piątek, 17 września 2010

Smutnia przygoda szewca ... - cz. III

Przeczytawszy to bracia moi, myślicie iż może to na prawdę diabeł pokazał się szewcowi i dla czarów kazał mu wykopać dziecko.

Otóż wcale inna była tego przyczyna.

W sąsiedztwie żyła młoda bogata wdowa; mąż zapisał ogromne dobra na dziecię, którem miał ją pan Bóg obdarzyć.

O rękę tej wdowy starał się graf niemiecki, niezmiernie obdłużony, który chciał przez to ożenienie zyskać fortunę, lecz chociaż wdowa przyobiecała iść za niego, troszczył się o mające narodzić się dziecię, gdyż w takim razie cały majątek nieboszczyka miał być dla nowo narodzonej dzieciny, dla wdowy zaś tylko dożywocie.
Kiedy więc przyszedł czas narodzenia się dziecięcia, ów pan przekupił babkę będącą przy pani, a ta obiecała przemienić nowo narodzonego i podrzucić umarłe dziecko zamiast tamtego, byle się pan ów wystarał o zwłoki świeże zmarłego dziecka.
Babka owa która była też przy Angustynowej i wiedziała o śmierci jej dziecka, nastręczyła owemu panu, aby dostał trupa dzieciny.

Pan szukając grabarza, ujrzał światło u Henninga i chcąc go zapytać, usłyszał przez drzwi zaklęcia głupiego szewca. To mu było bardzo na rękę i umyślił dla większej tajemnicy i skutku udać przed nim diabła.

Tak więc szewc padł ofiarą łakomstwa i niegodziwości grafa.

Dopiero później wydała się rzecz cała. Babka dręczona wyrzutami sumienia i nie-szczęściem Henniga, wyznała wszystko i ukaraną została za swą niegodziwość. Graf nie uległ karze, bo sądy miejskie nie miały do niego prawa, ale owa pani odrzuciła jego rękę i udawszy się z proźbą do samego Cesarza, zmusiła zbrodniarza, do powrócenia jej dziecięcia.

Cała rzecz więc wyjaśniła się w końcu, ale biednego Henninga sądy wskrzesić nie mogły, padł on ofiarą swojej głupoty, a ciemnoty i zabobonów drugich.

Koniec

Brak komentarzy: