No i patrzcie Państwo, jacy my, górowianie jesteśmy wredni i egoistycznie nastawieni wobec budowy drogi S5. „Góra blokuje 5” czytamy w „Panoramie Leszczyńskiej”. Autor tak zatytułowanego artykułu namiętnie dowodzi, iż nie ma realnych podstaw dla naszej niezgody na likwidację linii kolejowej Bojanowo – Góra.
Czytamy: „Zastanawiam się, gdzie tkwi przyczyna tego nieprzejednanego stanowiska powiatu górowskiego i osobiście starosty Beaty Pony?” Bo przecież nie da się na szali zrównoważyć argumentów za utrzymaniem deficytowej linii kolejowej (chyba, że starostwo razem z okolicznymi firmami weźmie na swoje barki jej utrzymanie) z potrzebą upłynnienia ruchu na tak ważnym szlaku międzynarodowym („piątką przejeżdżają dziesiątki tysięcy samochodów na dobę).
Na przywoływanej przez autora tekstu „szali”, my kładziemy nasz interes ekonomiczny. A jest on ważny dla naszego rozwoju.
Mamy podstrefę Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej i zainteresowane nią inwestorów. A inwestorzy bardzo interesują się połączeniami komunikacyjnymi ze strefą. Pozbawienie nas linii kolejowej – fakt, obecnie deficytowej – odcina nas od świata i zmniejsza atrakcyjność naszej strefy. I to jest właśnie ten interes, którego odpuścić pod żadnym pozorem nnie możemy!
Nie damy sobie amputować płuca, by zadowolić redaktora z „Panoramy Leszczyńskiej”. Nasz interes jaest dla nas najważniejszy. I mało nas interesuje czy wiadukt będzie kosztował 10 mln zł., czy 100 mln zł. To nie nasza broszka i nie nasz ból głowy.
W 2006 roku Rada Powiatu podjęła uchwałę, że nie wyraża zgody na zamknięci tej linii. I starosta powiatu górowskiego tę uchwałę po prostu realizuje. Tylko tyle i aż tyle. I tu powiem tak: zuch starościna, że powiedziała nie! I proszę nie wymiękać! (Państwo zdziwieni? Jest czas na joby i na głaskanie po główce, takie jest życie).
Muszą Państwo wiedzieć, iż już dwie firmy, które korzystają z tego połączenia wyraziły swoje zaniepokojenie zamiarem likwidacji linii kolejowej. Sprowadzają one tę linią nawozy w stanie płynnym. Likwidacja linii podroży koszty sprowadzanych nawozów i zmniejszy ich konkurencyjność na rynku. A może być i tak, że dalsza działalność gospodarcza stanie się nieopłacalna. A z jakiego to tytułu mają dać głowę pod topór? Altruizm w kapitalizmie? Nonsens!
W obronie linii kolejowej wystąpiła energicznie burmistrz Irena Krzyszkiewicz, która skierowała w tej sprawie 19 maja pismo do Marszałka Województwa Dolnośląskiego – Marak Łapińskiego.
Czytamy:
„W dniu 22 kwietnia br. w Starostwie Powiatowym w Górze odbyło się spotkanie w sprawie przebiegu drogi ekspresowej S5 w miejscu stycznym z linią kolejową nr 372 Góra Śląska – Bojanowo.
W nawiązaniu do tego spotkania pragnę wyrazić swój stanowczy sprzeciw wobec likwidacji przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wskazanej powyżej linii kolejowej. Zachowanie łączności kolejowej z Wielkopolską w miejscowości Bojanowo, to jeden z głównych warunków utrzymania w Górze podstrefy Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej „Invest – Park”. Należy zaznaczyć, utworzona w kwietniu ubiegłego roku podstrefa „Góra” posiada pozyskanego niedawno pierwszego inwestora. W chwili obecnej trwają rozmowy z firmą Skanska dotyczące budowy fabryki mas bitumicznych zlokalizowanej na terenach przyległych do strefy ekonomicznej, nieopodal linii kolejowej. Firma ta zainteresowana jest partycypacją w kosztach związanych z rozbudową i modernizacją tejże linii kolejowej.
Jak wspomniano powyżej dostępność linii kolejowej była jednym z warunków utworzenia podstrefy ekonomicznej w Górze oraz stanowi jedną z największych korzyści, zarazem warunku, aby pozyskać inwestorów na ten właśnie teren. Ponadto połączenie kolejowe Góra Śląska – Bojanowo to również alternatywa dla ruchu kołowego. Ostatnie rozwiązania Zarządu Województwa co do reaktywacji połączeń kolejowych na Dolnym Śląsku , m.in.. szyno busów np. na trasie Trzebnica - Wrocław, które odniosły sukces, dają nadzieję na rozwój tej formy komunikacji dla sąsiadujących ze sobą miejscowości. Zaznaczyć należy także, że w związku z budową mostu w Ciechanowie, a co za tym idzie wzmożonego zainteresowania terenami inwestycyjnymi gminy Góra, powstaną zakłady pracy, do których ludność gmin ościennych będzie się mogła dostać m.in. za pomocą kolei”.
Nasze argumenty za utrzymaniem linii kolejowej wyłożone zostały przez burmistrz Irenę Krzyszkiewicz jasno i precyzyjnie. I tego musimy się trzymać.
Linia ta przynosi rocznie stratę ok. 9 tys. zł. Zarabia ok. 24 tys. zł. Jak Państwo widzą nie są to pieniądze powalające z nóg. I gminny, i powiatowy budżet stać na sfinansowanie tego deficytu jeżeli to ma być warunkiem utrzymania linii.
To, że projektant sknocił projekt i założył, że linia jest nieczynna nie oznacza, że my mamy za to teraz zapłacić. W naszym najlepiej pojętym interesie jest okazanie egoizmu w tej sprawie i nie dopuszczenie do likwidacji linii.
W „Panoramie Leszczyńskiej” czytamy:
„Po co się więc upierać przy swoim i wstrzymywać inwestycję wartą grube miliony? Ciekawe, co by zrobiła pani starosta, gdyby nagle ktoś sprzeciwił się z jakichś błahych powodów budowie mostu na Odrze w Ciechanowie? Już widzę to święte oburzenie w oczach wszystkich górowian…”
Prawidłowa odpowiedź na te pytania brzmi: Nie zgadzamy się na likwidację linii, bo wiążemy z jej istnieniem swoją przyszłość, a to nie jest błahy powód. I prosimy nie szantażować nas grubymi milionami, bo to jest pozbawione sensu i wrażenia na nas nie zrobi. Wielkopolska ma swój interes w S5 a my swój w utrzymaniu linii kolejowej Góra Śląska – Bojanowo. A że są one antagonistyczne? A kto powiedział, że życie usłane ma być różami?
piątek, 21 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz