wtorek, 19 sierpnia 2008

Ilu nas jest?

Dzisiejszy post poświęcony miał być „Hurtownikowi” jako zjawisku z pogranicza socjologii i lokalnej real - politic.Jednak ze względu na niewystarczającą wenę twórczą odłożę go na później, albowiem klejnot ten wymaga efektownej oprawy, jako że zjawisko to powszechne, aczkolwiek aczkolwiek w literaturze jeszcze nie opisane.
Zajmiemy się dzisiaj statystyką a dokładnie demografią. Wiadomo, że statystyka jest przedmiotem ścisłym, który najprościej można tak opisać: co to jest statystyka?
- Jeśli trzymasz głowę w lodzie a nogi w ogniu, to średnio biorąc jest ci dobrze.
Czy zastanawiali się Państwo nad tym ilu jest mieszkańców powiatu, gminy Góra i ile osób mieszka w naszym mieście? Krążą na ten temat różne opinie, które najczęściej nie mają pokrycia w faktach.
Oto przykład – pierwszy z brzegu. W wydanym ostatnio przez Starostwo Powiatowe folderze podana jest liczba 38 tysięcy mieszkańców powiatu. Przyjrzałem się tej cyfrze i postanowiłem ją zweryfikować. I przy tej czynności ogarnęło mnie zdumienie. W roku 1998 powiat górowski liczył sobie 38.009 mieszkańców. Potem – wg statystyki – było już tylko lepiej. I tak w roku 1999 mieszkańców powiatu było 38.178; 2000 – 38.157; 2003 – 38.142. W roku 2005 liczba ta spada do 37.833 osób. Tak to wygląda ze strony sprawozdawczości prowadzonej przez Starostwo Powiatowe. Jako „niewierny Tomasz” i w myśl świętej zasady „ufaj, ale sprawdzaj!” przystąpiłem do weryfikacji tych danych z rocznikiem statystycznym w ręku. Powiadam Państwu, że „Rocznik statystyczny woj. Dolnośląskiego” jest lekturą pouczającą i wielce interesującą. Dane zawarte w tym opracowaniu absolutnie nie przystają do tych, które zgromadziło starostwo. Wg zawodowych statystyków w roku 2005 powiat górowski zamieszkiwało 36.607 osób, czyli o 1226 osób mniej niż wykazują to dane zebrane w starostwie. Liczba mieszkańców w roku 2006 także jest inna. Wg danych będących w posiadaniu starostwa w powiecie było 37.531 mieszkańców. „Rocznik...” podaje zgoła inną cyfrę – 36.464, czyli o 1107 osób niższą. Nie mam w chwili obecnej danych za rok 2007, bo statystycy z Wrocławia je jeszcze opracowują. Wg danych starostwa mieszka w powiecie 37.683 dusz.
Ale nie tylko nie można ustalić faktycznej i wiarygodnej liczby mieszkańców powiatu. Ten problem dotyczy też miasta i gminy Góra.
Tu należy się wyjaśnienie dotyczące metodologii zbierania danych demograficznych przez odpowiedzialnych za to pracowników starostwa. Zbierają oni te dane z poszczególnych urzędów gmin i na tym bazują. No bo na czym innym można? W tej sytuacji powstaje pytanie – skąd czerpie swoje dane Urząd Statystyczny we Wrocławiu? Rozbieżności są widoczne gołym okiem, ale jaka jest ich przyczyna i gdzie leży prawda, bo „tylko prawda jest ciekawa”?
W roku 2005 ludność gminy Góra (z miastem) wynosiła 21.401 mieszkańców. Takie dane posiada starostwo. „Rocznik ...” natomiast podaje liczbę – 20.901 osób, czyli o równo 500 niższą. Nie mniejsze zagmatwanie jest również z danymi dotyczącymi roku 2006. „Rocznik ..” serwuje liczbę 20.793, a u nas (w starostwie) widnieje cyfra – 21.295. Różnica wynosi (bagatela!) – 502 duszyczki!
Nie inaczej przedstawia się sytuacja z liczba mieszkańców naszego miasta. Miasto powiatowe Góra ma w roku 2005 – wg naszych danych – 13.191 mieszkańców. We Wrocławiu oficjalna liczba to 12.628. „Zgubiono” 563 obywateli, i to z całą pewnością najzacniejszych z zacnych. Mogą się poczuć obrażeni. Rok 2006 nasze dane zamykają liczbą 12.878 a wrocławskie – 12.511. W tym przypadku różnica jest niższa i wynosi „tylko” – 367 osób, czyli jedna wieś, ale taka większa. Proszę jednak się nie sugerować statystyką, bo statystycznie gdy człowiek wychodzi z psem na spacer, to każdy z nich ma po trzy nogi.
W roku 2007 nasze miasto liczyło 12.980 mieszkańców a w miejscowościach wiejskich mieszkało 8524 osoby. Razem więc w gminie Góra w roku 2007 było nas 21.504 osoby. Jesteśmy najludniejszą gminą w powiecie. Wg naszych danych mieszkańcy gminy Góra stanowią 57% ogółu mieszkańców powiatu. Pamiętajmy, iż 34,4% mieszkańców powiatu stanowimy My, górowanie. Oprócz tego jest u nas największa gęstość zaludnienia. Na 1 km kwadratowy w gminie przypada 78 osób. W mieście to już tłok po prostu – 917 osób/1 km. kw. W skali powiatu już jest luźniej – 49 mieszkańców/1 km. kw.
Z demografii można wyciągnąć też inne pouczające wnioski. W powiecie górowskim – rok 2006 – było 17.979 posiadaczy tzw. „siusiaków” i 18.487 posiadaczek... wiadomo czego. Tak więc 100 facetów wypada na 103 kobiety. Błogosławiona proporcja!
W mieście wygląda to jeszcze lepiej. W roku 2006 było 5979 niewiast i 6532 „maczo”. Proporcja - jeszcze bardziej boska! – 109 dam (albo nie dam) na 100 chętnych do brania.
W roku 2005 powyżej 60 – go roku życia żyło w naszej gminie 3105 osób, co stanowi 14,85% całej ludności. W Górze – rok 2005 – mieszkało 1810 osób, które ukończyło 60. rok życia (14,33% ludności). Rok później w gminie mieliśmy takich osób – 3167 (15,23%). Również ich ilość uległa zmianie w mieście i zwiększyła się do 1864 osób (14,9%). Wyraźnie więc widać, że nasza lokalna społeczność się starzeje.
Ogólnie można rzec, iż statystyka rozwiewa pewne mity, które krążą na temat liczby ludności. Czy po tym macie Państwo jaśniej w głowach? Jeżeli idzie o liczby, to z całą pewnością nie. Ale ze studiowania cyfr zawartych w „Roczniku...” możemy wyciągnąć jakieś wnioski. Spada liczba mieszkańców powiatu i miasta. Każdy wie, iż te cyfry nie oddają rzeczywistości. Kto obliczył ilu górowian, wąsoszan, niechlowian, jemielnian pozostaje - od dłuższego czasu - poza granicami kraju, ale pozostają tu zameldowani. Ja osobiście znam ok. 15 osób, które są tu zameldowane, ale – jak deklarują – już tu nie powrócą. Świąt nie liczymy. Nie pokuszę się jednak – i chyba nikt z Państwa – o podanie przybliżonej choćby liczby takich przypadków. Możemy jednak przypuszczać, że idą one już nie w dziesiątki, ale setki.
I na koniec powtarzam - nie przejmujmy się statystyką, chociaż może ona być pouczająca, jak w tym przykładzie.
Badania dowodzą, że:
- 10% kobiet uprawiało sex w pierwszej godzinie swojej pierwszej randki
- 20% mężczyzn odbyło stosunek w jakimś zaskakującym miejscu
- 36% kobiet akceptuje nagość
- 45% kobiet preferuje ciemnych mężczyzn z niebieskimi oczami
- 45% kobiet ma doświadczenia z seksem analnym
- 70% kobiet preferuje poranny sex
- 80% mężczyzn nie uczestniczyło w relacjach homoseksualnych
- 90% kobiet lubi sex w lesie
- 99% kobiet nigdy nie kochało się w biurze
Wnioski:
Statystycznie rzecz biorąc, łatwiej o stosunek analny, wczesnym rankiem, z nieznajomą kobietą, w lesie - niż o udany seks w biurze pod koniec dnia.
Morał:
Nie zostawaj do późna w pracy.
Nic dobrego Ci się tam nie przydarzy !

1 komentarz:

Joa pisze...

Witam. Trafiłam tu przypadkiem. Przeczytałam od deski do deski, choć mieszkam w innym mieście. Ma Pan świetne pióro. Dawno nie czytałam tak ironicznie zabawnych felietonów.
Również jestem dziennikarzem. Pozdrawiam. Będę zaglądać.