czwartek, 30 lipca 2009

Były prezes górą!

Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Głogowie – Wydział Pracy – odbyła się rozprawa z powództwa Jacka Frączkiewicza przeciwko spółce komunalnej „Tekom”.
Jak pamiętamy Jacek Frączkiewicz w dniu 26 września 2008 roku został prezesem spółki po wygranym konkursie na to stanowisko. Swoją funkcję objął w dniu 1 października i pełnił ją do marca 2008 roku.

Prezes Jacek Frączkiewicz odwołany został z pełnionej funkcji w trybie §52, ust. 3 Kodeksu Pracy ("zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku"). W praktyce oznacza to tzw. „dyscyplinarkę”.

Jacek Frączkiewicz nie zgodził się z takim świadectwem pracy i skierował sprawę na drogę sądową. O godzinie 10,30 rozpoczął się proces.
Były prezes „Tekomu” w swoim pozwie zażądał:
- zmiany trybu wypowiedzenia umowy o pracę,
- odszkodowania w wysokości 3,5 tys. zł za 14 dni, które w przypadku normalnego rozwiązania stosunku pracy Jacek Frączkiewicz stracił,
- pokrycia przez stronę pozwaną kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 600 zł,
- pokrycia przez stronę przegraną kosztów procesowych.

Jacka Frączkiewicza reprezentował adwokat a spółkę „Tekom” jej prezes Adam Ćwian. Po niespełna 1,5 godzinie rozprawy sąd wydał wyrok.

Sąd uznał, iż świadectwo pracy Jacka Frączkiewicza należy sprostować i zmienić tryb wypowiedzenia pracy, czyli uznać „dyscyplinarkę” za nieważną. W kwestii odszkodowania sąd przychylił się do żądania Jacka Frączkiewicza i zasądził odszkodowanie w żądanej przez niego wysokości. Również w kwestii kosztów zastępstwa procesowego i kosztów procesowych sąd przychylił się do żądania Jacka Frączkiewicza i nakazał spółce „Tekom” ich pokrycie.

W uzasadnieniu sąd wykazał, iż Rada Nadzorcza „Tekomu” popełniła błędy. Po pierwsze Rada Nadzorcza nie mogła powołać Jacka Frączkiewicza 26 września 2008 roku na funkcję prezesa. Po drugie – to na Radzie Nadzorczej spoczywał obowiązek znajomości przepisów ustawy o samorządzie. Po trzecie – powód (Jacek Frączkiewicz) nie musiał znać przepisów ustawy o samorządzie, gdyż w takiego wymogu nie zawarto w warunkach konkursu na stanowisko prezesa firmy.

Wyrok nie jest prawomocny. „Tekom” ma 7 dni na odwołanie się od niego.

Dla wyjaśnienia. Po mieście krążyły różne wieści o wysokości wynagrodzenia byłego prezesa. Były prezes „Tekom” zarabiał w spółce 7 tys. zł miesięcznie brutto, z wszystkimi dodatkami (w tym z dodatkiem za wysługę – 27 lat). Na „rękę” otrzymywał ok. 4800 zł.
Stąd owe 3500 zł żądanego odszkodowania, które to pieniądze stracił na skutek niewłaściwego sposobu wypowiedzenia mu umowy o pracę.
Sądzę, że wyrok sądu satysfakcjonuje Jacka Frączkiewicza, który przy okazji zwolnienia przez wielu zmieszany był z błotem. W przypadku byłego prezesa sprawiedliwość zatryumfowała. Pozostała gorycz i żal, a tego żaden wyrok sądu nie zmieni.

Brak komentarzy: