Nieprzewidzianą zaporę musieli forsować w dniu dzisiejszym wszyscy, którzy mieli coś do załatwienia w budynku „starej przychodni”. Wczoraj wieczorem urwał się przewód telefoniczny, który jest wewnętrznym kablem należącym ongiś – wraz z przychodnią – do Szpitala. Ale od długiego czasu przychodnia nie jest już własnością Szpitala lecz starostwa. I wisiał sobie ten kabel, wisiał, wisiał (wiadomo bowiem, że co ma wisieć nie utonie!).W zasadzie kabelkowi wiszenie w jego egzystencji absolutnie nie przeszkadzało, bo w jego naturze leży wiszenie. Petenci przybywający do przychodni nie bardzo rozumieli zarówno charakter kabelka, jak i powód dla którego wisi on sobie na wysokości ich klatki piersiowej. Przewodzik sprawiał wrażenie jakby własna piersią otuloną izolacją bronił wstępu do budynku. Rodziły się tedy domysły o role tegoż kabla. Wchodzący licznie interesanci z szacunkiem pochylali się przed kabelkiem bez względu na wiek i zajmowana pozycję społeczną. Czoła i piersi przed kabelkiem chylili wszyscy w nabożnym skupieniu i powadze.Każdy starał się jak mógł nie dotknąć kabelka swoim ciałem. Najczęściej z obawy, iż mógłby rozbłysnąć niczym światełka bożonarodzeniowe a przecież do świat tych szmat czasu jeszcze.
I trwało to dzień cały nie wzbudzając zainteresowania odpowiedzialnych czynników w Starostwie Powiatowym. Wiadomo bowiem, iż jakiś tam przewód, który całkowicie samowolnie postanowił zmienić swoje położenie, nie może budzić zainteresowania odpowiednio wysokich czynników.
Wzbudził jednak zainteresowanie policji, która powiadomiła o tym fakcie telekomunikację. Około godziny 18 przybyli fachowcy z tej firmy. Oglądnęli kabelek i orzekli, iż nie jest on ich. I mogliby śmiało pojechać sobie, bo czemu niby maja robić nie swoje? Kto zapłaci? A jak już nie zapłaci, to podziękuje chociaż? Czasy takie, że o łatwiej o stu pazernych niż jednego uczciwego. Zachowali się jednak nie tylko uczciwie, ale też po ludzku. Mieli po prostu wyobraźnię. Uruchomili ją i zobaczyli w lęk w oczach ludzi zmuszonych do przeczołgiwania się pod kablem, którego zawartości ludzie nie znali. Naprawili przewód, który dumnie kołysze się od tej chwili na właściwej sobie wysokości i służy do łączenia ludzi a nie napędzania im strachu, co nie leży w jego naturze.
środa, 20 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz