poniedziałek, 25 października 2010

Paranoja trwa!

Trzeba powiedzieć, że tzw. władze Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólny Dom” starają się jak mogą, bym o nich nie zapomniał.
A ja z wdzięczności za tę troskę, którą mi okazują nie pozbawiając mnie tematów do pisania nie mogę pozostać obojętny. O wszystko można mnie posądzać, ale nie o bezduszność i niewdzięczność.
Dotarła do mnie informacja o przyznaniu nagród dla społecznych członków Zarządu Spółdzielni. Nawet uchwalono taką uchwałę.
Szkoda tylko, że spółdzielcy nie poznali nazwisk nagrodzonych i wysokości tych nagród. Po co te tajemnice?

Toż już wszystkie wróble spółdzielcze ćwierkają, że do kasy spółdzielczej głęboko sięgnęli Stanisława Chrobak i nadprezes Oberg. Jasne, że nie ma co robić ambarasu z tytułu przyznania przez Radę Nadzorczą spółdzielni nagród dla „społecznych” członków Zarządu. Bo i o co robić awanturę? O te durne 1000 zł? Toż to by było śmiechu warte. Proszę spojrzeć na skrin uchwały. Wszak nikt tajemnicy nie czyni z tego wydarzenia.
Problem polega jednak na czym innym. Są nim przepisy prawa. Rozdział V kodeksu pracy mówi wyraźnie, że: „Pracownikom, którzy przez wzorowe wypełnianie swoich obowiązków, przejawianie inicjatywy w pracy i podnoszenie jej wydajności oraz jakości przyczyniają się szczególnie do wykonywania zadań zakładu, mogą być przyznawane nagrody i wyróżnienia. Odpis zawiadomienia o przyznaniu nagrody lub wyróżnienia składa się do akt osobowych pracownika”.
I tu trzeba przypomnieć, że ani Stanisława Chrobak, ani też społeczny nadprezes Grzegorz Oberg nie są pracownikami spółdzielni.
Ja rozumiem, że przewodniczący Rady Nadzorczej miałki i nijaki Andrzej Patronowski absolutnie się na prawie nie zna, ale żeby nadprezes Oberg tego nie wiedział? To zakrawa na skandal!
A właśnie, pozostańmy przy szefie RN. Andrzej Patronowski wymyślił całkiem nową rzecz w prawie. Jest nią: „ustana nagana z wpisaniem do akt”. Nie żartuję! Taką „ustną naganę z wpisaniem do akt” otrzymało kilku pracowników spółdzielni. Jak drodzy spółdzielcy widzicie szef RN wnosi twórczy wkład w polskie prawodawstwo.
W spółdzielni powołano speckomisję ds. zbadania zawartości dyktafonu, na którym nagrywane były posiedzenia RN. Okazało się bowiem, że podczas posiedzeń tego wielce szacownego gremium dyskusja często odbiegała od meritum. W nagraniach znaleźć można grube słowa, niewybredne żarciki i tematy, które absolutnie nie są w polu zainteresowań RN. Kiedy fakt nagrywania posiedzeń RN wyszedł na jaw (a dyktafon jest własnością spółdzielni) wybuchła panika. No i teraz trwa dochodzenie kto i9 dlaczego nagrywał posiedzenia RN.
Wśród pracowników spółdzielni krążą pogłoski o czystkach. Ofiarami zwolnień ma być kilka osób. W grę wchodzi nawet pani odpowiadająca za utrzymanie porządków w biurach spółdzielni. Pani ta utrzymuje pomieszczenia biurowe we wzorowym porządku, co podobno, wzbudza najgłębszy niepokój Patronowskiego i nadprezesa Oberga. Podobno obawiają się oni, że w ramach utrzymania porządku i czystości mogą znaleźć się w koszu na śmieci.
Inną twórczą inicjatywą RN i Zarządu spółdzielni jest zakaz przebywania na terenie spółdzielni przez jej pracowników. Nie żartuję!
Przyuważono jak jeden z pracowników, po godzinach pracy, instaluje antenę telewizyjną członkowi spółdzielni. Ten wysoce naganny fakt został przez RN i Zarząd potraktowany z najwyższą surowością. Pracownikom nie wolno dorabiać po godzinach. Komuś tu odje… .
A ja pięknie mataczono z uchwałą w sprawie obniżenia poborów prezesowi spółdzielni. Najpierw podjęto uchwałę w sprawie obniżenie poborów „dla prezesa Marka Downara”. Później skreślono nazwisko prezesa w tej uchwale i podjęto trzecią uchwałę o obniżeniu poborów dla prezesa spółdzielni. To się rebiata nakololwała!
A tymczasem RN spółdzielni ma sprawę w sądzie pracy. Odbędzie się ona 29 października. Prezes Downar postawił dwa zarzuty: bezprawnego przyznania diet członkom RN oraz mataczenia w sprawie obniżenia poborów.
RN jednak kontratakuje. Pojawiła się ulotka zatytułowana „Chcemy spokoju!!!”
Apeluje się w niej do zmysłów spółdzielców. „Grupa Bis 2” (całkowicie anonimowa) zapowiada, że przyjdzie na nadzwyczajne walne zgromadzenie spółdzielców, do zwołania którego prace idą pełną parą. Cel nadzwyczajnego walnego jest szczytny i godny poparcia. Chodzi o odsunięcie od władzy obecnych władz spółdzielni.

Faktycznie, spółdzielnia i spółdzielcy potrzebują spokoju. Nie nastanie on jednak dotąd, dokąd o sprawach spółdzielców decydowali będą Patronowski i nadprezes Oberg. I spółdzielcy w dobrze pojętym własnym interesie musza się ich pozbyć. Czym szybciej – tym lepiej.
Drodzy spółdzielcy; jeżeli mnie teraz czytacie, to proszę pamiętać, że macie wobec mnie dług wdzięczności za diety, które przestali pobierać członkowie RN. Wobec tego i w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi proszę Państwa o drobna przysługę. Z Państwa okręgu wyborczego do Rady Miejskiej startuje Andrzej Patronowski. Apeluje do Państwa, byście ni9e czynili mi tej przykrości i by moje piwne oczęta tego człowieka w Radzie Miejski9ej już więcej nie widziały. Będę za ten drobiazg Państwu bardzo wdzięczny i dozgonnie zobowiązany. Pozdrawiam Państwa.

Brak komentarzy: