sobota, 29 grudnia 2007

Nie poddaję się!

Były burmistrz Tadeusz Wrotkowski zdecydował się na udzielenie mi wywiadu. Ja postanowiłem, że opublikuję dzisiaj tylko niewielki fragment. Całość zostanie przedstawiona Państwu 31 grudnia. To mój prezencik dla Państwa z okazji Nowego Roku.
(...)
- Ma Pan już wieloletnie doświadczenie w kontaktach z radnymi. Proszę powiedzieć, z kim już nigdy nie chciałby Pan współpracować?
- Będąc starostą miałem kontakty z radnymi powiatowymi. Moja praca na stanowisku starosty trwała zbyt krótko żebym mógł kogoś ocenić pozytywnie lub negatywnie. Będąc przez pięć lat burmistrzem mogę się pokusić o ferowanie pewnych ocen. Najgorzej wspominam radnego Tadeusza Bireckiego, w ubiegłej kadencji radnego gminnego. Wydawało mi się, że swoim doświadczeniem i umiejętnościami przysporzy wiele pożytku gminie. On natomiast całą swoją energię poświęcał na manipulowanie ludźmi, wręcz się w tym lubował...
- Wie Pan, to tak łatwo się mówi: manipulował. Proszę o przykład?
- Pierwszy z brzegu: manipulowanie pracami Komisji Rewizyjnej. Birecki wymusił na członkach Komisji Rewizyjnej skierowania sprawy rewitalizacji Placu Bolesława Chrobrego do prokuratury. Nie porozmawiał ze mną o tym, nie chciał poznać moich wyjaśnień, chociaż dobrze znał sytuację gminy. Drobne przeoczenie przerobił na zbrodnię, za którą tak naprawdę zapłaciliśmy wszyscy. Nie zdziwiłbym się, gdyby teraz szykował podobną "bombę" jakiemuś urzędnikowi powiatowemu, z podobnym skutkiem. Gorąco radzę wszystkim: nie ufajcie Tadeuszowi Bireckiemu!

Brak komentarzy: