Podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu poddano pod głosowanie wniosek o odwołanie starościny „Bukietowej”. Wniosek taki został złożony przez 4 radnych (Kazimierz Bogucki, Marek Hołtra, Jan Kalinowski i Marek Biernacki) podczas czerwcowej sesji.
Tadeusz Podwiński – przewodniczący Komisji Rewizyjnej – odczytał protokół, w którym komisja odniosła się do zarzutów stawianych „Bukietowej. Z odczytanego tekstu wynikało, iż Komisja Rewizyjna zgadza się z postawionymi zarzutami. I tak:
1. Zarząd niewłaściwie przygotował uchwały z dnia 18 marca (uchwały w sprawie zmiany wartości 1 punktu, o czym już pisałem), których to uchwał następstwa finansowe nie zostały obliczone, przez co doprowadził do zachwiania budżetu powiatu.
2. Zarząd nie podjął skutecznych działań w celu utrzymania Wydziału Ksiąg Wieczystych w Górze.
Do protokołu Komisji Rewizyjnej odniosła się „Bukietowa”. Nie zgodziła się ona z postawionymi jej zarzutami, ale też i nic nowego na swoja obronę nie wniosła.
O godzinie 13, 25 dokonano wyboru Komisji Skrutacyjnej, w skład której weszli: Paweł Niedźwiedź (przewodniczący), Tadeusz Podwiński i Anna Berus (członkowie).
Głosowanie nad odwołaniem „Bukietowej”, i tym samym kierowanego przez nią Zarządu, rozpoczęło się o godzinie 13,48. Przewodniczący Komisji Skrutacyjnej - Paweł Niedźwiedź – zajął miejsce na mównicy i rozpoczął wywoływanie radnych – w kolejności alfabetycznej - do oddawania głosów.
Wyniki głosowania radny Paweł Niedźwiedź przedstawił Radzie Powiatu i wszystkim obecnym na sali o godzinie 14,09.
Odczytał protokół, z którego wynikało, że:
- za odwołaniem „Bukietowej” jest 5 radnych,
- przeciw jej odwołaniu jest 3 radnych,
- wstrzymało się od głosu 2 radnych,
- 2 radnych oddało głos nieważny.
Prowadzący obrady, pod nieobecność chorego Przewodniczącego Władysława Stanisławskiego, wiceprzewodniczący Edward Szendryk udzielił głosu „Bukietowej”. Ta w swoim krótkim wystąpieniu powiedziała: „dziękuję za okazane zaufanie”.
Na tym próba odwołania „Bukietowej” w dniu dzisiejszym się zakończyła.
"I ja tam byłem … "
Próba odwołania „Bukietowej” podczas dzisiejszej sesji z góry skazana była na niepowodzenie. Jej prawdziwym celem było wskazanie opinii publicznej radnych, którzy ją jeszcze popierają. Za rok wybory więc warto poznać radnych, którzy za nic mają dobro powiatu, bo każdy, kto jest za „Bukietową” i tym Zarządem jest przeciwko powiatowi.
Słów kilka o nastroju na sali obrad. Nastrój piknikowy i dość wesoły. Każdy wie, że dzisiaj „Bukietowej” Rada nie odwoła. Próbę podjąć jednak trzeba, by w przyszłości nikt z wyborców nie zarzucał obecnym członkom Rady, iż nawet nie próbowali zmienić starosty.
„Bukietowa” blada a jej zastępca Tadeusz Birecki czerwony. Widać, że nie byli pewni wyniku głosowania. „Bukietowa” nie czuje nadmiernego pociągu do paluszków. Je oszczędnie, w nieomal konspiracji. Często jedynym znakiem konsumpcji są poruszające się żuchwy (w kuluarach mówiono, że w ten sposób stara się zaoszczędzić, by wypłacić należne wielu pracownikom Starostwa pieniądze z tytułu zmiany wartości 1 punktu).
Obrady prowadzi wiceprzewodniczący Edward Szendryk. Mota się, gubi, duka. Ale to norma. Inaczej nie potrafi.
Wiceprzewodnicząca Anna Berus siedzi za stołem jak na gwoździach. Ma dzisiaj ciężki orzech do zgryzienia. Jak zagłosować?! Każdy wariant nie jest dobry. Wszak w Starostwie zatrudniona jest rodzina. Przeciw? A jak „Bukietowa” przerżnie, to co z rodziną? Za? A jak nie przerżnie? Tak źle i tak do d… . Mogą wylać! Podchodzi do urny i … unosi w górę kartkę pokazując, że nikogo nie skreśliła. Czysta kartka! Tabula rasa. Wypisz wymaluj jak ona sama.
Radna i członek Zarządu Teresa Sibilak. Cicha, wystraszona. Dwie pociechy pracują w Szpitalu. Przyjdą nowi – mogą zrestrukturyzować. Niedobrze. Starzy nic nie zrobią. Co wybrać, co wybrać?!
Radny Jan Bondzior siedzi, milczy, obserwuje. Pytany w przerwie jak będzie głosował? – odpowiada: „tak, żeby było dobrze”. Komu dobrze? – zachodzimy w głowach.
Radni Marek Biernacki, Paweł Niedźwiedź, Marek Hołtra, Jan Kalinowski, Kazimierz Bogucki do sprawy podchodzą na luzie. Żarty, dowcipy, anegdotki. Wiedzą, że wynik głosowania będzie po myśli „Bukietowej” ale szat nie rozdzierają. Radny Jan Kalinowski snuje tezę o pewnym „szkodniku”, który zamiast – jak już jest – siedzieć cicho, brać kasę i nie przeszkadzać, to jeszcze na dodatek szkodzi. Słuchacze pokładają się ze śmiechu. Zbyt późno podchodzę do rozmówców, by dowiedzieć się, o kogo chodzi.
Nie wszyscy wytrzymywali napięcie. Wiceprzewodniczący Edward Szendryk zgłasza kandydaturę radnej Berus do Komisji Skrutacyjnej. Chwilę później radny Stefan Mrówka zgłasza tę sama kandydaturę raz jeszcze. Śmiech na sali. Ale czemu tu się dziwić? Wszak to członek Zarządu z namaszczenia Władysława Stanisławskiego, a on bystrych nie potrzebuje.
Radny Jan Sowa wybija palcami prawej ręki jakieś rytmy na stole. Obserwuje przebieg zmagań i nawet jeden mięsień nie drgnie na jego twarzy. Szeroko uśmiecha się tylko w jednym momencie, gdy „Bukietowa” dziękuje za okazane zaufanie. Wraz z nim bardziej, albo mniej dyskretnie uśmiecha się wielu z obecnych na sali obrad. Zaufanie po zbóju – 3 głosy na 12 radnych, bo „Bukietowa” zgodnie z ustawą o samorządzie nie mogła brać udziału w głosowaniu.
Radny Tadeusz Podwiński spięty i lekko zdenerwowany. Myślami jakby nieobecny na sali obrad. Lico zachmurzone, bez uśmiechu a oczy jakby nieobecne. Chyba za bardzo się przejął rolą. Chciało by się rzec: „nie przejmuj się rolą, bo i tak cię w… .
Po głosowaniu nikt nie biegnie do „Bukietowej” z gratulacjami. Nie ma kwiatów, życzeń, gratulacji. Jest niesmak i poczucie, że znaleźliśmy się w magmie, która krępuje każdy ruch.
A później sobie spekulowano
Kilku radnych po zakończonej sesji spekulowało na temat głosowania. Przedmiotem rozważań było zagadnienie: kto i jak głosował. Muszę się tu zastrzec, że były to czyste spekulacje, które przytaczam jedynie ze względu na blogerską rzetelność i dążenie do przekazywania Państwu pewnego obrazu sytuacji. W tym wypadku nie wiem czy ma on coś wspólnego z rzeczywistością. Traktujecie to więc, jako swoiste political fiction.
Podobno za odwołaniem „Bukietowej” głosowali: Kazimierz Bogucki, Marek Hołtra, Jan Kalinowski, Marek Biernacki, (autorzy wniosku) i Paweł Niedźwiedź. Może to być prawda, gdyż podpisali oni wniosek o odwołanie „Bukietowej”.
Przeciw – wg niesprawdzonych domysłów –byli: Edward Szendryk, Teresa Sibilak, Stefan Mrówka.
Wstrzymali się podobno: Tadeusz Podwiński i Jan Sowa.
Czyste kartki (nieważne głosy) umieścili w urnie: Jan Bondzior i Anna Berus (ta ostatnia na pewno).
Raz jeszcze podkreślam, iż są to tylko kuluarowe spekulacje, które nie muszą mieć nic wspólnego z rzeczywistością.
O innych punktach sesji poinformuję Państwa jutro.
środa, 29 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
ale Szendryk jest doktorem i wiceprzewodniczacym a Pan co soba reprezentuje? wielki mi dziennikarzyna z new york tims-a.Jest tam gdzie wiatr zawieje i gdzie ma jakies korzysci!Zal...
Prześlij komentarz