poniedziałek, 29 listopada 2010

Pretendent kłamcą?

W piątek (26 listopada) starosta Jan Kalinowski spotkał się z nowo wybranymi radnymi gminy Niechlów. Na spotkanie zaprosił starostę wójt Jan Głuszko. W spotkaniu, które odbyło się w Domu Kultury w Niechlowie uczestniczył również wicestarosta Marek Biernacki.

Spotkanie z sołtysami gminy Niechlów oraz nowo wybranymi radnymi rozpoczęło się od wręczenia przez przewodniczącego gminnej komisji wyborczej Jana Sajburę zaświadczeń o wyborze na radnego gminy Niechlów. Spośród 15 nowo wybranych radnych zaświadczenia odebrało 11. Radnemu Damianowi Mielcarkowi na świat przyszło dziecko i dlatego nie mógł uczestniczyć w tym spotkaniu. Gratulacje!

Po wręczeniu zaświadczeń o wyborze na radnego głos zabrał wójt Jan Głuszko, który pogratulował wszystkim wybranym na radnych. Wójt stwierdził, że od tej chwili nie jest ważne kto skąd startował. Ważne jest, by połączyć wszystkich w celu realizacji nadrzędnego celu, jakim jest dobro ziemi niechlowskiej. Radny nie powinien skupiać się w swojej działalności na miejscowości, z której pochodzi, ale patrzeć na gminę w sposób kompleksowy.

Następnie wójt poprosił o a głosu starostę Jana Kalinowskiego. Starostą w swoim wystąpieniu ustosunkował się do zarzutów, które postawił mu kandydat na wójta Niechlowa – Marek Zagrobelny.

Starosta powiedział:

Na godzinę przed ogłoszeniem ciszy wyborczej Marek Zagrobelny umieścił post, w którym zarzuca mi, iż popieram w kampanii wyborczej wójta Jana Głuszkę. Zagrobelny napisał też, że odniosłem jakieś korzyści z tego tytułu. Ja nikogo nie popierałem i nie będę popierał w kampanii, bo nie taka jest rola starosty powiatu górowskiego. Podczas spotkań z mieszkańcami gminy Niechlów mówiłem o sytuacji powiatu. Tylkotyle i nic więcej. Nie wiem skąd Marek Zagrobelny posiadł informację o tym, że ja kogokolwiek popierałem. Prawda jest taka, że on zwrócił się do mnie z prośbą o to, bym mu takie poparcie, jako starosta powiatu górowskiego, wyraził. Powtarzam raz jeszcze – nie taka jest rola starosty!

Następnie starosta zwrócił się do obecnego na sali Gerarda Urbana, by ten odpowiedział na pytanie: „Jakie korzyści odniosłem?”

Gerard Urban wyjaśnił, że nic mu nie wiadomo o jakichkolwiek korzyściach, które miałby odnieść Jan Kalinowski z tytułu bycia radnym czy też rzekomego popierania wójta Jana Głuszki.

Byłem w opozycji do poczynań ś.p. wójta Krzysztofa Danielewicza, którego pan wspierał. Nie przypominam sobie, by cokolwiek z tego tytułu pan otrzymał”.

Starosta Jan Kalinowski powiedział:

Na to spotkanie został zaproszony również Marek Zagrobelny, prawda panie wójcie? (wójt Jan Głuszko potwierdził). Zagrobelnemu brak jest jednak odwagi, by stanąć twarzą w twarz ze mną i powiedzieć mi o tych bredniach i kłamstwach, które zamieścił na swoim blogu. Nie mam po co czekać. Ona to spotkanie nie przyjdzie. Wygrać wybory trzeba czymś i być kimś. Nie wolno próbować wygrać wyborów na moich plecach i ś.p. Krzysztofa Danielewicza. To nie jest w porządku. Jak ja mogłem poprzeć Zagrobelnego skoro on nie ma programu?!Ten jego niby „program”, to co to ma być? Czas na zmiany?! Moim obowiązkiem, jako mieszkańca tej gminy, człowieka, który mieszka tu od 35 lat, jest Wam powiedzieć kim naprawdę jest Marek Zagrobelny. Powiedzcie ludziom, że jeżeli Zagrobelny ma dowody na korzyści, które rzekomo uzyskałem, to niech przedstawi na te kłamstwa dowody! Niech udowodni, że ja kogoś popierałem podczas spotkań wyborczych na terenie gminy Niechlów. Jeżeli on to udowodni, to ja go publicznie przeproszę. Ale on tego nie udowodni. Dzisiaj nie przybył na spotkanie. Stchórzył. Ale ja mu dam ponownie szansę i zaproszę go jeszcze raz. Czy przyjedzie i udowodni mi „korzyści”?! Takich ludzi, jak Zagrobelny ja będę tępił do końca życia!”.

Następnie głos zabrał wójt Jan Głuszko, który odniósł się do nieobecności 3 nowo wybranych radnych.

Zaprosiliśmy dzisiaj nowych radnych, by wręczyć im w uroczysty sposób zaświadczenia o wyborze. Nie chcieliśmy tego robić chyłkiem i skrycie w urzędzie, bo ci ludzie mają mandat społeczny i w pełni zasługują na godne wręczenie tego dokumentu. I co się dzieje? Marek Zagrobelny daje „cynk” swoim ludziom, by ci nie przyszli na dzisiejsze spotkanie. A radny musi służyć wszystkim mieszkańcom gminy. Musi być zgoda, musi być otwartość na kompromis. Wcześniejsze animozje nie mają znaczenia, bo trzeba dla dobra mieszkańców tej gminy pracować. Ludzie oczekują od radnych i wójta pracy, pracy, pracy. I my chcemy pracować. Proszę popatrzeć jak szybko starosta Jan Kalinowski nawiązał współpracę z gminami na rzecz przywrócenia sądu i ksiąg wieczystych. Można się różnic, ale by coś osiągną trzeba wspólnie pracować. Starosta nie popierał mnie na żadnym spotkaniu. Mówił mieszkańcom naszej gminy o problemach powiatu. Uświadamiał, że polityka i gospodarka jadą na jednym wózku”.

Po wypowiedzi wójta Jana Głuszki starosta Jan Kalinowski przeprosił zebranych i opuścił zebranych.

Brak komentarzy: