środa, 22 września 2010

Oberprokuratorom pod rozwagę

A w spółdzielni „Wspólny Dom” jaja od rana. Tamtejsze organa śledcze (pozaprawne rzecz jasna) dociekają kto o kretynizmie panującym w spółdzielni poinformował tę Kanalię, Łajzę, (ale nr 1!), popierdoleńca, skurwysyna, bladź ostatnią, o sytuacji w spółdzielni.

Apeluję do samozwańczych oberprokratorów o zaprzestanie tych chamskich praktyk. Nie wam dochodzić kto i co mi powiedział! Wy, oberprokuratorzy dbajcie o to, by Kanalia nie miał powodu do pisania o was. A co robicie? Niczym brojlery rzeźne łby puste kładziecie pod topór. Tu poprawka. Jaki tam topór! Takich samozwańczych oberprokuratorów to ja łykam od niechcenia. Pierdnę, łyknę, pierdnę, łyknę …. . Historia bez końca.

A teraz tak. Do jutra radzę zwrócić wszystkie pobrane diety. A będę o tym wiedział. Jak nie zwrócicie, to ja wysmażę doniesienie do wiadomych organów. Ale, byście oberprokuratorzy spokojnie nie spali, to ja zapewnię Wam dzisiaj rozrywkę. Jaką? A to zobaczycie.

Jeżeli znowu dowiem się o przesłuchiwaniu pracowników w sprawie mojego artykułu, to zapewniam panów Oberga i Patronowskiego, że znajdą się panowie przed obliczem prokuratora z szybkością świetlną. Demokracja, szanowni panowie, to wolność słowa. Zaglądnijcie do Konstytucji RP. Polecam też Kodeks Karny.
Kończę pierwszą część dywagacji na temat dziwnych ludzi w spółdzielni. Będzie druga. Zapewniam, że mniej zabawowa.

2 komentarze:

mirka pisze...

Brawo Panie Mazulewicz niech Spółdzielcy wreszcie dowiedzą się prawdy o Tych dwóch Panach no i całej Radzie Nadzorczej,którzy na Walnym Zebraniu w ubiegłym roku mówili, że będą pracować społecznie a nie za nasze pieniądze. A tu masz co wywijają, a Pan Oberg miał jeszcze zwrócić pieniądze za wodomierze, które zostały nieprawnie jak On zapewniał zamontowane- NO I GDZIE ONE SĄ. Powiem jeszcze wodomierzy jeszcze dołożono.I CO WY SPÓŁDZIELCY NA TO?.........

Jolanta pisze...

Super Panie Mazulewicz sama prawda...osobiście byłam kilkakrotnie u Pana Prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej nigdy nie mogłam sam na sam rozmawiać z Panem Prezesem,zawsze była tak zwana obstawa...nastały bardzo dziwne czasy dla Członków Spółdzielni..były obiecanki nawet nie zostały sasanki....w końcu Członkowie Spółdzielni powinni dowiedzieć się jak mamy mydlone oczy...