środa, 24 listopada 2010

Skok na kasę?!

Dzieisjszą opowieść chciałem ubrać w bajkę, pełną alegorii i przenośni, by nie “palić” tematu, który wszystkich interesuje. Widamo, że dzisiaj wszystkich interesuje rzecz jedna jedyna: kto będzie starostą?

Proszę nie pytać mnie skąd wiem, to o czym za chwilę napiszę. Ważne, że wiem i chcę podzielić się tymi wieściami z Państwem. Może nie tyle chcę, co muszę, by nie mieć wobec Państwa nieczystego sumienia.

Na dzisiejsze popołudnie rzeczy wyglądają następująco. Platforma Obywatelska zdobyła w powiecie najwięcej mandatów – 5. Przypomnę, że mandaty do Rady Powiatu z tej listy zdobyli: Marek Biernacki, Jan Bondzior, Piotr Iskra, Zbigniew Józefiak i Jan Kalinowski. Dwaj ostatni panowie nie są członkami PO.

Drugą siłą w Radzie Powiatu będzie dysponowało Forum 2010 Wąsosz – 3 mandaty. Tam błyskotliwe i historyczne pod wzgledem rozmairów zwycięstwo odniósł Paweł Niedźwiedź (745 głosów!).

Czymś naturalnym wydawać by się mogło, że te dwie wiodące w Radzie Powiatu siły zadecydują o kształcie koalicji, która już niedługo wyłoni starostę i Zarząd Powiatu. Te dwa komitety wyborcze dysponują w Radzie 8 głosami. Jest to jednak za mało, by skutecznie wyłonić większość, która pozwoli na zgodny z prawem wybór władz powiatu. Potrzebna większość wynosi bowiem 9 głosów.

Do zagospodarowania pozostaje jeden mandat zdobyty przez Marka Hołtrę, który startował z listy Porozumienia Samorządowego. Marek Hołtra, niubłgany krytyk rządów ekipy Stanisławskiego, jest jak najbardziej predysponowany do wejścia w tę koalicję. Ma niezbędną wiedzę i samorządowe doświadczenie. To cenny nabytek dla nowej koalicji. I naturalny koalicjant, rzecz jasna.

Razem mamy więc dziewięć głosów. Dziewięć głosów, to jest pełen wypas, jak mówi nasza młodzież.

Zastanówmy się teraz nad kandydaturą na starostę. Ponieważ dotychczasowy starosta Jan Kalinowski nie wyraża zainteresowania kontynuowaniem misji (NKWD winne!) mamy vacat. No więc rozglądnijmy się po kandydaturach.

Zacznijmy od radnych PO. Jan Bondzior – widownia ryczy ze śmiechu i spada z krzeseł. Odpada! Piotr Iskra – marzy o tym od dawna. Tu mamy klasyczny przerost ambicji nad intelektualnymi możliwościami. Zresztą, z tą osobą związany jest pewnien problem zwany “Radosną szkołą”. W Wąsoszu nasz powiat, za pieniądze z MEN, wykonuje taką inwestycję. Podwykonawcą jest tam Piotr Iskra. Inwestycja nie jest zakończona, pomimo, iż już jest po terminie umową zagwarantowanego wykonania. Kara umowna wynosi ponad 5 tys. zł. Jest jeszcze jedna inwestycja, ale o niej jutro. Ten kandydat odpada, jak Państwo widzą, ze względów bardzo przyziemnych.

Zostaje nam Marek Biernacki. Mogłoby się wydawać, że powinien na to stanowisko reflektować. Nie reflektuje na żadne, z jedny wyjątkiem, ale o tym później.

Mamy z listy PO jeszcze Zbigniewa Józefiaka. Nie wykazuje on zainteresowania stanowiskiem starosty, bo ma pewne zobowiązania wobec swojej firmy i wspólnika. A że to człowiek solidny więc musimy to uszanować.

Ponieważ wyczerpaliśmy listę PO przejdźmy do radnych z Wąsosza. Trzy mandaty. A wśród nich jeden dzierży Paweł Niedźwiedź, autor wyborczego hitu nad hitami. Trzeba powiedzieć, że Paweł Niedźwiedź chce być starostą. I to mi się bardzo podoba, że nie jęczy, nie kwęka, nie robi cierpiętniczych min i nie dzieli włosa na czworo. Bo jak ja słyszę gadki, jak to kandydat się poświęca, jak to on kładzie się na ołtarzu małej ojczyzny, to ja taki zakłamany egzempalarz gotów jestem przy pomocy noża ofiarnego złożyć na tymże ołtarzu, i to własnoręcznie. Nie cierpię obłudy!

I wydawałoby się, że Paweł Niedźwiedź jest naturalnym kandydatem na starostę. Ma wszystko co potrzeba do pełnienia tej funkcji: wiedzę, talent organizacyjny, stanowczość przy podejmowaniu decyzji, wieloletnie doświadczenie w pracy jako radny powiatowy (na czele komisji budżetu i finansów stał przez 4 lata). Kandydat wymarzony! I co najważniejsze: on wie co trzeba zrobić, by uzdrowić sytuację w powiecie! Wie, bo przez ostatnie 4 lata obserwował proces gnicia od wewnątrz.

I kiedy mogloby się wydawać, że sprawa wyboru starosty jest właściwie przesądzona następuje nioczekiwana zamiana miejsc. PO wyciąga niczym króliczka z cylindra nowego kandydata. Nie jest to kandydat, który zdobył mandat w wyścigu do Rady Powiatu. On jest spoza tego grona. I postawmy kropkę nad i: PO wyciąga nam wiceburmistrza Piotra Wołowicza.

Ja nie mam nic przeciw Piotrowi Wołowiczowi jako człowiekowi. Inteligentny, miły, sympatyczny i swoją wiedzę ma. Tych przymiotów mu nikt odmówić nie może. Jest tylko jedno "ale". Piotr Wołowicz nie startował w wyborach do Rady Powiatu więc dlaczego sięga po kawałek tortu? Największy kawałek!

Wobec powyższej argumentacji strona przeciwna zastosowała taki oto chwyt. Piotr Wołowicz zdobył ponad 5 tys. głosów do sejmiku więc jest popularny. Idąc takim tokiem rozumowania można rzec tak: Wacław Berus miał ponad 800 głosów w wyborach do sejmiku więc powinien być wicestarostą, jako mniej popularny od Piotra Wołowicza. Absurd?! Jak jasna cholera, i to w obu przypadkach.

Dla mnie sprawa jest prosta: PO chce zagranąć jak najwięcej terytoriów, by dać ciepłe posadki swoim. To jest partia władzy. Nawiasem mówiąc, nie bardzo wiedząca co z nią zrobić. I Piotr Wołowicz ma te posadki w powiecie załatwić. Jednym słowem dać michę i coś do michy paltformersom. Nie zawsze rozsądnie przez rodziców spłodzonych.

A tak się przykro składa, że ja w PO (i PiS) wierzę po równo. Jak psom im nie wierzę! I ja nie wierzę, że w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych (2011 rok) Piotr Wołowicz zdecyduje się na głęboką reformę sposobu funkcjonowania powiatu. A bez takiej reformy wkrótce polegniemy! I wcale nie będzie to pole chwały, ale pole nieudaczności!

Paweł Niedźwiedź nie jest członkiem żadnej partii. I jemu na słupkach popularności nie zależy. Nie wpatruje się w nie 8 razy dziennie i 4 razy nocą. Jemu ręka nie zadrży! I na tym polega m.in. wyższość kandydatury Pawła Niedźwiedzia nad Piotrem Wołowiczem. Paweł Niedźwiedź nie będzie musiał ustawiać konkursów tak, by weszli jedyni słuszni kandydaci, bo jemu żadan centrala partyjna nie podskoczy! A jeżeli chodzi o pozyskiwanie funduszy, to myślę, że ma konieczne wiedzę i znajomości, a i jego szef – Zbigniew Stuczyk – do ułomków w tej dziedzinie nie należy. Gmina Wąsosz ma tam “chody” nie gorsze od gminy Góra.

Państwo np. wierzą w to, że Piotr Wołowicz zlikwiduje – nikomu absolutnie niepotrzebne! – samodzielne stanowisko utworzone na zamówienie małżonki Piotra Iskry? No, chciałbym ja to widzieć! Wszak koledze się tego nie robi! A że to “kolesiostwo”? A kto to liczy? (Ja, kurwa!)

Państwo wierzą w to, że Piotr Wołowicz jest zdolny do głębokich reform ociążałych struktur Starostwa? A jak słupki poleca na dół?! A jak jeszcze do tego wszystkiego kandydat na przyszłego posła będzie z górowskiego PO? Toż to głosy może odebrać! Elektorat odstarszyć! A i słupki szlag trafi!

A teraz przypatrzmy się proponowanemu Zarządowi Powiatu. W jego skład wejść mają: starosta – Piotr Wołowicz, wicestarosta (tę funckję ma objąć Paweł Niedźwiedź), członkowie: Marek Biernacki (PO), Piotr First (Wąsosz), Marek Hołtra, który jest uzależniony zawodowo od burmistrz Ireny Krzyszkiewicz.

I co Państwo o tym sądzą? Aaaa! Też się Państwu nie podoba taka dominacja PO. Zawsze jest 3 do 2 dla platformersów! I właśnie tu jest piesek pogrzebany! Paweł Niedźwiedź może sobie z kolegą z Wąsosza propnować zmiany, jakie tylko mu się będzie rzewnie podobało! Do woli i przesytu! Zawsze będzie przegłosowany! Kto będzie miał monopol na władzę?! A to na zdrówko nam nie wyjdzie! Oj, nie wyjdzie!

I tak to, po krótce, wygląda. Wygląda źle na starcie. Dowód: dzisiaj w gabinecie wicestarosty Marka Biernackiego pojawił się ... Edward Szendryk. Z tym człowiekiem rozmawiano o koalicji. Wychodzi się z najdurniejszego założenia, że czym szersza tym lepiej. Z pomocą Edwarda Szendryka szerokość horyzontów inetlektualnych na pewno się nie powiększy. Ktoś tu kurwa zapomniał o mało chwalebnej roli Edwarda Szendryka pod koniec ostatniej kadencji! Ktoś zapomniał o odwołaniach, skragach do wojewody! Ktoś zapomniał o Edwardzie Szendryku, który niczym “okopów św. Trójcy” do końca bronił “Bukietowej”! Trzeba nie mieć honoru i ambicji, by po tym wszystkim zaprosić tego pana do rozmów koalicyjnych! To jest po prostu niesmaczne, panie Biernacki! Szkoda, że tej gorszej części swojego oblicza nie pokazał pan wyborcom przed wyborami. Żal!

I tak wygląda sytuacja w powiecie. Teraz widzicie Państwo klasyczny skok na kasę w wykonaniu PO. To się źle skończy, bo ja tu nie widzę szans na realizację tego projektu. Dziwię się tylko Piotrowi Wołowiczowi, że chce wejść tylnym drzwiami na fotel starosty. To nie jest honorowe. A na dodatek pozbawione ambicji.

Szlag trafił ideały. Pozostała nam ludzka zachłanność. Dobrze się stało, że wystawiona na widok publiczny.








Brak komentarzy: