wtorek, 20 kwietnia 2010

Sieroca dola

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Górze swoim zasięgiem działania obejmuje wszystkie gminy położone na terenie powiatu górowskiego. Od roku 2007 kierownikiem jednostki jest Bożena Merta.

PCPR zajmuje się szeroko pojętą opieką nad rodzinami, które tego wymagają. W zakres działalności PCPR wchodzi m.in. opieka nad dziećmi znajdującymi się w trudnej sytuacji, pomoc osobom niepełnosprawnym, udzielanie poradnictwa specjalistycznego osobom, które takowego potrzebują. Jednostka pozyskuje również środki z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

W sprawozdaniu z działalności PCPR za rok 2009 czytamy: „jednostka wykonywała działania, których nie można przedstawić liczbami ani w postaci tabelek. Działania te wymagały dużej ilości czasu, wiedzy, odporności psychicznej pracowników, umiejętności zrozumienia drugiego człowieka, głębokiej życzliwości, poszanowania godności człowieka i odpowiedniej postawy etycznej. Należą do nich sprawy rodzinne dotyczące dzieci pozbawionych opieki, w tym z pogranicza patologii”.

Z głębokim żalem należy stwierdzić, iż największym problemem są dzieci pozbawione są opieki swoich biologicznych rodziców. Przyczyny tego bardzo smutnego zjawiska są różne. Dzieci są porzucane przez swoich biologicznych rodziców, rodzice nie są w stanie zapewnić dzieciom odpowiednich warunków wychowawczych (alkoholizm obojga rodziców). Również i u nas pojawiło się zjawisko „eurosierot” – rodzice wyjeżdżają za granicę i zostawiają dzieci dziadkom. Na terenie naszego powiatu przebywają też dzieci z terenu innych powiatów, które na skutek różnych przyczyn utraciły swój rodzinny dom.

W stosunku do roku 2008 liczba dzieci znajdujących się w rodzinach zastępczych uległa na szczęście zmniejszeniu. W ubiegłym roku powstało 7 nowych rodzin zastępczych, w których umieszczono 7 dzieci a 4 dzieci umieszczono w pogotowiu rodzinnym. Rodziny takie tworzy się na mocy postanowienia sądu. Złe chwile dla tej czwórki dzieci na szczęście się skończyły. Dwoje z nich osiągnęło pełnoletniość a dwoje powróciło do swoich biologicznych rodziców, gdyż ich sytuacja rodzinna uległa normalizacji.

Jak mówi kierowniczka PCPR Bożena Merta: „PCPR stara się umieścić dziecko w środowisku rodzinnym odchodząc w ten sposób od opieki instytucjonalnej jaką jest dom dziecka. Najlepszym wyjściem dla dziecka jest adopcja. Są chętni, by adoptować dzieci, ale dzieci z powiatu górowskiego nie mają uregulowanej sytuacji prawnej. Proces adopcji jest bardzo długi i skomplikowany, ale PCPR nie jest stroną w takim postępowaniu i nie ma możliwości na wpłynięcie, by go przyśpieszyć. Mając jednak na uwadze nadrzędną zasadę, a jest nią przede wszystkim dobro dziecka, udaje się co roku umieścić dziecko w rodzinie pod tymczasową opieką a później odbywa się proces adopcji. Prowadzimy pracę w rodzinach dysfunkcyjnych w ten sposób, by konieczność odebrania takiej rodzinie dziecka była ostatecznością. Niestety! Nie zawsze nam się to udaje” – z żalem konstatuje kierowniczka Bożena Merta i dodaje: „Nie jest sztuką odebrać dziecko rodzicom biologicznym. Sztuką jest by dziecko wróciło do rodziny”.

Na każde z tych ciężko doświadczone przez los dzieci PCPR przyznaje świadczenie, które otrzymuje osoba podejmująca się trudu opieki i wychowania dziecka. Wysokość świadczenia nie jest stała. Uzależniona jest od wieku dziecka i jego stanu zdrowia. Kwota bazowa określona przepisami wynosi 1647 zł. Przepisy określają ile procent z kwoty bazowej można przyznać dziecku. Może to być 40%, 60%, 80%.


Jeżeli dziecko jest zdrowe i nie ukończyło 7 roku życia rodzina zastępcza otrzymuje na jego utrzymanie 60% kwoty bazowej. Na zdrowe dziecko powyżej lat 7 opiekun otrzymuje na potrzeby dziecka 40% z wysokości kwoty bazowej.


To jest pomoc na częściowe pokrycie kosztów utrzymania dziecka w rodzinie zastępczej. Ktoś kto bierze dziecko na wychowanie nie może swojej decyzji rozpatrywać pod kątem ewentualnych korzyści materialnych jakie może z tego faktu wyciągać. Wychowywanie cudzego dziecka to ogromna odpowiedzialność. Do tego trzeba mieć serce i charakter. Te dzieci trzeba kochać bez względu na to jakie one są, bo one tego bardzo potrzebują” – z pasją mówi Bożena Merta.


W pogotowiu rodzinnym dziecko może przebywać do 12 miesięcy. Tak mówią przepisy. Ale życie nie zawsze chce się stosować do przepisów. Bożena Merta: „Jest i tak, że dziecko w pogotowiu rodzinnym przebywa dłużej. Co mamy robić w sytuacji, gdy status prawny dziecka jest nieuregulowany, ale są chętni do jego adopcji? Oddanie takiego dziecka do domu dziecka rozwiązywałoby problem. Nie o to jednak nam chodzi. Czekamy więc na decyzję sądu, bo dobro dziecka jest dla nas najważniejsze”.


Osoby, które przyjmują dziecko do pogotowia rodzinnego otrzymują pieniądze na utrzymanie podopiecznego. Są one w stałej gotowości do przyjęcia dziecka, które doświadczył zły los. I nigdy nie mogą odmówić. Na utrzymanie dziecka w pogotowiu rodzinnym przeznaczone jest 180% stawki bazowej.


Z rodzinami zawodowo zajmującymi się opieką nad dziećmi pozbawionymi biologicznych rodziców umowę o pracę zawiera starosta. Kto może założyć zawodową rodzinę zastępczą? „Osoba, która podejmuje się tego trudu musi być zdrowa psychicznie, nie mogła być nigdy pozbawiona praw rodzicielskich ani też mieć wpisu o ich ograniczeniu. Musi również być przeszkolona w ośrodku adopcyjnym. I co ważne: musi też posiadać dochód własny. Ten wymóg świadczy o tym, że ustawodawca chciał zapobiec zakładaniu zawodowych rodzin zastępczych jako sposobu na zarabianie pieniędzy. Podjęcia się roli zawodowej rodziny zastępczej może również podjąć się osoba, która jest samotna” – odpowiada Bożena Merta.

W rodzinie zastępczej dziecko może przebywać do 25 roku życia. Zależy to jednak od tego czy wychowanek nadal się uczy. Bożena Merta: „Rok przed ukończeniem przez podopiecznego 18 roku życia PCPR przygotowuje tzw. „program usamodzielnienia”. Dziecko samo decyduje czy chce uczyć się nadal i pozostać w rodzinie czy też ją opuścić. Jeżeli decyduje się na kontynuowanie nauki rodzina zastępcza nadal otrzymuje środki na jego utrzymanie. W chwili, gdy decyduje się na odejście od rodziny zastępczej ustawowo przysługuje mu lokal, w którym będzie mieszkał. PCPR rok wcześniej zawiadamia władze danej gminy o takiej sytuacji. Wiadomo, że są problemy z pozyskaniem takiego lokalu, bo gminy nimi nie dysponują. Gmina Góra również w tym roku stanie wobec takiego problemu, gdyż dwoje wychowanków się usamodzielni. Osobom takim przysługuje również pomoc ze strony starostwa. Wysokość tej pomocy jest zróżnicowana i wynosi od 100% do 400% stawki bazowej. Te nożyce wynikają z tego, iż może być tak, że dziecko ma rentę po rodzicach. Przepisy nakazują wypłatę pomocy temu staroście, na terenie którego usamodzielniający się wychowanek zamieszka a nie tam, gdzie jest zameldowany”.


Pytana o rodziny zastępcze i pogotowie rodzinne działające na ternie powiatu górowskiego szefowa PCPR nie kryje swoich słów uznania: „Mamy wspaniałych ludzi, którzy je prowadzą. Są oddani temu, co robią i dzieciom, które do nich trafiają. Oni robią to z potrzeby serca. To nie jest łatwe zajęcie. Wymaga ono odpowiednich predyspozycji i wielkiego samozaparcia. Proszę sobie wyobrazić, że mamy i taką sytuację, że pewni państwo prowadzą rodzinę zastępczą a ich syn pogotowie rodzinne. Proszę też wziąć pod uwagę to, że wszyscy ci, którzy przyjmują dzieci są pod naszym stałym nadzorem. Ile rodzin chciałoby być kontrolowane i nadzorowane o każdej porze? Dzieci przychodzą i odchodzą z tych rodzin, ale pozostaje więź pomiędzy przybranymi rodzicami a wychowankami. To najlepiej świadczy o tych ludziach, dla pracy których nie mam słów uznania”.


Dlaczego mamy tylko dwie zastępcze rodziny zawodowe? Bożena Merta: „Mamy 5 przeszkolonych rodzin. Tak się jednak stało, że nie podjęli oni trudu wychowania nie swoich dzieci. Dlaczego? Nie wiem. Może nie czuły się na siłach. Jedną z naszych potrzeb na 2010 rok jest utworzenie zawodowej rodziny zastępczej. Chodzi nam o to, by dzieci z terenu naszego powiatu nie musiały być oddawane do rodzin w sąsiednich powiatach. Za dziecko przebywające w rodzinie poza naszym powiatem płacimy ponad 3 tys. zł. W przypadku umieszczenia w naszej rodzinie jest to kwota mniejsza. To wzgląd ekonomiczny. Ważny jednak jest też czynnik psychologiczny. Porzucone dzieci mają tu kolegów, znajomych, ciotki, wujków. Czują się więc mniej samotne. Są poniekąd u siebie. Na pewno jest im nieco lżej niż wśród obcych, których nie znają. A przecież chodzi o to, by nie były jeszcze bardziej nieszczęśliwe niż są”.


W roku 2009 na utrzymanie przebywających w rodzinach zastępczych dzieci PCPR wydał 947.860,75 zł. Ale czy to ważne?

Brak komentarzy: