Wczorajszą sesję Rady Powiatu poprzedziło posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów, które odbyło się o godzinie 9,00. Komisja miała zająć się zaopiniowaniem projektów 3 uchwał. Najważniejsze z nich były dwie. Pierwsza dotyczyła projektu uchwały o przyśpieszeniu wykorzystania ostatniej transy kredytu, który w kwocie 11 mln zł został zaciągnięty w lipcu 2007 roku. Szło o kwotę 1,1 mln zł, które ma otrzymać Szpital, by móc przeżyć najbliższe miesiące. Ostatnia transza uruchomiona miała zostać przez bank w październiku, ale sytuacja się tak skomplikowała, iż okazało się – wg Zarządu – że trzeba ją wziąć teraz. Te 1,1 mln zł ostatniej transzy, z 11 mln zł kredytu, kosztowało nas będzie dodatkowe 900 tys. zł, które spłacać mają przyszłe pokolenia do 2036 roku. Kredyt w zasadzie wziął Szpital – powiat go tylko poręczył – ale nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewa się, że Szpital to spłaci. Idzie tu bowiem nie o 11 mln zł, ale o 24 mln zł, bo tyle z odsetkami trzeba będzie spłacić do 31 grudnia 2036 roku. Większość członków komisji była sceptycznie nastawiona do tej „idei”. Ten brak entuzjazmu zademonstrował jako pierwszy przewodniczący – Paweł Niedźwiedź, który stwierdził: „Mam wątpliwości, czy ten kredyt w czymś Szpitalowi pomoże. Co będzie, jak gminy nie zgodzą się na poręczenie nowego kredytu?”
Z innej beczki – lecz w tym samym duchu – sprawę przedstawiał radny Marek Hołtra. Poinformował on zebranych, iż komornik – wg jego wiedzy – zwolnił Szpitalowi 700 tys. zł. Zastanawiał się, czy wobec powyższego faktu nie należy wstrzymać się z uruchomieniem ostatniej transzy kredytu i w ten sposób zostawić je sobie w zapasie na najczarniejszą z czarnych godzin. Zadał też pytanie o rozmowy z komornikiem.
Przewodniczący Rady Powiatu – Władysław Stanisławski – stwierdził: „Ja nie byłem na takich rozmowach i oficjalnie nie wiem nic o zwolnieniu środków przez komornika. Na plotkach nie będę budował opinii. Tej uchwały nie musimy konsumować”. Ta wypowiedź wprowadziła wszystkich obecnych w pewną konsternację. Dotąd każdy sądził, iż przewodniczący wie wszystko. Okazało się jednak, iż taki osąd był na wyrost. Potem zresztą fakt ten skomentowano. Najbardziej dowcipny komentator stwierdził: „Władzia odstawili od cycka”. Natomiast najbardziej czarny komentarz brzmiał: „To już koniec. Stanisławski ma ich dość i zwinął parasol ochronny”.
Radny Kazimierz Bogucki zmęczonym głosem stwierdził: „I znowu nic nie wiemy, nie ma członków Zarządu, nikt nie udzielił nam odpowiedzi na wątpliwości”.
Przewodniczący komisji Paweł Niedźwiedź – nieco zirytowany - stwierdził: „To zaraz poprosimy tutaj kogoś z Zarządu – starościnę i niech nam odpowie na nasze pytania. My nawet nie wiemy, czy jest wola burmistrzów i wójtów, by poręczyć kredyt. Spotkanie z nimi nie było protokołowane, czego nie rozumiem”.
Okazało się jednak, iż Zarząd właśnie obraduje. Postanowiono więc przejść do kolejnego punktu i po jego przedyskutowaniu poprosić na obrady „Bukietową”.
Kolejnym punktem była uchwała o przeniesieniu prawa własności do gruntów i budynków Szpitala na gminy wchodzące w skład powiatu. Idea jest taka. Każda z gmin poręczy kredyt w następujących częściach:
- gmina Góra: do 1,8 mln zł;
- gmina Wąsosz: do 1,2 mln zł;
- gmina Niechlów: do 0,6 mln zł;
- gmina Jemielno: do 0,4 mln zł.
Razem daje to 4 mln zł, które przeznaczone zostaną w całości na zaspokojenie oczekiwań komornika. W tych 4 mln tylko 1,9 mln zł dostanie komornik, bo reszta to odsetki od kredytu. W zamian za to (o czym pisałem) gminy dostaną akt notarialny, w którym zapisane będzie przeniesienie na nich prawa własności – proporcjonalnie do wielkości poręczenia.
Komisja przyjęła projekt uchwały o przeniesieniu prawa własności 4 głosami za i 2 wstrzymującymi (Kazimierz Bogucki, Marek Biernacki).
Paweł Niedźwiedź udał się po starościnę, która po przybyciu na posiedzenie komisji odpowiadała na pytania radnych. Słowo „odpowiadała” jest tu nieco na wyrost. Rzec można tak: „Bukietowa” opowiadała w co wierzy. Więc jej credo wygląda tak: będzie ustawa oddłużeniowa, oddłużą nas, bo ona w to wierzy a wierzy, bo słyszała, że oddłużą.
Radny Marek Hołtra stwierdził: „Nie ma i nie będzie ustawy oddłużeniowej”. W odpowiedzi usłyszał, iż starościna słyszała całkowicie co innego, bo ona ma inne źródła informacji. Jakie? Nikt nie był ciekaw skąd czerpie ona swoją wiedzę, bo większość radnych miała dość jej wypowiedzi pozbawionych faktów, liczb. Tak więc pozwolono jej nieco poględzić i pożegnano. Nikt po jej wyjściu nie szlochał i nie wzdychał, że już sobie poszła. Komisja głosowała sprawę wcześniejszego uruchomienia ostatniej transzy kredytu i okazało się, iż ten pomysł nie ma poparcia.
Posiedzenie komisji na tym się zakończyło a radni – w bardzo minorowych nastrojach – udali się na salę obrad, na której o godzinie 10 rozpoczynała się sesja Rady Powiatu. (x)
wtorek, 15 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz