Komisja Budżetu, Finansów i Gospodarki pod przewodnictwem radnego Pawła Niedźwiedzia obradowała 29 grudnia. Porządek obrad był obfity, co nie znaczy, iż takie też były obrady.
Radni przyjęli budżet na rok 2010, co było ich głównym zadaniem tego dnia. Przy omawianiu budżetu zabrakło dociekliwości. Skarbnik Wiesław Pospiech tłumaczył radnym zawiłości budżetu.
I tak okazało się, iż budżet powiatu górowskiego w tym roku wynosił będzie 31.485.068 zł. Wydatki skalkulowane zostały na poziomie 31.075.068 zł. Mamy więc zaplanowaną nadwyżkę w wysokości 300.000 zł, którą przeznacza się spłatę rat kredytu długoterminowego.
Wygląda to zachęcająco, ale na pierwszy rzut oka. Oto bowiem w uchwale czytamy, iż Zarząd Powiatu ma prawo zaciągnąć zobowiązania do wysokości 5.000.000 zł w celu: „zapewnienia ciągłości działań jednostki”. Jak więc widać przewiduje się już ambaras z budżetem. Z kwoty 5000.000 planuje się zaciągnąć zobowiązania w postaci kredytu w wysokości do 3.500.000 zł oraz 1.500.000 zł na pokrycie kosztów przejściowego deficytu, jaki może wystąpić w ciągu roku 2010.
W budżecie powiatu największe wydatki widnieją w pozycji: „oświata”. Subwencja oświatowa, którą otrzymujemy z MEN wynosi na rok 2010 – 12.053.111 zł., plus dotacja na funkcjonowanie biblioteki pedagogicznej w kwocie 92.000 zł oraz pieniądze wypracowane przez jednostki oświatowe w kwocie 310.790 zł.
Razem oświata kosztowała nas będzie – 13.440.276 zł. Do placówek oświatowcy dołożymy z dochodów własnych powiatu kwotę 984.375 zł.
Kolejną pozycją w budżecie powiatu są wydatki związane z finansowaniem zadań z zakresu administracji rządowej, które zlecone zostały na mocy ustawy samorządowi powiatowemu. Na wydatki te, które obejmują funkcjonowanie Powiatowego Nadzoru Budowlanego, Powiatowej Komendy Straży Pożarnej, ochronę zdrowia (składki na ubezpieczenia zdrowotne dla bezrobotnych), obronę narodową, świadczenia z zakresu pomocy społecznej, prace geodezyjne, przeznaczono w budżecie 5.164.033 zł (16.40%) budżetu.
Niższa kwota w budżecie przeznaczona jest na administrację publiczną – 4.392.192 zł. Funkcjonowanie Starostwa Powiatowego pochłonie kwotę 4.118.427 zł. Z tej kwoty 65,35% stanowią wynagrodzenia i ich pochodne.
Rada Powiatu będzie kosztowała 130.400 zł. Z tych pieniędzy płaci się diety, delegacje, zakupy różnych materiałów, szkolenia („czego się Jaś nie nauczył…”). Mamy 15 radnych. Wychodzi więc, iż jeden radny kosztował nas będzie w roku 2010 – 8693,33 zł. Dużo, jeżeli się weźmie pod uwagę ich „jakość pracy”! Cholernie dużo!
Mamy też dzieł „Transport i łączność”. Tu są zapisane wydatki na nasze drogi. W 2010 roku na utrzymanie dróg wojewódzkich, które przekazano nam w 2009 roku wydamy ok. 1.329.725 zł. Te pieniądze otrzymamy z Wrocławia. Na drogi powiatowe wydamy – 887.836 zł. Dróg wojewódzkich, które są w naszym zarządzie mamy ok. 100 km. Wynika z tego, iż na zimowe i bieżące utrzymanie 1 km drogi wojewódzkiej przeznaczymy 13.300 zł.
Na drogi powiatowe – 286 km – przeznaczymy 3104 zł na utrzymanie 1 km.
Wygląda to nieźle, ale na papierze. Bo od tych kwot należy odjąć ok. 944.000 zł na wynagrodzenia. I już obraz nie jest tak różowy.
Ciekawie jest też pozyskiwanie funduszy unijnych. W budżecie na: „wydatki na programy finansowane z udziałem środków UE” zapisano zawrotną kwotę 16.000 zł (słownie: szesnaście tysięcy złotych). Kwota ta jest ok. 400% niższa niż wysokość środków wykorzystanych sprzecznie z przepisami przez Stowarzyszenie Gminna Szkoła Reymontowska, na czele której stała „Bukietowa”. Ja narzekam?! A przecież równie dobrze mogło nie być tych 16.000 zł. Dziękujemy i za to, a prokuraturę prosimy o więcej!
I to najważniejsze sprawy, jakie miały miejsce podczas obu posiedzeń. Były też inne rzeczy, ale raczej niezbyt godne tego, by Państwa nimi absorbować. Nie mam w zwyczaju już na początku roku psuć Państwu resztek szampańskiego humoru.