poniedziałek, 22 października 2007

Nasza Troja

Piękny dzień dzisiaj mamy! Wczoraj konsylium narodowe dokonało dwóch jakże udanych zabiegów aborcyjnych, co było do przewidzenia. Dzisiaj radość w obozie zwycięzców, umiarkowane rozczarowanie u przegranych. Triumfatorzy, w naszej skali gminnej i powiatowej, aż zachłysnęli się wygraną. Dominują nastroje radości (co zrozumiałe) i oczekiwanie na rychły cud (to już mniej zrozumiałe). Ludzie, nie pozbawieni poczucia humoru, witali się dzisiejszego poranka słowami: "Witaj w Irlandii". W powiecie jednak nie widać ani Irlandii, ani też zmian, które mogłyby nas do tej mitycznej już krainy przybliżyć. Platforama do dnia dzisiejszego nie podjęła rozmów z PiS na temat zawiązania ewentualnej koalicji. Chłopaki cieszą się ze zwycięstwa, ale martwią odpowiedzialnością jaką przyszłoby im ponosić na wypadek wzięcia władzy leżącej na ulicy. Na razie upajają się zwycięstwem, jak dzieci, które pierwszy raz łyknęły procentów i nie wiedzą co się z nimi dzieje. Kac zamelduje się później. W chwili obecnej na swoją wymówkę mają fakt, iż starościna nie jest już w nieboszczce "SamejBronce", tak jakby można było być w czymś co praktycznie nie istnieje. A PiS czeka. Platforma zresztą też, tylko nie bardzo wie na co. Może na komisarycznego zarządcę powiatu górowskiego? No, wtedy rzeczywiście będą mieli władzę, bo komisarz będzie ich. Tylko co nam z tego? Nieboszczykowi jest obojętne kto go grzebie. Chłopcom z Platformy widocznie nie! Niech chowa, byle był swój! I nie przemówisz do rozumu! Odnosi się wrażenie, że czekają na grabarza. Dół zresztą też pomogli wykopać. Nieświadomie czyli przez głupotę, źle pojętą lojalność i wrodzony im talent do spychania wszystkiego w oczekiwaniu na lepszy moment. Na wybory burmistrza się szykują. Spalić mostów nie chcą. Kandydata mają, a że ambicji niewiele, to gmina im w zupełności wystarczy. Bo to jest Platforma taka bardziej zaściankowa. Oni tacy bardziej towarzyscy są, by nie rzec - klikowi. A uczuciowi jacy! Raz przyrzekną i nie ma mocnych! Niech się wali i pali! Uradzone, że pożar ma się rozprzestrzeniać do wyborów na burmistrza, więc niech się pali! A co? W Radzie Powiatu są w koalicji, ale udają że nie są! A pod takim szczytnym hasłem do wyborów samorządowych startowali: "Czas na zmiany". Widział ktoś te zmiany? Są, tyle że na gorsze. W rankingu dotychczasowych starostów starościna Beata Pona kwalifikuje się na 8 miejscu! Wiem, że dopiero 5 było, ale Beata Pona jest gorsza nawet od tych, których można sobie w najczarniejszym śnie wyśnić, a których nie było. Zarząd? Mój Boże! Ale o tym później. Ktoś słyszał o środkach unijnych ściągniętych przez ten Zarząd do powiatu? A co jest w chwili obecnej najważniejsze? Ktoś słyszał o sensownych planach ratowania szpitala, ale nie na zasadzie - od pożyczki do pożyczki? Ktoś słyszał o poważnych inwestycjach przeprowadzanych przez powiat, choćby drogi? Ale nastawionemu przecież na zmiany "Czasowi na zmiany" i Platformie to absolutnie nie przeszkadza. Dla nich najważniejsze jest jedna zmiana - burmistrza. Przy swoim kandydacie będą zwolnieni od myślenia. I to im odpowiada. Po klęsce będą się tłumaczyli, że cierpieli na "kompleks Heleny trojańskiej". Niby duże chłopaki, a takie naiwne.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Cóż za gorycz w słowach pana Mazulewicza. Porażka boli? Ach ten wstrętny naród zagłosował na Platformę! Zero wdzięczności. Tyle wysiłku Pan Mazulewicz włożył w propagandę PISu, a tu taka klapa. Co gorsza w powiecie górowskim Platforma nawet lepszy wynik uzyskała niż w kraju. No to już tragedia. No to trzeba się wyżyć na lokalnych strukturach tej wstrętnej Platformy. Jak pan Mazulewicz tak się lęka i krytykuje komitet wyborczy "CZas na zmiany" to skąd u Pana taka gorycz z faktu, że nie chcą w powiecie rządzić? OOOps, jakaś niespójność panie Mazulewicz! Gorycz przez pana przemawia. Naród obalił Pańskich PISobogów.