I tak też się stało. Kredyt przeszedł 9 głosami za, 1 wstrzymującym i 5 przeciw. Przy okazji podyskutowano trochę o zatrudnianiu przez starościnę Beatę Ponę różnych osób. Starościna stwierdziła, że przyjęła 3 osoby. Padło pytanie - kogo? Starościna wymieniła: Dianę Choińską, Agnieszkę Ochman - Iskrę, Danutę Grys. Kolejne pytanie dotyczyło powodów, które skłaniło starościnę do zatrudnienia tych osób. Z prawadziwą przyjemnością starościna poinformowała zebranych, że o zatrudnienie Diany Choińskiej poprosił radny Kazimierz Bogucki. Pozostałe dwie osoby przyszły do niej i "poprosiły o pracę... i zostały zatrudnione". W tym momencie pojawiły się szerokie, jak księżyc w nowiu, uśmiechy radnych, którzy przecież z niejednego pieca chleb jedli. W powietrzu zapachniało naiwnością. Przewodniczący Władysław Stanisławski, widząc że atakują jego koalicję, gładko uciął temat. W dniu dzisiejszym postanowiłem przyglądnąć się bliżej tej sprawie. Pod lupą wygląda to tak. Pani Diana Choińska zatrudniona została w Starostwie (wydział komunikacji) w ramach przygotowania do zawodu. W związku z tym Urząd Pracy płaci 50% jej wynagrodzenia i partycypuje również w opłacaniu ZUS i innych narzutów na pensję. Jej umowa wygasa 30.IV.2008 r. Pani Danuta Grys (kojarzona powszechnie z radnym Markiem Biernackim) ma umowę do końca bieżącego roku. Za nią płaci w całości Starostwo Powiatowe. Pani Agnieszka Ochman - Iskra (skojarzona poprzez ślub z Piotrem Iskrą) zatrudniona została na okres od 5.11. do 30.01. 2008 r. Jej pensję w całości płaci również Starostwo. Takie są fakty. Faktem jest również to, że radny Marek Biernacki i Piotr Iskra są członkami Platformy Obywatelskiej. Platforma Obywatelska jest członkiem koalicji udającej, że potrafi rządzić w powiecie.
A teraz czas na żarty, ale nie moje! Starościna Beata Pona uzasadniając podczas sesji przyjęcie osób powiązanych z Platformą do pracy stwierdziła, iż pomogą one w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Widać, że stanowisko starosty pełni kompletnie niekompetentna amatorka. A jak w ciągu 2 miesięcy można ściągnąć fundusze unijne? (tyle w przybliżeniu pozostało czasu pracy obu paniom). Pytanie drugie: a skąd pieniądze na wkład własny do realizacji ewentualnego zadania, skoro już teraz zaciąga się długi na wypłaty? Pytanie ostatnie: kto w tej koalicji jest w stanie cokolwiek stworzyć? Nie będę już pytał o merytoryczne przygotowanie obu pań do wypełniania wnisosków unijnych, bo najmocniejszą argumentację przedstawiła starościna Pona: "wypłacały stypendia unijne". I tak to bajdy i duby smalone opowiadała, swoim zwyczajem, Beata Pona. To nie dziwi. Dziwi natomiast, że tak skwapliwie przytakiwał jej Przewodniczący Rady Powiatu Władysław Stanisławski. Przysłowie mówi: "Nawet mędrzec może usiąść na gwożdziach, ale tylko głupiec tam pozostaje".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz