Wg Stanisławskiego jest to XLIV sesja Rady Powiatu, która odbędzie się wg porządku obrad Mowa tu o sesji z dnia 6 września, które z poważnym naruszeniem prawa Stanisławski nie otworzył. Nic bardziej mylnego.
Pismo domorosłego znawcy prawa, naszego powiatowego Mojżesza – Prawodawcy, nie spełnia wymogów prawnych.
Statut powiatu górowskiego w § 16, w punkcie 2 powiada:
„O sesji zawiadamia się wszystkich radnych co najmniej na 7 dni przed terminem rozpoczęcia obrad”. Pismo radni otrzymali wczoraj (11 październik) a więc zgodnie z tak umiłowanym przez Stanisławskiego prawem, sesja nie może odbyć się w środę (13 październik). Zgodnie z prawem nie, ale wola Ojca Powiatu, Dobroczyńcy i prezesa Najdroższych Sklepów w Górze jest prawem.
Nawiasem mówiąc słyszałem, że przewodniczący ma tak silną wolę, iż materialny kształt może nadać nawet szczeblowi z drabiny, która przyśniła się św. Jakubowi. Ma moc sprawczą przewodniczący (podobno ten szczebel z drabiny trzyma w nocnej szafce przy łóżku). Ludzie różne rzeczy mówią, tak, że nie wiem czy brać to na serio.
Powróćmy jednak ad rem.
Proszę zauważyć, iż w piśmie do radnych tym razem nie ma podstawy prawnej, na mocy której nasz Spiżowy Prawodawca zwołał sesję. Nie wiemy więc czy mamy sesję zwołaną w trybie zwyczajnym (z art. 15, ust. 1 ustawy o samorządzie powiatowym),

czy nadzwyczajnym (art. 15, ust. 7 ustawy o samorządzie powiatowym).

Być może jest to nowy rodzaj sesji i prawa – lex Stanislaski. A to w takim wypadku czapki z głów i klękajcie narody! Należy się jednak zastanowić czy lex Stanislaski nbędzie uznany przez nadzór prawny wojewody. Tam mogą nie uznać Autorytetu Prezesa PSS „Społem” i zakwestionować jego prawną nieomylność i twórczy wkład w podstawy prawne samorządu powiatowego. I co będzie?

A to, że nadzór prawny wojewody uchyli podjęte podczas tej „sesji” uchwały. Uchwały niezwykle istotne. W porządku obrad mają się znajdować m.in.: wybór wicestarosty, wybór dwóch członków Zarządu Powiatu.
I tu gra Stanisławskiego staje się jasna. W zgodnej opinii prawników pismo, które otrzymali radni nie jest zawiadomieniem radnych o sesji. Więcej, nikt nie umie powiedzieć co to jest!
Sesja 6 października nie została otwarta z winy Stanisławskiego. A przepis mówi wyraźnie:
„7. Na wniosek zarządu lub co najmniej 1/4 ustawowego składu rady powiatu przewodniczący obowiązany jest zwołać sesję w ciągu 7 dni od dnia złożenia wniosku. Wniosek o zwołanie sesji powinien spełniać wymogi określone w ust. 1.”
I tak też orzekł nadzór prawny wojewody. Wygląda na to, że Stanisławski chce zwołać sesję nadzwyczajną po upływie ustawowego terminu. A jak się odbędzie, to on, jako Wielki Strażnik Prawa gładziutko i szybciutko zaskarży podjęte tam uchwały do nadzoru prawnego wojewody. Proste?
Nie ma więc mowy o tym, by była to wciąż ta sama, XLIV sesja Rady Powiatu z 6 października.
Z tym zwołaniem „sesji” jest jeszcze jeden problem. Zawarty on jest w art. 15 ustawy o samorządzie powiatowym:
„Art. 15. 1. Rada powiatu obraduje na sesjach zwoływanych przez przewodniczącego rady powiatu w miarę potrzeby, nie rzadziej jednak niż raz na kwartał. Do zawiadomienia o zwołaniu sesji dołącza się porządek obrad wraz z projektami uchwał.”
Przewodniczący w piśmie zaznacza, że obradować się będzie: „wg porządku obrad wcześniej wysłanego”.
Problem polega tylko na tym, którego porządku, bo jak Państwo widzą w piśmie porządek, niezgodnie z przepisem prawa, nie został zamieszczony.
I nie widomo czy radni będą obradować nad powołaniem wicestarosty czy tez nad odwołaniem Stanisławskiego.
Jest jeszcze jeden problem. Jak Państwa informowałem Stanisławski złożył na ręce I wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Edwarda Szendryka rezygnację z funkcji przewodniczącego.
W środę, o godz. 10,00, ma odbyć się sesja nadzwyczajna, w programie której jest odwołanie przewodniczącego Rady Powiatu. Dla nikogo nie jest tajemnicą, iż nowa koalicja poszerzy porządek obrad o wybór wicestarosty i dwóch członków Zarządu Powiatu. Wnioskodawcy zwołania sesji nadzwyczajnej mają takie prawo. Stanisławski nie jest niedoświadczonym radnym i doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Rodzi się więc pytanie: po co zwołuje „sesję” niezgodnie z przepisami prawa, na której mają być wybrani wicestarosta i członkowie Zarządu?
Mąci wodę, by do tego nie dopuścić i mieć prawne argumenty wobec nadzoru prawnego wojewody, który – co jest oczywiste! – podjęte na tej „sesji” uchwały uchyli, jako niezgodne z prawem.
I w ten sposób uchowa swoją polityczną córeczkę, oskarżoną, odwołaną starościnę powiatu górowskiego Beatę P. Ta dojedzie do końca i w nagrodę za swoje nieudolne rządy dostanie trzymiesięczna odprawę. A Stanisławski będzie puszył się niczym paw, że znowu postawił na swoim.
I ja Państwu jeszcze dopowiem, że on się jeszcze, by ten swój cel osiągnąć – brzydko chwyci. Może otrzymał już anonim, a może ujawni fakty, o których doskonale wiedział od lat a ich znajomość nie uwierała jego sumieniu przez długi okres czasu. Tak w ogóle, to sądzę, że – jak pisał Lec: „sumienie to on ma, ale nie używane. Horrendalna pensja z PSS i blisko 2000 bezrobotnych w naszej gminie. A ceny w sklepach PSS też horrendalne. Akurat na portfel Stanisławskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz