Starym zwyczajem – Przewodniczący Rady Powiatu Władysław Stanisławski – przesłał radnym (na ostatnią chwilę) projekty uchwał, które życzyłby sobie, by były rozpatrzone i zaakceptowane bez szemrania na sesji, którą zwołał na najbliższy poniedziałek.
Najważniejszą z nich jest uchwała o „Wyrażeniu zgody na przeniesienie prawa własności nieruchomości”. Projekt tej uchwały w dalszym ciągu niniejszego tekstu nazywał będę krótko „kapitulacyjną”.
Cóż to zamierza przenosić Ojciec Powiatu? W punkcie 1 czytamy: „Wyraża się zgodę na przeniesienie prawa własności wolnej od obciążeń nieruchomości zabudowanej, położonej w Górze przy ulicy Hirszfelda 8 (...) zajmowanej przez SP ZOZ w Górze, w drodze darowizny na rzecz jednostek samorządu terytorialnego powiatu górowskiego.
Punkt 2. Przeniesienie prawa własności wymienionej w punkcie 1 nastąpi w przypadku likwidacji SP ZOZ w Górze w wielkościach proporcjonalnych do kwoty udzielonego przez poszczególne samorządy poręczenia kredytu zaciągniętego przez SP ZOZ.
Punkt 3. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia”.
Na tym kończy się treść uchwały o bezwzględnej kapitulacji. A nie! Jeszcze jest uzasadnienie! Tyle, że same banialuki!
Rzecz całą można podsumować tak: „chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze!” Projekt uchwały kapitulacyjnej jest wyrazem bezsilności rządzącej koalicji, która do perfekcji opanowała jedną rzecz – zaciąganie kredytów. Gdy w lipcu 2007 roku opozycja nie zgadzała się na kredyt dla Szpitala Przewodniczący wygłosił taki speach: „Ten plan naprawczy jest częścią tego programu naprawczego, który opiniowała „Dekada”. Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej jest przedsiębiorstwem i im później udzielimy tej pożyczki tym gorzej, mniej spłacimy wierzycieli i mniej spłacimy długu. Wcześniej jeżeli to uregulujemy, nawet część tego długu, spadną odsetki. Jeżeli szpital będzie likwidowany już dzisiaj to proszę państwa, nie uczcie społeczeństwa górowskiego, że będzie istniał powiat górowski. Nie, będzie zarząd komisaryczny. Starostwo nie ma możliwości finansowych pokrycia pełnego kredytu. Takie działania czynimy i jeżeli powiedziałem że jest to tajemnica handlowa, w pewnym sensie tak, bo jeżeli w Górze cokolwiek się powie to jednostki które chcą pomóc, nabiera to takiego rozgłosu że potem te jednostki się wycofują”.
Czas pokazał, że żadnego programu naprawczego nie było. Dług i Starostwa i Szpitala wzrósł. Budynki Szpitala przejdą na własność samorządów i jakoś dzisiaj Władysław Stanisławski nic nie wspomina o komisarzu, likwidacji powiatu z powodu braku Szpitala, co od zawsze było horrendalną bzdurą, na którą nabierał on swoich nigdy nic nie wiedzących i intelektualnie opóźnionych w przyswajaniu wiedzy koalicjantów.
W tym nieszczęściu jest jednak i plus. Jeżeli uchwały nie zaskarży wojewoda, to chociaż ocaleją nam budynki Szpitala a gminy będą mogły pomyśleć o utworzeniu spółki, która zajmie się sprawami naszego zdrowia. Sytuacja będzie zdrowsza o tyle, że w potencjalnej spółce nie będzie Pon, Sów, Mrówków, i Stanisławskich, bo to – jak uczy nas historia ostatnich dwóch lat - zawsze kończy się katastrofą.
W chwili obecnej rzeczowe aktywa trwałe Szpitala warte są (na dzień 31 grudnia 2007) 2.383.543,21 mln. W kwotę ta wchodzą: grunty – 68.294 zł., budynki, lokale i obiekty inżynierii wodnej i lądowej – 1.530.655,95 zł., urządzenia techniczne i maszyny 243.212,76 zł., inne środki trwałe – 533.884,40 zł. Gminom powiatu górowskiego planuje się zapisać budynki oraz działkę. Razem wartość darowizny – 1.598.949,95. Za to gminy mają poręczyć kredyt w kwocie ok. 5 mln.
Ustawa kapitulacyjna ma również wydźwięk polityczny. Sprawdziło się to, co dotąd było tylko przypuszczeniem. Przewodniczący Rady Powiatu zużył się w trakcie wieloletniej pracy w samorządzie. Nastąpiło - normalne w takich wypadkach - wypalenie i zmęczenie materiału. Decydująca rola, jaką odegrał przy zakładaniu tej kompromitującej dla nas – i dla siebie - koalicji powoduje, iż to on osobiście odpowiada za finansowe bankructwo powiatu i zaprzepaszczenie szans na normalny rozwój. Tylu obiecanek – bez pokrycia – nie słyszeliśmy podczas rządów żadnej koalicji. Mamy (mieliśmy?) najgorszego starostę w historii powiatu górowskiego. Ale to Władysław Stanisławski ją wynalazł i nagrodził stanowiskiem, do którego przez całe swoje życie nigdy by nie dorosła. Małość i miałkość intelektualna koalicji stworzonej przez Władysława Stanisławskiego była i jest widoczna dla każdego. Szkoda, że nie dla Przewodniczącego, który tak pasował do tego towarzystwa jak sałata dla kanibala.
Nawiasem mówiąc w opisanych powyżej okolicznościach kanibalizm nie jest taki zły. Jestem gotów coś wtrząchnąć, by w powiecie żyło nam się lepiej i przede wszystkim normalnie. Najbardziej lubię pieczyste z rusztu. Czy ktoś może pożyczyć grilla na 5 osób? Wiem, że się poświęcam, ale ktoś musi.
sobota, 12 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz