środa, 3 listopada 2010

Klejnot wydobyty z mroków

Wraz z nastaniem piątkowego zmroku (29 października) kościół św. Katarzyny ukazał się górowianom w nowej szacie. Dotąd sylwetka architektonicznej dumy naszego miasta nocą spowita była nieprzeniknionym mrokiem. Teraz to się zmieniło.
W ramach rewitalizacji naszego starego miasta iluminowano „Kaśkę”. Po parku im. „Solidarności”, który stał się ozdobą miasta przyszedł czas na nasz eksportowy zabytek.

Kościół oświetlony jest przez 56 lamp połączonych 350 metrami kabla, Łączna moc zainstalowanego oświetlenia ma moc 4,6 kW (46 żarówek 100 watowych). Najsilniejsze lampy mają moc 250 W (2 szt.).

Już słychać utyskiwania malkontentów, iż iluminacja kościoła będzie bardzo droga. Obliczono, że średnio miesięcznie koszt energii elektrycznej, która jest potrzebna do godnego wyeksponowania naszego zabytku wyniesie 400 – 500 zł.
Oświetlenie będzie cieszyło nasze oczy od zmierzchu do godz. 1 w nocy. Od pierwszej do czwartej w nocy oświetlenie będzie wyłączone. Oczywiście latem oświetlenie będzie działało krócej i będzie tańsze w eksploatacji.

Sądzę jednak, że narzekających i malkontentów iluminacji kościoła jest znacznie mniej niż ludzi, którzy tym pomysłem są zachwyceni. To żywa promocja naszego miasta.
Oświetlony kościół i park im. „Solidarności” tworzą wieczorem przepiękny, nastrojowy fragment naszego miasta. Można założyć się w ciemno, iż wiosną i latem, kiedy wieczory będą sprzyjały spacerom i pobytowi w parku, miejsce to będzie tłumnie odwiedzane przez górowian.

Ta niezwykle potrzebna nam inwestycja nie okazała się nadmiernie droga. Bo czymże jest te 90 tys. zł, które musiała wyłożyć gmina (120 tys. dołoży Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego) wobec końcowego, zapierającego dech w piersiach efektu? Marnością nad marnościami, i niczym więcej. A nocą "Kaśka" prezentuje się przepięknie.








Brak komentarzy: