sobota, 20 października 2007

Siedzę i kombinuję. Na kogo to jutro oddać głosy? Myślę oczywiście po cichu, aby Państwowa Komisja Wyborcza nie zarzuciła mi złamania ciszy wyborczej. Ale aby nie zapomnieć do rana co wymyśliłem, to spisuję sobie te myśli. W moim wieku do rana zapomnieć mogę a co słowo pisane, to słowo pisane. Ale tu też problem, bo piszę a sąsiad ze szklanką przy ścianie nadsłuchuje. A ma cholera wprawę, bo całe życie dla tych, no ..., tych, .... O wiem, co w "Lidlu" kupują pracował. No to na nich nie, bo jakieś takie gęby szkaradne powywieszali, tam jeden chory ciągle jakiś i z tej choroby opuchnięty jakiś. Nie, nie! Niech oni sobie odpoczywają. W Pokoju. Piętro niżej mam sąsiada. On cholera za paskowanymi krawaciarzami optował. Zaczepny jaki! A jak babę swoją lał, jak ta ostatnio powiedziała, że na partię krawaciarzy dwukolorowych nie zagłosuje. Cała ulica słyszała, jak kobita krzyczała: "Bij, zabij a ja nie zagłosuję! Kurewstwem mnie zrazili, głupotę bym wybaczyła!" Na nich raczej nie zagłosuję, bo po cholerę w małżeńskie kłótnie się wpychać. Na przeciw mnie mieszka wielbicielka włóczki. Ona ciągle odbiornik radiowy ma włączony. Sympatyczne kobieta, tylko nie podchodź. Nie żeby tam zaraz grubym głosem człowieka sklęła, albo uderzyła. Ale pytania ma takie dziwne, np. "A mamusia szanownego pana z domu Zylbernstain nie była?", albo: "A słyszał pan jak dzisiaj ojciec Rydzoń o naszej 1 kurze domowej się wyraził Ale babsztylowi dołożył!". I pytanie dobijające: "A pan to czemu nie chce się dołożyć do toruńskiego piernika?". Na targu dzisiaj jeden taki też mnie namawiał: "Głosuj pan na bractwo strażackie, bo panie oni każdy pożar ugaszą". Kiedy odrzekłem mu, że i też nie jeden wywołują usłyszałem: "Podpalają i gaszą! Żyć trzeba!". No i w ten sposób dobrnąłem do końca przeglądu. Bo co mi pozostało? Zostali ci, co to skazani byli rok temu na zamieszkanie w jednej chacie. Chata była, służba czekała, pokoje posprzątane, naród czeka a oni łup, cup i wspólnie nie zamieszkali. Awantura jakaś między nimi wybuchła, dali sobie po razie i poszli. Teraz też nic nie wskazuje, by ci od Disneya dogadali się z tymi od Nielotów Pierzastych. To znaczy Nieloty Pierzaste mają naszego lokalnego kandydata, który mim podchodzi, bo i 6 st

Brak komentarzy: