Postać Augusta Herbsta znana jest niewielu górowianom. Przynajmniej znana być powinna władzą samorządowym naszego powiatu. Okazuje się jednak, że może i znają (czego nie gwarantuję, bo to są obcy), ale absolutnie nic z tego nie wynika.
W Święto Zmarłych na grobie pierwszego starosty powiatu górowskiego (1945 – pełnomocnik rządu, 1946 – starosta) zabrakło zniczy i kwiatów złożonych w imieniu choćby samorządu powiatowego. Na grobie pierwszego starosty naszego powiatu znajdowały się tego dnia dwa znicze i nic ponadto. To smutnie, ale prawdziwe. Poniżej mają Państwo zdjęcie wykonane 2 listopada. Nic się nie zmieniło w stosunku do dnia poprzedniego z wyjątkiem wypalenia dwóch zniczy.

To powód do wstydu dla naszych decydentów, którzy tak chętnie odwołują się do postaci pierwszego starosty, a nie pamiętają o tym, by uczcić Jego pamięć w dniu do tego najodpowiedniejszym. Czy to tak trudno udać się choćby dzień wcześniej i zapalić znicze? Czy to wymaga wybitnej inteligencji, ogromnego wysiłku organizacyjnego? Wysokich kosztów?
Nie! To wymaga jedynie przyzwoitości, której obecnym włodarzom powiatu w sposób niewyobrażalny brakuje. Tak budują naszą tradycję, tak ją kultywują i dają dobry przykład. Niech się jednak nie zdziwią, jak za kilka dziesięcioleci, gdy piasek przesypie się przez ich żebra, piszczele oraz puste oczodoły, przyszłe pokolenia będą o nich pamiętały, jak oni o Auguście Herbście. Bo, ryba "gnije od głowy"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz