środa, 29 września 2010

Wybory z zegarem w tle


Dzisiaj odbył się długo oczekiwany wybór nowego starosty powiatu górowskiego. Na sesję przybyło 14 radnych. Radny Jan sowa był nieobecny, jak poinformował radnych Przewodniczący: „Z ważnych względów rodzinnych, dość smutnych”.

O godz. 12,02 Przewodniczący Rady Powiatu Władysław Stanisławski otworzył sesję. Odczytał porządek obrad sesji, w którym znalazły się punkty dotyczące powołania nowych władz naszego powiatu.

12,05 – radny Tadeusz Bieleń zgłasza kandydaturę radnego Jana Kalinowskiego na stanowisko starosty. Zgodnie z procedurą Przewodniczący Rady pyta kandydata: „Czy wyraża pan zgodę na kandydowanie?” „Tak, wyrażam” – odpowiada Jan Kalinowski.
Przewodniczący prosi i rekomendację kandydata. Kandydat wstaje i sam opowiada o swoim doświadczeniu samorządowy. „W pierwszej kadencji samorządu w Niechlowie byłem radnym i członkiem Zarządu Gminnego. W samorządzie powiatowym jestem pierwszą kadencję”.

12,07 – wobec tego, iż w składzie Komisji Skrutacyjnej znajdował się kandydat na starostę zachodzi konieczność uzupełnienia jej składu. Przewodniczący prosi o podawanie kandydatów. Radny Marek Hołtra zgłasza kandydaturę radnego Stefana Mrówki. Kandydat odmawia. Wobec powyższego radny Hołtra zgłasza kandydaturę radnego Jana Bondziora. Ku zdziwieniu wszystkich ten również odmawia. Przewodniczący wyraża swoje zdziwienie postępowaniem tych radnych. „To funkcja „zaszczytna” mówi i „trochę się dziwię, że radni odmawiają”. Pałeczkę od radnego Hołtry przejmuje radny Tadeusz Bogucki. Wskazuje osobę radnego Tadeusza Bielenia na kandydata do komisji. Radny Bieleń się zgadza. Głosowanie i radny Tadeusz Bieleń zostaje członkiem Komisji Skrutacyjnej.

12,09 – Komisja Skrutacyjna opuszcza salę obrad, by przygotować karty do głosowania.

12,15 – przewodnicząca komisji Teresa Sibilak udziela radnym lekcji na temat prawidłowości głosowania.

12,16 – w całkowitej ciszy odbywa się głosowanie na nowego starostę powiatu górowskiego. Przewodnicząca komisji skrutacyjnej wyczytuje w porządku alfabetycznym nazwiska radnych. Ci, podchodzą kolejno do miejsca zapewniającego tajność głosowania stawiali na kartkach swoje vota. Następnie głosy wrzucane są do urny.

12,21 – komisja zabiera urnę z głosami i udaje się w celu obliczenia głosów. Przewodniczący ogłasza przerwę w obradach.
W kuluarach rozpoczynają się żywe rozmowy na temat szans kandydata. Z powodu nieobecności radnego Jana Sowy ocenia się je nisko. Do powołania starosty niezbędne jest minimum 8 głosów. Koalicja dysponuje siedmioma. Napięcie rośnie. Pozornie wygląda, że kandydat przepadł.

12,29 – koniec przerwy. Przewodnicząca Komisji Skrutacyjnej odczytuje wynik głosowania. „Za” kandydaturą radnego Jan Kalinowskiego – 8 głosów. „Przeciw” – 6. Nikt się nie wstrzymał. Westchnienie ulgi wyrywa się z piersi koalicjantów. Zaskoczenie widać na twarzach radnych popierających oskarżoną, starościnę powiatu górowskiego Beatę P.

12,30 – Przewodniczący Stanisławski czyta uchwałę Rady Powiatu w sprawie wyboru nowego starosty – Jana Kalinowskiego.

12,31 – Przewodniczący kieruje do nowego starosty pytanie czy życzy on sobie przerwy czy też od razu poda nazwiska wicestarosty i członków Zarządu. Starosta, pan Jan Kalinowski prosi o przerwę. Równocześnie zaprasza WSZYSTKICH radnych do sali nr 33. Wśród zwolenników oskarżonej, starościny powiatu górowskiego Beaty P. widać konsternację. Idą jednak wszyscy.
Przerwa trwa i znowu zaczynają się spekulacje na temat głosowania. Główny temat, to: kto był tym ósmym, którego głos przeważył? Dywagacje, roztrząsania. Ale to już nie ważne.

12,41 – wznowienie obrad sesji. Nowy starosta pan Jan Kalinowski wnosi o wykreślenie z porządku obrad punktu mówiącego o wyborze wicestarosty. Nowy starosta nie widzi konieczności powoływania na to stanowisko kogoś na trzy miesiące. Oświadczenie to wywołuje duże zdziwienie i zaskoczenie.

12,43 – głosowanie nad wykreśleniem punktu dotyczącego powołania wicestarosty – 11 radnych „za”.

12,44 – Przewodniczący Rady Powiatu ogłasza kolejny punkt: „wybór członków Zarządu”. Nowy starosta pan Jan Kalinowski korzystając z przynależnego mu prawa zgłasza dwie kandydatury. Cichym głosem mówi: „Na członków Zarządu zgłaszam radnych Tadeusza Podwińskiego i Kazimierza Boguckiego. Trzeciego kandydata zgłoszę na najbliższej sesji. Cisza na sali. Wszystko jasne. Zarząd będzie liczył nie 5 członków jak dotychczas, ale czterech.

12,45 – Przewodniczący ogłasza przerwę, by Komisja Skrutacyjna mogła przygotować karty do głosowania.
W kuluarach nowy starosta zbiera gratulacje. Wszyscy jednak w nerwowym napięciu zastanawiają się jak przebiegnie to głosowanie. Czy kandydaci uzyskają wymagane 8 głosów. Sceptyczny jest nawet kandydat na członka Zarządu Kazimierz Bogucki. Podenerwowania nie kryje drugi kandydat – Tadeusz Podwiński.

13,00 – rozpoczyna się procedura głosowania. I znowu na sali panuje cisza. Daje się wyczuć napicie. Nie ma rozmów. Wszyscy skupieni i podenerwowani. Koniec głosowania i kolejna przerwa. W kuluarach dalsze dywagacje na temat szans kandydatów. Mówię do radnego Boguckiego: „Ty Kaziu przejdziesz, ale Podwiński został wycięty”. Radny Bogucki patrzy na mnie z dużym zwątpieniem w oczach. A ja swoje już wiem.
Nowy starosta rozluźniony żartuje i swobodnie rozmawia. Nikt nie pyta o plany, zamierzenie. Stoimy w większym gronie i wówczas ja oświadczam: „Ja Panie starosto, z chwilą Pana wyboru przechodzę do najgłębszej opozycji”. I robi się wesoło. A ja mówię to poważnie, śmiertelnie poważnie.

13,18 – wraca Komisja Skrutacyjna. Na sali głucha cisza. Przewodnicząca odczytuje protokół.
Za wyborem radnego Kazimierz Boguckiego na członka Zarządu – 8 głosów, przeciw – 5, wstrzymujący się – 1. Wyszło na moje.
Za wyborem radnego Tadeusza Podwińskiego na członka Zarządu – 5 głosów. Przeciw – 8, wstrzymujący – 1. Patrzę na kandydata i widzę purpurę na twarzy. Też wyszło na moje.

13,21 – zaczyna się robić problem.

13,22 – starosta pan Jan Kalinowski na prośbę Przewodniczącego Rady zgłasza nowego kandydata na członka Zarządu. Radny Marek Hołtra wyraża zgodę. Powstaje jednak konieczność odwołania radnego Hołtry z Komisji Skrutacyjnej. Problem rozwiązuje się błyskawicznie. Na swoje miejsce w Komisji Skrutacyjnej radny Hołtra proponuje radnego Pawła Niedźwiedzia. Ten wyraża zgodę. Głosowanie i komisja ma pełny skład.

13,23 – kolejna tego dnia przerwa. Komisja Skrutacyjna idzie szykować karty do głosowania. A w kuluarach trwa dociekanie, kto „wyciął” numer radnemu Podwińskiemu. Atmosfera robi się wprost gorąca. A przecież wyraźnie widać, że temu kandydatowi odmówiło poparcie 2 radnych koalicyjnych. Robi się aż gęsto od nieufności i wzajemnych podejrzeń. Niedobrze, bo nowe władze wciąż nie wybrane.
Nowy starosta powraca do mojej publicznie wygłoszonej zapowiedzi przejścia do twardej opozycji. „Będziemy robić tak, by nie miał pan powodu do pisania o nas” – mówi. I po chwili przytomnie dodaje: „Oczywiście nie zawsze nam się to uda, ale będziemy się starali”. A ja już wietrzę podstęp.

13,31 – wznowienie obrad. Przewodniczący prosi radnego Niedźwiedzia o pokazanie zawartości „maszyny losującej”, bo tak radny Niedźwiedź zwie urnę wyborczą. Urządzenie jest puste. Rozpoczyna się głosowanie nad kandydaturą radnego Marka Hołtry na członka Zarządu Powiatu.

13,36 – tradycyjna dzisiaj przerwa. Komisja idzie liczyć głosy a radni w kuluarach rozmawiają o szansach kandydata. „Na dwoje babka wróżyła” – tak można te spekulacje określić.

13,43 – „radny Niedźwiedź powraca z „maszyna losującą” na salę obrad. Przewodnicząca komisji odczytuje wynik głosowania. „Za” kandydatem opowiedziało się 6 radnych, przeciw 8. Konsternacja na sali.

13,45 – głos zabiera Przewodniczący Rady. Informuje zebranych, że w międzyczasie sytuacja się nieco skomplikowała. Radca prawny poinformował, że wg jego wiedzy należy wybrać pełny skład Zarządu. Więcej, że prawo nie dopuszcza do możliwości niepowołania wicestarosty. Przewodniczący mówi, iż za chwilę zostaną przeprowadzone telefoniczne konsultacje w tej sprawie z nadzorem prawnym wojewody dolnośląskiego. Chodzi o to, by nadzór wojewody nie zaskarżył uchwał o wyborze członków Zarządu.

13,47 – głos zabiera radca prawny. Wyjaśnia on radnym, iż do czasu wyboru nowego Zarządu swoje funkcje pełni „stary” Zarząd. Przewodniczący ogłasza 10 minut przerwy.

13,48 – rozpoczyna się przerwa. Trwają gorączkowe rozmowy i poszukiwanie dróg wyjścia z impasu, w jakim znalazł się wybór członków Zarządu. Przewodniczący proponuje koalicjantom, by zakończyć sesję. Prosi ich również o natychmiastowe złożenie wniosku o zwołanie kolejnej nadzwyczajnej sesji. Publicznie deklaruje, iż zwoła ją w terminie dogodnym koalicji. Prosi o rozważenie swojej propozycji.

14,03 – koniec przerwy. Przewodniczący Rady odczytuje treść uchwały o powołaniu na członka Zarządu powiatu górowskiego radnego Kazimierza Boguckiego. Następnie składa oficjalny wniosek, by zakończyć obrady nad punktem 4 (wybór członków Zarządu) i przejść do kolejnego punktu porządku obrad.
Przewodniczący informuje radnych, iż nadzór prawny wojewody stwierdził, że musi być pełny skład Zarządu. Taka jest ostateczna odpowiedź nadzoru prawnego wojewody.
Radny Marek Hołtra ma w kwestii terminu zwołania sesji własne zdanie. Proponuje, by zwołać ją jutro, o godz. 15,00.
Przewodniczący Stanisławski w odpowiedzi na tę propozycję stwierdza, iż „nasza Rada jest w stanie dogadać się z sobą. Uważam pana propozycję panie radny Hołtra za zbyt pochopną”. By zakończyć impas Przewodniczący poddaje pod głosowanie swój wniosek o zamknięcie sesji w dniu dzisiejszym, po uprzednim wyczerpaniu porządku obrad. „Za” jest 12 radnych a 2 się wstrzymuje.

14,07 – dwa kolejne punkty obrad „interpelacje i zapytanie” oraz „wolne głosy i wnioski” przebiegają bez zakłóceń.

14,08 – Przewodniczący Rady zamyka obrady sesji. Radni koalicyjni udają się do biura Rady, by przygotować wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. W porządku obrad znajda się m.in. punkt o wyborze wicestarosty oraz o wyborze członków Zarządu. Sesja odbędzie się na początku przyszłego tygodnia.

Jan Kalinowski jest siódmym starostą powiatu górowskiego. Ten znany, lubiany i szanowany lekarz podjął się bardzo niewdzięcznego zadania. Sądzę, że sam nie wierzył w swój wybór. Ma pracę więc o „kasę” mu nie idzie. Straci na tym interesie. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Jan Kalinowski została starostą nie ze względów materialnych, ale w poczuciu najwyższej odpowiedzialności za losy tego powiatu. Obawiam się, że jest on jednym z ostatnich bezinteresownych dinozaurów. Życzę mu powodzenia. Wszyscy winniśmy mu życzyć powodzenia, bo wyzwania stoją przed nim ogromne. Nie tylko przed nim, ale przed całym powiatem, którego jesteśmy mieszkańcami. Sukces starosty pana Jana Kalinowskiego będzie naszym wspólnym sukcesem. Wiem, że wkrótce zrobi się bardzo interesująco.

Z drugiej strony sytuacja jest zgoła groteskowa. Oto, chyba jako jedyny powiat w kraju, mamy dwóch starostów! Na razie urzęduje oskarżona, starościna powiatu górowskiego Beata P. (bo Zarząd nie jest pełny) i mamy nowego starostę Jana Kalinowskiego (na szczęście nez wstępnych tytułów). To stanie się głośne. Zobaczycie!

Brak komentarzy: