piątek, 1 października 2010

Dyrektorski korowód

Dobiega kresu żywot Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Górze, który w tej formie organizacyjnej, i pod tą nazwą istniał od 1 stycznia 1999 r. Przez te 11 lat SP ZOZ miał wielu dyrektorów.

Pierwszym był Stanisław Hoffmann (1.05.1998 – 31.05.2001). Po jego odwołaniu z tej funkcji powołano na pełniącego obowiązki dyrektora Tomasza Wysockiego. Swoje obowiązki pełnił on od 1 do 2 czerwca i złożył rezygnację.

Kolejnym p. o. dyrektora został Zbigniew Borowczak, z którym ówczesny starosta Tadeusz Wronkowski podpisał umowę na czas określony: 5.06.2001 do 31.12.2001. Okazało się jednak, że nominacja nominacją, ale gdzie dyrektorować, jak do firmy nie wpuszczają? Bo tak też było. Dyrektorowi Borowczakowi uniemożliwiono wejście na teren SP ZOZ. 14 sierpnia został odwołany z pełnionej funkcji przez Zarząd Powiatu.

Sytuacja zrobiła się znacznie ciekawsza gdy wojewoda dolnośląski uchylił rozwiązanie umowy o pracę ze zdymisjonowanym dyrektorem Hoffmannem. I szpital od 7 sierpnia 2001 miał dwóch dyrektorów.

11 czerwca 2001 r. Zarząd Powiatu powołał na stanowisko dyrektora szpitala Iwonę Mazur. Nie mogła ona jednak objąć od razu swojej funkcji, gdyż pracownicy administracji nie wpuszczali jej do budynku. 13 czerwca starosta Tadeusz Wronkowski nakazał wynajętym ochroniarzom zająć siłą budynek administracji.

Pozbawienie St. Hoffmanna funkcji dyrektora miała nieoczekiwany finał. Starosta T. Wrotkowski bowiem zażądał od niego zwrotu 7355,97 zł wydanych na firmę ochroniarską. Sprawa znalazła się w sądzie rejonowym w Głogowie. 21 czerwca 2002 r. zapadł wyrok. Sąd orzekł, iż „strona powodowa zastosowała przemoc wobec pozwanego, a także innych osób, przy braku wystąpienia niebezpieczeństwa niepowetowanej szkody. Strona pozwana nie wykazała, aby takie niebezpieczeństwo istniało. Reasumując, działanie strony powodowej nie mieści się w granicach dozwolonej samopomocy; uznać je więc trzeba za bezprawne. Stąd strona powodowa nie może żądać zwrotu kosztów jej bezprawnego działania.”

Sąd również odniósł się do tego, że St. Hoffmann nie chciał opuścić gabinetu dyrektora i wydać dokumentację: „Starosta w swoim oświadczeniu nie wskazał przyczyn wypowiedzenia. Pozwany mógł zatem powziąć wątpliwości, czy wypowiedzenie ma skutek natychmiastowy. W przypadkach wypowiedzenia ze skutkiem natychmiastowym pozwany jeszcze przez okres trzech miesięcy obowiązany był pełnić funkcję zarządzającego. Oddanie w tych okolicznościach majątku (przekazanie gabinetu i dokumentacji) osobom trzecim można ocenić jako ryzykowne. Nie można więc pozwanemu (Stanisławowi Hoffmannowi)
postawić zarzutu, że jego działanie było nie właściwe […]. Stąd nie sposób
przypisać pozwanemu winy.”

W międzyczasie starosta T. Wronkowski i jego Zarząd stracili stołki. Najważniejszą funkcję w powiecie objął Sławomir Rutecki.

22 marca 2002 r. starosta Sławomir Rutecki poprosił Iwonę Mazur o złożenie rezygnacji z funkcji dyrektora SP ZOZ, ale odmówiła. Wówczas Zarząd Powiatu wystąpił do Rady Społecznej SP ZOZ o opinię w sprawie jej odwołania.

25 marca 2002 r. sześciu członków opowiedziało się za takim rozwiązaniem, dwu było przeciw. Tego dnia została odwołana i na zwolnione stanowisko powołał Grzegorza Skowrona z Gostynia, lekarza internisty od kilku miesięcy pracującego w Górze. Przed poprzednią sesją Rady Powiatu (14 marca), głównie poświęconej służbie zdrowia mówiło się o możliwości odwołania I. Mazur, wręcz miało to nastąpić podczas sesji. Jej wystąpienia podczas sesji również zostały źle przyjęte przez część radnych.

Podczas sesji Rady Powiatu starosta S. Rutecki podał jako główną
przyczynę zwolnienia - niepohamowany wzrost zadłużenia, które przewyższa
roczne dochody SP ZOZ. Ostatnią szansą i nadzieją na zmianę – mówił S.
Rutecki – stanowi nowy dyrektor. W ciągu miesiąca ma przedstawić program
naprawczy. Jest to ostatnia chwila, by ratować SP ZOZ.

„Ostatnia nadzieja” w postaci dyrektora G. Skowrona budziła u części osób poważne wątpliwości. Jego zastępcą był Jerzy Ryndak. Przypomnę tu, że „ostatnia nadzieja” kotłownią uciekła przede mną, gdy przyszedłem na umówiony wcześniej wywiad. Dyrektor Skowron przestał przyjeżdżać do pracy i przestał poznawać na ulicy starostę Ruteckiego. W tym stanie rzeczy, powiązaną z SLD karykaturę dyrektora spuszczono gładko, szybko i bez zbędnego rozgłosu. P.o. został Jerzy Ryndak.

W lipcu 2002 r. funkcję dyrektora SP ZOZ objęła Monika Witkowska. Funkcję wicedyrektora nadal pełnił Jerzy Ryndak, zajmując się sprawami administracyjnymi.
Wiosną 2003 roku dyrektor Monika Witkowska traci fotel dyrektora. Jej obowiązki przejmuje p.o. Jerzy Ryndak.

W maju 2003 r. konkurs na dyrektora szpitala wygrywa Joanna Książek – Sztoff.
31 maja 2004 r. zakończyła się kontrola w SP ZOZ’ie. O jej wynikach poinformował przewodniczący Rady Powiatu Edward Kowalczuk: „Nie mogę zdradzać treści protokołu, choć oczywiście nie jest on tajny ani poufny. Chodzi tylko o zwykłą przyzwoitość, a więc o to, by radni, zanim przeczytają o tym w gazetach, poznali najpierw fakty na sesji. Podam tylko jeden przykład. Pani dyrektor SP ZOZ [J. Książek-Sztof] podpisała umowy zfirmami konsultingowymi na prowadzenie rozmów z wierzycielami SP ZOZ w sprawie umorzenia lub rozłożenia w czasie spłaty zadłużenia. Firmom tym jako zapłatę zagwarantowały w umowie dziesięć procent uwalnianej przez komornika kwoty z NFZ, która co miesiąc spływa na działalność SP ZOZ. Tymczasem komisja nie znalazła żadnych dokumentów świadczących o tym, by firmy te podjęły jakiekolwiek dzai łania w sprawie umorzenia długów. Na domiar złego dyrektor SP ZOZ wypłaciła im znaczne kwoty pieniędzy za pracę, które nie wykonali. Chodzi naprawdę o wiele tysięcy złotych.” Zadeklarował, że sprawę skieruje do prokuratury w Głogowie.
Mimo że niektóre oddziały szpitala była zamknięte, J. Książek-Sztof chciała wziąć urlop. Starosta odmówił, ale i tak nie stawiła się do pracy.

14 czerwca 2004 r. Zarząd Powiatu odwołał J. Książek-Sztof z funkcji dyrektora SP ZOZ’u „w trybie natychmiastowym bez wypowiedzenia w związku z ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych tj. z dniem doręczenia uchwały. Wyniki kontroli okresowej i sprawdzającej SP ZOZ prowadzonej przez zespół kontrolnej powołanej przez Radę Powiatu w Górze wskazują na szereg poważnych nieprawidłowości w gospodarce finansowej jednostki. Ponadto w ostatnich dniach nastąpiły poważne zaburzenia organizacyjne i wygaszenie działalności podstawowych oddziałów szpitalnych – chirurgicznego i ginekologiczno-położniczego.”

Tego sama dnia Zarząd Powiatu powierzył pełnienie obowiązków dyrektora Markowi Hołtrze, pracownikowi starostwa. Nie namyślano się długo. Niech będzie i Hołtra zgodziła się opozycja, byle to był ktoś, kto nie będzie kradł.

Dyrektor Marek Hołtra pełnił swą funkcję do 29 czerwca 2009 r. Zarząd powiatu odwołał go i powołał na jego miejsce Wacława Grzebielucha. Dotychczasowy dyrektor został asystentem swojego nowego szefa ds. administracyjnych.

Przyszły wybory i nowa władza. 16 lutego 2007 r. odbył się konkurs na stanowisko dyrektora SP ZOZ. Rzecz była ustawiona i dyrektorka została Czesława Młodawska, która funkcję tę pełni obecnie.

Fragment z protokołu posiedzenia Zarządu z 16 września 2010 r.

W dniu 28 maja 2010r. Rada Powiatu w Górze podjęła uchwałę w sprawie likwidacji SPZOZ w Górze w której ustalono termin zakończenia działalności Zespołu do dnia 31 maja 2011roku. W związku z przygotowywaniem dokumentów do kontraktowania usług na 2011 rok Narodowy Fundusz Zdrowia we Wrocławiu wymaga dokładnego określenia daty zakończenia działań medycznych Proponuje się zakończenie działalności medycznej w dniu 31 marca 2011 roku. Uwag nie zgłoszono. Przeprowadzono głosowanie za podjęciem decyzji o ustaleniu terminu zakończenia działalności medycznej SPZOZ w Górze w dniu 31.03.2011r.:

Trzeba przyznać, że nasz szpital pożarł dużo zdrowia ludziom władzy. Ale zbliża się już kres świadczenia usług medycznych przez niezapomniany SP ZOZ w Górze. Przejmie je spółka.

Brak komentarzy: