środa, 6 sierpnia 2008

Amputacja

I ubyło nam jedno drzewko. W nocy z soboty na niedzielę ( 2/3 sierpnia) niezidentyfikowany pojazd mechaniczny ściął drzewko rosnące sobie od lat przy ulicy Mickiewicza. Z wyjątkiem wyrwanego zielonego płuca naszego miasta innych ofiar nie odnotowano. Szkoda, bo bez tej alejki drzew ulica ta wyglądałaby smutno. Teraz jest ona nieco oszpecona a luka w szeregu drzew burzy harmonię prawej strony ulicy. Ale cóż, jak mawiają miłośnicy naszych biednych winniczków przed ich spożyciem: c’est la vie!

1 komentarz:

Nelka pisze...

A swoją drogą, to nie raz jeden zastanawiałam się, dlaczego ta oaza po prawej stronie nie zyskała dotąd prostego chodnika, zaś lewa strona, prowadząca do instytucji, pełniącej funkcję dość zaszczytną, pozbawiona została charakterystycznych wybojów?