piątek, 17 września 2010

Zadłużenie bez demagogii

Wokół zadłużenia naszej gminy narosło wiele mitów i nieporozumień. Na różnych forach można przeczytać wprost niewiarygodne rzeczy. Można tam przeczytać, iż nasza gmina ma zadłużenie w wysokości 20 mln. zł. Te oczywiste bzdury są komentowane ze „znawstwem” i najgłębszą "powagą".

Zgodnie z przepisami prawa skarbnik gminy sporządził „Informację o wykonaniu budżetu gminy Góra z I półrocze 2009 roku”. Na stronie 57 tego interesującego dokumentu, który opisuje kondycję finansową naszej gminy odnajdujemy rozdział IV zatytułowany: „Przychody i rozchody budżetu”.
Zawarte są w tym rozdziale dane dotyczące stanu zadłużenia naszej gminy na 30 czerwca 2010 r.

Skarbnik informuje Czytelnika, iż w I półroczu gmina zaciągnęła kredyt krótkoterminowy W Banku Spółdzielczym we Wschowie w kwocie 2.275.308,66 zł.
W tym samym okresie czasu (styczeń – czerwiec 2010) nasza gmina spłaciła z tytułu wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek kwotę w wysokości 2.246.021,02 zł.
W ciągu I półrocza spłata należnych bankom odsetek kosztowała nas 219.595,31 zł.
Następnie autor opracowania skarbnik Marek Balowski – przedstawia zestawienie banków, w których zaciągaliśmy kredyty i wysokość tych należności, jakie pozostały nam do spłacenia.

Dwa kredyty w PKO BP w Legnicy zaciągnięte zostały jeszcze za czasów burmistrza Tadeusza Wrotkowskiego. Łącznie jest to kwota 2.974.999,9 zł, co stanowi 28,2% kwoty zadłużenia gminy przypadającej na dzień 30 czerwca 2010 roku. Pozostałe kredyty zaciągnięte zostały za rządów obecnej burmistrz Ireny Krzyszkiewicz.

W prognozie długu publicznego, którą przedstawiono radnym podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej znajdziemy zestawienie dotyczące kształtowania się naszego długu i jego relacji do dochodu gminy.

Zadłużenie gminy Góra jest bezpieczne. Daleko jesteśmy od przekroczenia zakazanego ustawowo wskaźnika długu do dochodów, który nie może być większy niż 60%. W naszym przypadku wskaźnik ten będzie najwyższy w bieżącym roku i wyniesie 30,37%.
Daleko jesteśmy również od przekroczenia wskaźnika obsługi długu w stosunku do dochodów. Wg ustawy o finansach publicznych spłata zadłużenia nie może przekraczać 15% dochodów gminy. W naszym przypadku najwyższy poziom osiągnie ten wskaźnik w roku 2011, gdy będzie wynosił 9,44%.

Co dzieje się z tymi pieniędzmi z kredytów? Pominę miłosiernym milczeniem taki drobiazg, że nasza gmina i miasto się zmienia, i to na naszych oczach. Oszczędzę Państwu opisu inwestycji, bo kto chce to widzi, a kto nie chce to nigdy ich nie zobaczy. To kwestia dobrej woli i sumienia.

Przypomnę tylko, iż limity wydatków na realizację wieloletniego programu inwestycyjnego przewidują, iż w latach 2010 – 2011 wartość kosztorysowa zaplanowanych inwestycji zamyka się kwotą 20.841.770 zł.

W roku 2011, do którego jest już tak blisko, wydatki budżetowe na inwestycje osiągną kwotę 14.398.774 zł. Z tej kwoty przewiduje się pozyskanie środków w wysokości 6.868.183,40 zł spoza budżetu. Chodzi tu o przede wszystkim środki unijne.
Kredyty bierzemy na wkład własny, bo jesteśmy gminą może nie biedną, ale wciąż na dorobku. Malkontentom dedykuję takie pytanie pod rozwagę.

Proszę pisząc na forach internetowych wspomnieć też o tym, jak wyglądałoby nasze miasto i gmina bez pozyskanych w roku 2010 pieniędzy w kwocie 5.184.815,83 zł z funduszy unijnych? I proszę przy tym nie zapomnieć, że aby te ponad 5 mln złotych pozyskać musieliśmy wnieść wkład własny. A żaden burmistrz – jak na razie – nie zostawił w kasie takiej nadwyżki, nie było jej i długo nie będzie - byśmy nie musieli brać kredytów. Najważniejsze jest to, że nie przeżeramy tych kredytów, ale je inwestujemy w infrastrukturę na terenie całej gminy.

Brak komentarzy: