Podczas ostatnie sesji Rady Powiatu przyjęto sprawozdanie z realizacji zadań zapisanych w programie „Razem bezpieczniej”, który realizowany był w 2009 roku.
Ominiemy dyrdymały wodolejstwa, którymi w znacznym stopniu okraszony jest ten dokument opracowany przez „Bukietową”.
Interesujące są dane podane przez górowską policję. Czytamy:
„Powiat górowski mimo wzrostu przestępstw w 2009 roku (902) w stosunku do roku 2008 (726) i spadku wykrywalności z 87,9% do 81% należy w dalszym ciągu do bezpieczniejszych powiatów w województwie.
Największą grupę przestępstw, bo 550, stanowiły przestępstwa o charakterze kryminalnym, głównie kradzieże i kradzieże z włamaniem oraz pijani kierowcy – 293. Poza tym odnotowano 17 przypadków przestępczości narkotykowej i nieliczne przypadki kradzieży samochodów. Największe zagrożenie przestępczością występuje w gminie Góra i Wąsosz”.
Dalej czytamy: „W 2009 roku policjanci pionu prewencji przeprowadzili łącznie 4436 służb patrolowych i obchodowych, w tym 66 wspólnie ze Strażą Miejską, w trakcie których dokonano 178 zatrzymań sprawców przestępstw kryminalnych na gorącym uczynku, to jest o 26 więcej niż w roku 2008.
Ponadto przeprowadzono 2585 interwencji, z tego 1736 w m9iejscach publicznych, w tym 87 wspólnie ze Strażą Miejską, i 849 domowych”.
A teraz jest ciekawie. W dokumencie podpisanym przez „Bukietową” (niezastąpioną w takich przypadkach!) można przeczytać:
„W sumie Straż Miejska podjęła 239 interwencji publicznych, w wyniku których w 669 przypadkach udzielono pouczenia, nałożono 2345 mandatów i w 12 przypadkach wystąpiono do sądu z wnioskami”.
Klęknijmy proszę Państwa, bo skuteczność naszej Straży Miejskiej – oczywiście wg „Bukietowej- zasługuje na miano cudu. Policzmy razem.
W 239 interwencjach Straży Miejskiej wydała ona aż 669 pouczeń! Wynika z tego, że na 1 interwencję przypadły 2,8 pouczenia! (to mi wygląda na zamieszki!). Podczas 239 interwencji wypisano 2345 mandatów. Wynika z tego, iż każda interwencja kończyła się statystycznie wypisaniem 9,81 mandatów.
Tak wg „Bukietowej” wygląda działalność Straży Miejskiej. I proszę sobie wyobrazić, że nikt nawet nad tymi bzdurami podczas sesji się nie zająknął. Radni łyknęli sprawozdanie niczym wieloryb Jonasza i przyjęli te bzdety w głosowaniu. Ktoś powie: nie czytali!” „Czytali” – odpowiem – „ale już zdrowia do „Bukietowej” nie mają, bo prostowanie jej ma taki sam sens, jak prostowanie drewnianego gwoździa.
Zajmijmy się dalej dokumentem. Istotna jest jeszcze informacja dotycząca przemocy domowej.
„W 2009 roku nastąpił wzrost interwencji domowych. W wyniku tych interwencji założono 108 „Niebieskich Kart” w latach 2008/07 oraz wdrożono 10 postępowań karnych (2008/07)”. Niestety brak jest w dokumencie danych jak walczono z bandytyzmem w rodzinie (trudno inaczej to określić). Jest coś takiego: „W każdej gminie są realizowane różne przedsięwzięcia w zakresie ograniczenia lub udzielenia pomocy ofiarom przemocy domowej. Najczęściej spotykanymi formami pomocy to bezpłatna pomoc prawna, organizowanie wycieczek i wypoczynku dla dzieci z rodzin dotkniętych przemocą domową oraz pomoc materialna i finansowa”.
I to wszystko co ma „Bukietowa” do powiedzenia na temat bandytyzmu w rodzinie. Fajne jest to stwierdzenie ograniczeniu przemocy domowej. Jak ktoś katował dzieci dwa razy w tygodniu a teraz raz, to czy to jest sukces? Brakuje mi tu danych o ilości bandziorów domowych, których posłano na długotrwały wypoczynek.
W dokumencie „Bukietowa” omawia też bezpieczeństwo na terenie szkoły.
„Analizując materiały nadesłane ze szkół wszystkich szczebli mona stwierdzić, ze wszystkie szkoły bardzo poważnie podeszły do zagadnień związanych z poprawą bezpieczeństwa w szkole. Wszystkie szkoły spełniające wymogi (200 uczniów) zainstalowały monitoring wizyjny ponadto w Zespole Szkół w Górze wprowadzono identyfikatory. W każdej szkole są prowadzone dyżury nauczycielskie i pedagogów. Ponadto szkoły realizują różne programy profilaktyczne związane z bezpieczeństwem i patologiami jak alkoholizm, narkomania i tzw. „falą”.
Potem następuje wyliczanka, z kim to się nie współpracuje, ale nie ma co się osiągnęło w trakcie tej współpracy. Brak danych na temat pobić w szkołach, stwierdzonych przypadkach nadużycia alkoholu, znęcania się nad rówieśnikami bądź młodszymi kolegami. Jest byczo, kaczo i indyczo! W naszych szkołach nic złego się nie dzieje. Zło to jest za górami, za lasami, za siedmioma morzami!
Omawiane jest również bezpieczeństwo na drogach. Czytamy:
„Na szczególną uwagę w zakresie poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym zasługują działania UMiG Wąsosz, na terenie której zamontowano w roku ubiegłym 4 tzw. „garby” oraz położono chodnik w ciągu drogi krajowej nr 36, od ulicy Rawickiej do miejscowości Podmieście. Wyasfaltowano drogi w miejscowości wiklina i Górka Wąsoska o łącznej długości 1600 m oraz trwają prace projektowe nad obwodnicą Wąsosza. W miejscowości Pobiel i Lubiel zostały wykonane parkingi, założono 15 lamp solarowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, oddział Wrocław, Rejon Wołów , wykonała remont mostu na rzece Orli w miejscowości Pobiel.”
Nie muszę dodawać, że „Bukietowa” streszcza tu osiągnięcia gminy Wąsosz, bo, gdyby przyszło opisać osiągnięcia prowadzące do polepszenia bezpieczeństwa na drogach powiatowych, kartka pozostałaby nieskazitelnie czysta.
„Bukietowa” zrelacjonowała też „ochronę dziedzictwa narodowego” I tak:
„W ubiegłym roku zostały ukończone prace związane z zakończeniem tworzenia muzeum”.
Tu się biednej kobiecinie coś w główce pokiełbasiło! Do zakończenia prac nad utworzeniem muzeum droga jeszcze daleka i wyboista. Państwo pamiętają, jak ta zacna kobiecina w „elce” ogłosiła, iż budynek po PUP (przeznaczony uchwałą Rady Powiatu na siedzibę muzeum) ma być sprzedany. Taki to już urok tej wybitnej działaczki z pewnej zdechłej partii. Ciekawe, że po ucieczce z tonącego okrętu pewnej zdechłej partii, żadna inna partia nie zapłonęła do „Bukietowej” afektem. Chociaż ona płonęła ogniem pożądania, ale jak mówili nachodzeni w tej sprawie działacze pewnej partii, ten ogień pożądania czuć było siarką.
W punkcie dotyczącym „ochrony dziedzictwa narodowego” czytamy:
„Przystąpiono również z inicjatywy Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego w Górze do tworzenia „Powiatowego programu opieki nad zabytkami. Wojewódzki Konserwator Zabytków przy współudziale Powiatowej komisji ds. Zabytków dokonał lustracji (kontroli zabytków: pałac w miejscowości Bełcz Wielki, zespół dworski i pałac w Osetnie, zamek (byłe więzienie) w Górze”.
Ile by człowiek razy nie napisał, że więzienie nigdy nie było żadnym zamkiem, to i tak do durnych makownic nie dotrze. I będzie ci taki jeden z drugim bajał głupoty i siał nieuctwo, i dezinformację.
Szkoda, że „Bukietowa”, to dobra i prosta kobieta o nieskomplikowanej umysłowości nie zamieściła informacji, jak też widok dawnego więzienia wpłynął na dostojnego konserwatora. Czy dostał wylewu? Czy też może po wytrzeszczu oczu nie może dojść do siebie? Czy też może usłyszawszy od starościny „Bukietowej” o zamku w Górze, jak czmychnął - tak czmycha.
wtorek, 6 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz