wtorek, 20 maja 2008

Grzecznie zapytałem

W dniu dzisiejszym pozwoliłem sobie skierować do Przewodniczącego Rady Powiatu pismo, które poniżej Państwu przedstawiam. Nie muszę dodawać, iż do napisania tego pisma skłoniła mnie najgłębsza troska o dobro naszych radnych, którzy z przedstawionych poniżej powodów mogą poczuć sie niedowartościowani. Odpowiedź Wielce Czcigodnego Przewodniczącego również zamieszczę na blogu.

Z wielką nieśmiałością zwracam się do Pana z najuprzejmiejszą prośbą o wyjaśnienie mi następującego zagadnienia, które spędza mi sen z powiek.
Od pewnego czasu daje się zauważyć pewien bezruch, by nie powiedzieć marazm, na stronach powiatgora.pl Brakuje tam np. protokołów z sesji Rady Powiatu. Ostatni taki protokół datowany jest na styczeń 2008 roku. (a mamy połowę maja, lekko licząc!). Równie poważne zaniedbania mają miejsce w przypadku protokołów z posiedzeń komisji. Taki stan rzeczy powoduje nieobliczalne w skutkach straty dla imagè naszych czcigodnych radnych. Bo proszę sobie wyobrazić, że ludzie, którzy odwiedzają internetową stronę naszego powiatu, mogą dojść do wniosku – błędnego oczywiście – iż radni powiatowi nic nie robią! Ta niedorzeczna – oczywiście – myśl jest w stanie poczynić ogromne spustoszenia w ludzkiej świadomości. Ludzie mogą zacząć myśleć, iż radni powiatowi biorą pieniądze za nic. A przecież tak Pan jak i ja wiemy, że nie jest to zgodne z prawdą. Radni przychodzą przecież na posiedzenia Rady Powiatu, podpisują listę obecności, głosują a nawet zdarza się im zabrać głos (nawiasem mówiąc radni koalicyjni czynią to tak rzadko, iż należałoby to w jakiś sposób premiować. Może przyznawać medal jakiś?). Tak samo rzecz się ma z komisjami. Brak jest jednak namacalnego dowodu, iż się nie – przepraszam za kolokwializm – nie obijają.
Takim dowodem ich twórczej pracy, pełnej poświęcenia i samozaparcia w służbie dla naszej wspólnoty samorządowej są właśnie protokoły, których na internetowej stronie naszego powiatu prosty lud nie może zobaczyć. W ten sposób pozbawia się ludzi możliwości obcowania z kunsztownymi wytworami intelektu i myśli naszych radnych, którzy przecież stanowią sól tej ziemi. A sam Pan wie, że żadna potrawa bez soli smakować nikomu nie może.
Wobec powyższego zwracam się do Pana Przewodniczącego z najuprzejmiejszą supliką, by mocą swojego Autorytetu i równocześnie jako Ojciec koalicji i Najłaskawszy Dawca Stanowisk (oraz powiązanych z nimi pensji) wpłynął Pan na odpowiednie, odpowiedzialne za ten stan rzeczy czynniki, i spowodował by było normalnie, czyli tak jak gdzie indziej. Jednocześnie zapewniam Pana, iż wiem jaki ogromny ciężar dźwiga Pan na swoich barkach i wobec tego przepraszam, iż ośmieliłem się zajmować cenny czas Pan Przewodniczącego.
Z wyrazami podziwu dla człowieka zmuszonego do harowania za miernoty:
Robert Mazulewicz

Brak komentarzy: