wtorek, 29 kwietnia 2008

Nadeszło nowe?

Obecnie mamy sezon na sesje absolutoryjne. 28 kwietnia taka sesja odbyła się w gminie Góra. Było to pierwsze absolutorium nowej władzy, która musiała je uzyskać, pomimo iż w roku 2007 nie ona rządziła naszą gminą. Poszło jak z płatka i absolutorium uzyskano. Sesja odbyła się w obecności 15 z 21 radnych. Burmistrz Irena Krzyszkiewicz ma odmienny sposób uczestnictwa w sesji niż jej poprzednik. Wystąpienie burmistrzyni dotyczące jej działalności w okresie między sesjami są bardzo obszerne i szczegółowe. W wygłoszonym na sesji sprawozdaniu było mnóstwo szczegółowych informacji. I tak np. dowiedzieć się było można, iż burmistrzyni wydała w tym czasie 23 zarządzenia, ogłosiła kilka przetargów (np. na zbycie młyna przy ulicy Staromłyńskiej, wykonanie dokumentacji na budowę 2 boisk wielofunkcyjnych w ramach programu "Orliki 2012", zakup zamiatarki chodnikowo-ulicznej). W ostatnim okresie sprzedano 11 lokali mieszkalnych o niewielkich powierzchniach za łączną sumę 41 tys. zł. W tym samym okresie wykonano schody wiodące od tyłu do Urzędu Miejskiego, które, co sprawdziłem osobiście, są ładne i warte 10.600 zł, które na nie wydano. Nie przepłacono! Z ust burmistrzyni dowiedzieliśmy się również, iż trwają prace nad porządnym archiwum Urzędu Miasta i Gminy, do którego zakupiono ruchome regały, zgodnie z unijnymi przepisami. Radni i zebrana licznie publiczność mogli również posiąść wiedzę na temat zakresu robót prowadzonych przez pracowników zatrudnionych sezonowo przy pracach społeczno-użytecznych. W tym roku pracowników tych jest mniej. Z tego względu będą oni pracowali tylko w Górze i Czerninie - miejscowościach posiadających zabudowę miejską.
Informacja złożona Radzie Miejskiej i widzom zawierała również dane dotyczące strat jakich, doznały miejscowości: Czernina, Czernina Dolna, Polanowo i Brzeżany na skutek lokalnej powodzi spowodowanej gwałtowną ulewą oraz gradobiciem. Najpoważniejsza sytuacja była w Czerninie Dolnej, którą podtopiło (nie pierwszy raz zresztą). Szefowa gminy złożyła podziękowanie za udaną akcję OSP w Czerninie, Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Górze oraz sołtysowej Czerniny Dolnej za mobilizację mieszkańców do walki z żywiołem. Korzystając z okazji, pozdrawiam sołtysową Czerniny Dolnej Bogumiłę Banaszak, do drobnych stópek padając i rączęta cudne pokrywając całuskami, ale niewinnymi. Gradobicie i nadmierne opady deszczu spowodowały duże straty. Około 200 ha upraw przepadło z kretesem. W tej sytuacji burmistrzyni zwróciła się do wojewody o sprawdzenie możliwości wypłacenia poszkodowanym rolnikom rekompensaty za utracone zbiory.
Nowa władza poinformowała, iż rozpisano 11 konkursów na stanowiska naczelników i zastępców naczelników. Szefowa gminy jeden konkurs unieważniła. Dotyczy to stanowiska naczelnika Wydziału Rozwoju i Inwestycji. Pełniącym obowiązki naczelnika tego wydziału jest jego dotychczasowy szef - Wojciech Domański. Taka sytuacja będzie trwała do czasu podjęcia odpowiedniej decyzji przez burmistrzynię.
Korzystając z okazji, iż na sesji przebywała duża liczba mieszkańców Góry i okolicznych miejscowości, Irena Krzyszkiewicz sprawnie ugasiła tlący się niepokój mieszkańców Glinki, którzy byli wysoce zaniepokojeni pogłoskami o rzekomym zamknięciu szkoły w Glince. Okazało się, iż rzeczywiście gmina do tej placówki dokłada ok. 500 tys. zł rocznie. Szefowa gminy nie ma jednak zamiaru zamykać szkoły, ale pomysł, by dotacja do niej była nieco mniejsza. Pomysł ten polega na stworzeniu w wydzielonej części budynku szkolnego schroniska młodzieżowego. Komuś jednak nazwa "schronisko" skojarzyło się z placówkami mającymi w swojej nazwie taki sam wyraz i powstała wieść, iż zamiast szkoły będzie w Glince placówka dla trudnej młodzieży. I tak narodziła się trwoga, bo wiadomo, że niedostosowani społecznie jajka kurą nocą podbierać będą, krowy mleka pozbawiać, gruszki i jabłka po sadach łupić a wszystko to w oparach "cioci Marysi" i przy kultowym ich trunku - "Bałaganie" czynić będą. Irena Krzyszkiewicz zapewniła, iż nie zamknie szkoły. Poinformowała, iż w tej sprawie przeprowadzono wśród zainteresowanych ankietę, w której 95% respondentów opowiedziało się za dalszym funkcjonowaniem szkoły. I tu powtórnie z żalem muszę stwierdzić, iż Irena Krzyszkiewicz dotrzymuje obietnic przedwyborczych. Obiecała konsultowanie istotnych dla danego środowiska decyzji z mieszkańcami i - psia krew! - słowa (na razie) dotrzymuje. Jakoś smutno mi, bo nie ma się czego przyczepić!
Nowy skarbnik gminy błysnął "nowoczesnością w domu i zagrodzie". Na sesji radni po raz pierwszy ujrzeli prezentację zmian w budżecie przygotowaną przez skarbnika. I jak to zwykle bywa "pierwsze koty za płoty". Nawet ja - znany ze znakomitego sokolego wzroku - z trudem mogłem dojrzeć cyfry prezentowane na ekranie. Skarbnik ponadto mówił nieco nerwowo - z dużą ilością elementów paralingwistycznych - co utrudniało skupienie. Sądzę, że szefowa nad nim popracuje, doszlifuje, wygładzi, podda ostatecznej polerce i z sesji na sesję będzie lepiej (należy pomyśleć nad zasłanianiem kilku okien znajdujących się w pobliżu ekranu, bo idzie lato i będzie kicha!).
Podsumowując sesję można powiedzieć, iż precyzyjne i dokładne przedstawienie spraw, nad którymi trudzi się burmistrzyni i jej urzędnicy, jest godne pochwały. W wyniku takiego działania otrzymujemy dość pełny obraz tego, czym zajmuje się władza. Pełna informacja zapobiega nieporozumieniom, przekłamaniom oraz insynuacjom. Taka postawa jest plusem dla władzy. Ciekaw jestem tylko, jak tą informację władza przekaże do szerszego kręgu odbiorców, bo na razie nowego w tej dziedzinie nie widać. Ale pożyjemy i zobaczymy.

Brak komentarzy: