jeszcze więcej. Życzę Państwu również przedterminowych wyborów na fotel prezesa „Wspólnego Domu”.
Prezesowi – z półwyższym! – życzę przejścia na pomostówkę i wielu lat życia, ale z dala od spraw publicznych.

1 komentarz:

jur pisze...

To jest cena zaporowa dla członków Spóldzielni aby ich zniechęcić o przekazywaniu danych co jest w myśl nowego prawa OBOWIĄZKIEM. Dodam jeszcze coś ciekawszego 70% ze stawki eksplatacyjnej IDZIE NA PŁACE PRACOWNIKÓW SPÓLDZIELNI POKAŹNA SUMA,W WIĘKSZOŚCI PRZEDSIĘBIORSTW CZY ZAKŁADÓW NA PŁACE PRZEZNACZA SIĘ MAX 20%. DRODZY SPÓŁDZIELCY POMYŚLCIE GDZIE IDĄ PIENIĄCE I PO CO BYŁA PODWYŻKA TEJ STAWKI .........