środa, 15 września 2010

Promesa - jak to ślicznie brzmi

Straty w mieniu komunalnym powiatu górowskiego spowodowane przez powódź zweryfikowała specjalna komisja powołana decyzją wojewody dolnośląskiego. Komisja uznała, że straty w infrastrukturze komunalnej poniesionej przez nas powiat wyniosły 3.369.077 zł.

Informowałem Państwa, iż udało się nam pozyskać 2 mln zł na naprawę przepustu na drodze Czernina – Chróścina oraz ułożenie masy wyrównawczej i ścieralnej na drodze Świerczów – Karów (1095D).



Powyżej zdjęcie promesy na 2.000.000 zł, którą otrzymał nasz powiat

Niestety, nie ma widoków na to, by udało się w tym roku wybudować nowy przepust na drodze Czernina – Chróścina. Nikt nie stanął do tego przetargu.

Droga Świerczów – Karów będzie robiona. Wykonawcą został gostyńska firma „Drogbud”, która wykona naprawę tej drogi za kwotę 889.770,77 zł. Na ten cel mieliśmy przeznaczone 950.000 zł. Termin wykonania naprawy – 30 listopada 2010 roku. Dobrze, że chociaż ten problem mamy z głowy.

Dobra wiadomość – najnowsza! – jest taka, że oprócz tych 2 mln udało nam się pozyskać jeszcze 750.000 zł. Pieniądze te otrzymaliśmy od wojewody dolnośląskiego w ramach specustawy. To oznacza, że nie musimy do tego interesu dokładać ani złotówki. Jak byśmy mieli, to też byśmy nie dołożyli, bo z czego?

Te całkiem nowe pieniądze od wojewody przeznaczymy na likwidację szkód spowodowanych przez powódź na drodze Bełcz Górny – Głobice (1094D). Wymienione zostanie 1620 m nawierzchni oraz utwardzone pobocza. Nastąpi to jeszcze w tym roku. W związku z obowiązywaniem specustawy obowiązuje tryb uproszczony a prace rozpoczyna się nie na zezwolenie budowlane (co trwa), ale na proste zgłoszenie.


Tak więc na skutek powodzi nasz Powiatowy Zarząd Dróg może po stronie przychodów wykazać się kwotą ekstra – 2.750.000 zł. Oznacza to, że zdobyto środki o 227% większe niż te, które były zapisane w budżecie powiatu w rubryce: „Drogi publiczne powiatowe” (1.234.372 zł na rok 2010).

Niewykorzystane pieniądze na remont przepustu nie przepadną, bo przejdą na rok przyszły. Zauważają Państwo, iż jest różnica pomiędzy kwotą, jaką otrzymaliśmy a potwierdzonymi stratami. Wynosi ona 619.077 zł. To nam nie przepadnie, bo otrzymamy to w przyszłym roku. Takie jest przyrzeczenie władz wojewódzkich. Zresztą, teraz i tak nie mielibyśmy mocy przerobowych, by jer wykorzystać.

Oczywiście pozyskania tych środków nie należy przypisywać krasnoludkom. Odwiecznym zwyczajem, gdy „konia kują – żaba łapę podstawia” ojców sukcesu będzie bez liku. Ojciec sukcesu jest jednak tylko jeden. A zwie się on: Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego z jego dyrektorem Tadeuszem Juską na czele. To on i podlegli mu pracownicy pisali pisma, wykorzystywali znajomości, naciskali, monitowali, prosili, błagali, prawili komplementy i czarowali, by te pieniądze otrzymać. Koniec i kropka. Każdy kto zechce dopisać się do tego sukcesu będzie kłamał.

Cieszy fakt, że udało się pozyskać pieniądze na częściowe pokrycie strat spowodowanych przez wodę. Warto o tym wspomnieć, bo ze świecą trzeba szukać sukcesów w pozyskiwaniu środków spoza budżetu w tej kadencji i za tych tragicznych rządów oskarżonej, starościny powiatu górowskiego Beaty P. protegowanej Przewodniczącego Rady Powiatu – Władysława Stanisławskiego oraz (co też należy dodać) nieodpowiedzialnych lokalnych działaczy Platformy Obywatelskiej.

Brak komentarzy: