wtorek, 14 lipca 2009

Sio bakterio!

Wszyscy możemy odetchnąć z ulgą. Puszczona przez jeden z leszczyńskich portali plotka o wstąpieniu „Bukietowej” do PO jest zwykłą bzdurą. Okazało się, że tradycyjnie Maciej Papież jest niewiarygodnym i nierzetelnym informatorem, który ma skłonność do fantazjowania i wysysania bzdur z małego palca. Trzeba powiedzieć, że sam to on tego nie wymyślił. Kłamstwo o rzekomym wstąpieniu ”Bukietowej” do PO nie wyszło tylko od Papieża. Nie ma on przecież dostępu do salonów i władz PO we Wrocławiu. Należy też pamiętać, iż zarówno „Bukietowa”, jak i Papież byli członkami pewnej zdechłej partii. Papież skubnął nasz powiat na kasę, za co spotkała go sprawiedliwość.

Jak wygląda przynależność „Bukietowej” do PO? Nie wygląda wcale. „Bukietowa” nie jest członkiem PO. Papież w swojej informacji łże jak pies bez rodowodu, czyli skundla ludzki rozum.

„Bukietowa” złożyła deklarację przystąpienia do PO we Wrocławiu. Zarząd wojewódzki PO na skutek nalegań „Bukietowej” tylko i wyłącznie pozytywnie zaopiniował jej deklarację. Na tym rola Wrocławia się skończyła. Teraz ruch należy do górowskiej PO.

I tu pojawia się problem. Górowska PO nie zamierza przyjąć „Bukietowej” w swoje szeregi. Jak oświadczył mi wczoraj szef struktur PO w powiecie Piotr Wołowicz: "Zarząd wojewódzki PO wyraził tylko i wyłącznie opinię na temat kandydatury Pony. Jest to tylko i wyłącznie opinia, która dla nas nie jest wiążąca. Nawet jeżeli ta pozytywna opinia wpłynie do nas niczego to nie zmieni. Beata Pona nie zostanie członkiem górowskiej PO. Tak będzie nasz decyzja i nie ulegnie ona zmianie. Powtarzam raz jeszcze – Beata Pona nie będzie członkiem PO”.

O zabranie głosu w tej sprawie poprosiłem również Marka Biernackiego, który jest szefem struktur gminnych Platformy. W odpowiedzi usłyszałem: „Wiadomość o przyjęciu Pony do PO jest wyssana z palca. Zarząd wojewódzki ma prawo opiniować kandydatury, ale to my w Górze przyjmujemy lub odrzucamy kandydaturę potencjalnego członka naszej partii. W tym przypadku nasza decyzja będzie negatywna. Beata Pona nie ma szans na zostanie członkiem górowskiej PO. Jej deklaracja nawet nie wpłynęła do nas więc nie ma o czym rozmawiać. Wiadomość o jej rzekomym przystąpieniu do PO podana na jednym z portali leszczyńskich jest nieprawdziwa. Być może miała nas ona za cel postawienie nas wobec faktu dokonanego. Jeżeli tak, to ta przesłanka była błędna. Może być tak, iż Pona źle zrozumiała fakt pozytywnego zaopiniowania jej kandydatury, gdyż nie zna statutu PO. Wg statutu tylko koło ma prawa ją przyjąć. By przeciąć spekulacje powiem raz jeszcze – Beata Pona nie ma żadnych szans na członkostwo w górowskiej PO”.

Powróćmy do szefa struktur powiatowych PO. Spytałem Piotra Wołowicza o krążące pogłoski na temat wstąpienia do PO burmistrz Ireny Krzyszkiewicz. Piotr Wołowicz odpowiedział: „Irena Krzyszkiewicz złożyła kilka tygodni temu deklarację o wstąpieniu do PO. Zgodnie ze statutem deklaracja ta wpłynęła do koła w Górze. Trwa jej opiniowanie. Na dzień dzisiejszy burmistrz Irena Krzyszkiewicz nie jest członkiem PO”.

Można zakończyć żałobę. Zamknąć księgę kondolencyjną. Jak miło jest żyć z myślą, że nieudaczna „Bukietowa” nie znalazła przystani w PO. Trzeba jednak powiedzieć, że ma ta nic nie znacząca, szara kobiecina, parcie na politykę ma. Na szczęście w parze z tym parciem nie idzie intelekt. Górowskim działaczom PO życzę wytrwałości w zwalczaniu tej bakterii. Tak trzymać!

Brak komentarzy: